Niezadane pytania o in vitro

Bum, niespodzianka! Czy jest coś, o co chciałybyście zapytać lekarza z kliniki leczenia niepłodności, ale:

  • wstydziłyście się
  • zabrakło czasu
  • nie pomyślałyście wcześniej
  • zapomniałyście
  • i sto innych powodów sprawiło, że coś Was nurtuje w sprawie in vitro…

Szukam w swojej pamięci pytań niezadanych, może też takie macie. Prawdopodobnie będę miała okazję rozmawiać z lekarzem z kliniki leczenia jako blogerka. I jako… pisarka 🙂

Rozmowa z lekarzem nie ukaże się na blogu. Stukam, stukam jak najęta w klawiaturę, stuka mąż, stuka nawet synek i kot. Marzy nam się wydanie książki…

18 komentarzy

  1. Bardzo się cieszę, że wydajecie książkę 🙂 Iza, codziennie zaglądam tu do Was, bo niezmiernie jestem ciekawa każdego Waszego dnia! Jak Wam mija dzień? Co u Was dobrego? Założę się że 100 tys starych czytaczek invitrowych też tutaj zagląda, mając nadzieję, że napiszesz coś o Was. Pisz Iza i Mężu Izy częściej! Częściej proszę…

  2. Aaa! Poza tym oczywiście chętnie poczytam też co się dzieje u pozostałych dziewczyn:)
    A co u Weżon?? Ktoś coś wie? Bo po jej porodzie jakoś mi zniknęła a za nią też tęsknię…

    1. Ilo, nie 🙁 Gapa wciąż śni mi się po nocach, a gdy zaszeleszczą krzaki za płotem, ciągle myślę, że ona wraca… Rozpaczałam po jej zaginięciu i mąż przyniósł do domu małego kotka. Poznajcie Lolę 🙂 Lola jest głupiutka i zadziorna, ale bardzo towarzyska i trzyma się blisko Olusia 🙂

  3. W takim razie już się nie mogę doczekać książki :-).
    Niezadanych pytań nie mam, bo jak były to zostały prędzej lub później zadane. Ale w razie potrzeby mogę napisać listę zadanych pytań.

  4. Bardzo fajny i prawdziwy jest artykuł o niepłodności w aktualnym „Tygodniku Powszechnym”.
    Choć my tam pewnie nie wyczytamy nic nowego, ale ktoś obok może ciut zrozumie…
    Jest sporo o braku opieki psychologicznej nad „klientami” klinik.

  5. Piękne marzenie! Zdajesz sobie sprawę, że lwią część nakładu wykupią czytelniczki „krótkiego”?

    Ja mam obawę- fobię, że zostaną pomylone zarodki… Chodzi mi po głowie „strach” przed wzięciem zwolnienia lekarskiego i reakcją pracodawcy na pieczątkę na L4. To takie moje strachy w przededniu pierwszego USG przed stymulacją. I ta samotność. Nie ma o tym z kim pogadać, o tych wszystkich obawach, jeszcze trzeba się doktoryzować jakie robić badania, szukać i dociekać.

  6. Piszcie, piszcie Kochani i dawajcie znak kiedy do kupienia.
    Ja to się bałam bólu przy pierwszych badaniach i pytania czy da się z tym coś zrobić, by nie usłyszeć że nieeeee.

  7. Ja chciałabym zapytać o powikłania dla kobiety. I nie o te oczywiste jak np hiperstymulacja. Ale o te długofalowe. Na jakimś forum widziałam informacje, że stymulacje zwiększają w przyszłości ryzyko nowotworów jajnika czy piersi. Ciekawa jestem jaka jest prawda, niestety w klinikach o tym się nie wspomina w ogole.

    1. Na lekach zawierających estrogen jest wprost napisane: zwiększają ryzyko raka piersi. A jak ktoś jest na sztucznym cyklu albo ma cienkie endo, to łyka to garściami. Też oczywiście sama to wyczytałam, nikt nie wspominał.

  8. A ja zapytałabym o badania na temat poziomu zachorowalnosci na choroby wrodzone. Patrząc nawet tu na naszą grupę, dzieci się trochę urodziło, były co najmniej dwie wady serca, kranio itd. Czy jest wyższy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *