Bez Męża

Jestem sama drugą noc. Kiedy Go nie ma, wychodzą strachy. Strach żywi się ciszą i próbuje wypełnić Jego miejsce. To, czego się boję, bulgocze w podbrzuszu głośniej i głośniej, zamykam okna, chowam się pod czarnym polarem, nadal to słyszę. Nie ucieknę, to jest we mnie. Kiedy On ze mną jest, …

Wiosenne landrynki z mniszka

Zdrowieję. Mam lepsze i gorsze dni, ale zdrowieję. Rany na mnie goją się jak na psie 🙂 Gorzej z opuchlizną po operacji. Nad rozcięciem po laparotomii mam opuchnięty brzuch, wygląda jak mięsień piwny z kreskówki. To podobno może się utrzymać nawet do trzech miesięcy. Czekam cierpliwie (bo jakie mam wyjście?!) …

Wracam do domu

Królik towarzyszył mi od pierwszych przytomnych chwil po operacji. Wiem, że jest podobny do zająca, jednak jest królikiem. Goimy się na wyścigi. Usłyszałam dziś kilka gorzkich rzeczy na ostatnim obchodzie. Że być może będę miała dolegliwości jelitowe do końca życia i muszę nauczyć się z z tym żyć. Że bardzo …

Małe kroki

Wczoraj przy asekuracji męża, a dziś rano sama podniosłam się z łóżka. Podniosłam się to może za ładne słowo, bo kojarzy się z płynną czynnością. Moje to wygibasy na bezdechu z jakąś panią lekkich obyczajów w przerywnikach. Ale dałam radę! Dostałam chodzik, co daje mi pewną wolność i niezależność. Mogę …

Jestem przykuta do łóżka

Wybiegają ze mnie 3 rurki, do środka wchodzą dwie.operacja przerodziła się w czterogodzinną walkę o ciało. Wezwali chirurga, który centymetr po centymetrze rozkładał i mył z ropy jelito cienkie i grube. wycięto oba jajowody z ropieniami. usunieto zaropiałe otorbielone części z obu jajników, ale oba zachowane do produkcji hormonów. napełniono …

Czekam na operację. Od świtu

Miała być dziś, ale jest godz 19. i nadal czekamy na anestezjologa. Zabawne,  obojętne, wszystko mi już wali. Leżę na łóżku jak mokra gazeta na chodniku. Jestem otumaniona lekami, jestem przeraźliwie głodna, nie mam siły utrzymać w rękach telefonu, więc go po prostu ściszyłam. W nocy cienie moich demonów ślizgają …

Czary mary. Mogłam leżeć na plaży, a leżę w…

gdzie byłabym dziś, gdybym nie zaczęła kilka lat temu starać się o dziecko? Ile to już lat? ile pękających w zielonych szwach wiosen pełnych nadziei? Ile zimowych za dużych płaszczy odłożonych na rosnący z dzieckiem brzuch? Gdzie bym dziś była, nie wiem. Ale przypuszczam, że nie znowu tutaj, nie w …

Niepokój. Nie wszystko jest w porządku

Niepokoję się. Zachowałam jajniki i nie mam rozciętych powłok brzusznych. To jednak koniec dobrych wiadomości. Endometrioza jest rozlana w całym podbrzuszu. Nie powinnam się już starać o dziecko, a zacząć leczyć. Lekarz operującego powiedział, że mamy natychmiast robić transfer, a potem muszę zacząć leczenie. Powiedział to dwa razy. Osobno mi …

wszystko przygotowane. dobranoc.

nie znałam siebie z tej strony. na codzień  jestem cholerykiem, jak nie mam nic do roboty, wywalam rzeczy z torebki i układam je na nowo. żeby tylko coś robić. dziś jestem nadzwyczajnie spokojna. może nie taka gówniana ta psychika, że jakoś pracuje na ciało właściciela. wytłumaczyłam sobie, że w zasadzie, …