– 2010 podejrzenie endometriozy, uciekam spod skalpela po haśle 'trzeba zrobić laparotomię’
– 2011 leczenie zoladexem
– marzec 2012 ciąża pozamaciczna pęknięta (w wyniku leczenia zoladexem bez sprawdzenia drożności jajowodów, które okazują się kompletnie zarośnięte). Laparoskopia. Usunięty jajowód. Spotykam Doktorka.
– maj 2012 kolejna laparoskopia tym razem usunięcie ognisk endometriozy. Jednak się da laparoskopią. Doktorek jest najlepszy i potrafi cuda. „Przemodelowaliśmy Pani jamę brzuszną”. Po laparoskopii jest dużo lepiej ale nie na długo.
– 2014 – leczenie diphereline przed laparoskopią i laparoskopia. „Gdybym sam nie operował to bym nie uwierzył jak narosło”. Znowu doktorek i znowu super. Tylko upragnionej ciąży wciąż brak.
– 2015 – 2016 – 3 podejścia do ivf w ramach programu. 1 ciąża biochemiczna.
– 2016 – leczenie diphereline i visanne w ramach przerwy w podejściach
– 2017 – kolejne ivf z mrożonych oocytów?