Granica. Niepłodność i co dalej?
Tak długo zbierałam się z wpisem o granicy leczenia, że zapomniałam, jak do niej doszłam. Jakimi słowami. To musiało się dziać po trochu. Nie wiem kiedy. Pamiętam urywki. Przejście granicy to sztuka wielkiej zgody. Nie tylko na to, że nie będziesz miała „swoich” dzieci. Też zgody na to, że czasem, …