Adaptacja w żłobku
Mój syn jest już dorosły. Nie wiem, kiedy to się stało, ale z nieporadnego niemowlaka wyrósł na chłopca, który właśnie idzie do żłobka na nóżkach i sam wciska guzik windy. Ta myśl drażniła mnie od wielu dni, a w piątek strzeliła pięścią prosto w twarz właśnie wtedy, kiedy moja przyjaciółka …