Operacja. Wspiera mnie mój wróg…

Kiedy publikowałam zdjęcia uszytej przeze mnie spódnicy, to był dla mnie temat zastępczy, zasłonięcie pokrywką w kwiatki surowych flaków w garze (co oczywiście jest życiowo wskazane – takie pokrywki).

Krótko wcześniej byłam z kolejną wizytą u lekarza (bo jeszcze był 1% szans, że jednak będzie owulacja i transfer, ale urósł nie pęcherzyk, a coś innego…). Okazało się że w ciągu 5 dni obie torbie endometrialne urosły po ok. 1 cm. Dostałam do brania od zaraz leki na uśpienie jajników (orgametril) i skierowanie na badanie o takiej dziwnej nazwie CA 125.

Siedzę w laboratorium, pielęgniarka mnie kłuje, a ja ją pytam – na co właściwie jest to badanie?
– Lekarz pani nie powiedział? – pielęgniarka była wyraźnie zdziwiona
– Nie – patrzę na nią.
– To marker raka jajnika…

Przyznam, że jak na mnie, bardzo szybko przeszłam nad tym do porządku dziennego. Nie biadoliłam, nie płakałam, ok., to tylko badanie, profilaktyka.

To, co też pomogło znieść mi ten czas czekania na wyniki, to fakt, że życiowo zaangażowałam się w coś zupełnie niepasującego do tych wszystkich lekarzy, nie-ciąż, chorób – ambitne jak wejście na K2 starania o zmianę pracy,  ale to opiszę w osobnym poście, bo ciekawe inaczej.

Postanowiłam nie odbierać wyników badania przed wizytą u lekarza (wyznaczoną na początek miesiączki, bo wtedy jest lepszy obraz USG), ponieważ nie zamierzałam dokształcać się w Internecie na temat interpretacji – to krótka droga do obłędu. Poza tym (jednak tę jedną rzecz przeczytałam – nie znając wyników)  miernik nie jest jednoznaczny. Podwyższony może wskazywać na chorobę, ale może  wynikać też z innych czynników, nie tego najgorszego. Więc jakikolwiek wynik by nie był, o niczym to nie przesądza. I z takim nastawieniem poszłam do lekarza.

Wizyta z USG odbyła się w tym tygodniu. Torbiele endometrialne – mimo brania hormonów – znowu nieznacznie urosły, teraz mają zdrowo ponad 6 cm średnicy każdy. Ca 125 wynosi 74 (norma jest do 30). Wiem, że to nie jest jeszcze jakość bardzo źle.

Trzeci miesiąc z rzędu szłam do lekarza w sprawie transferu i trzeci miesiąc wynoszę z gabinetu nie te papierki, które bym chciała. Tym razem dostałam skierowanie na operację usunięcia torbieli. W sam raz na urodziny takie wieści.

Lekarze – po konsultacjach między sobą – powiedzieli, że w żadnym wypadku  nie podadzą mi teraz zarodka. Nie mam owulacji, więc konieczne byłoby branie leków przed kriotransferem. Po tych lekach torbiele urosną jeszcze bardziej, może dojść nawet do skrętu jajnika, co trzeba byłoby naprawiać chirurgicznie – a ja w ciąży wtedy… Musimy na chwilę zapomnieć o staraniach o dziecko. Najpierw operacja (na 99 proc. laparoskopia).

Shit, nim to załatwię, nim mnie położą do szpitala, nim się potem zagoję – zleci wiosna… 🙁  Shit shit shit 🙁

Powinnam być przerażona operacją. I jestem, bo nie wiem z czym/bez czego się obudzę. Ale tym razem wspiera mnie mój wróg – ból.  

Ból towarzyszy mi coraz częściej, coraz dłużej, coraz mocniej. Jest jak alkoholowy cug – trwa nieprzerwanie kilka dni, wyłączając mnie z życia, z którego nie można się wyłączyć. Odchodzi, wraca jak głodny kocur. Nie mogę sobie nie pójść do pracy „bo mnie boli brzuch”, choć od października mi się to udawało załatwić zwolnieniami na grypę, urlopami…

Styczeń – niedawno. Mam 32. urodziny. Leżę w pracy na terakocie lodowatej klatki schodowej i płaczę z bólu, bo płacząc, jestem małym dzieckiem i ktoś się mną zaopiekuje. Potem zaczyna działać ketonal.

Po takim cugu – skierowanie na operację to moja nadzieja, że coś się zmieni.

0 komentarzy

  1. Badanie Ca 125 rzeczywiście nie jest jednoznaczne, więc absolutnie nie wkręcaj sobie raka jajnika!
    Pocieszę Cię, że u mnie Ca w wysokości ponad 70 to norma od dłuższego czasu.
    Przed samą laparotomią wynosiło ponad 250, jednak nic nowotworowego nie znaleźli.
    Endometrioza lubi podwyższać ten marker, tak samo różne inne problemu w obrębie macicy – np. torbiele, które masz.
    6 cm to już całkiem sporo… trochę się dziwię, że lekarze zabierają się za to laparoskopowo… zwłaszcza przy endometriozie… jeśli coś pęknie, to franca jeszcze bardziej się rozsieje…
    mam jednak nadzieję, że wiedzą co robią.
    Bezpieczniej odsunąć ciążę w czasie, przygotować ciało na ten Mały Wielki Cud..
    Orgametril też kiedyś brałam, nie miałam żadnych skutków ubocznych.

    Pamiętaj, że „co się odwlecze, to nie uciecze” 🙂
    pozdrawiam

    1. Hania (piękne imię), dzięki. Zachowuję wyjątkowo zimną krew co do wieloznaczności Ca 125, a nawet przejawiam drobny optymizm, jeśli można tak nazwać tę nadzieje, która się tli, że już wystarczy kłopotów.
      Nie wiem też, czy to będzie na pewno laparoskopia czy operacja – lekarz z kliniki dał skierowanie do szpitala i to szpital zadecyduje. Mam nadzieję, że laparoskopia. Miała któraś z Was laparoskopię na torbiele endometrialne?
      Hania, a Ty czekasz na Mały Wielki Cud czy już go doświadczyłaś? 🙂

      1. W moim przypadku operacja okazała się lepszym wyjściem, bo dużo było do „posprzątania” w moich wnętrznościach… :/
        W sumie to, że tego dużo – wyszło w trakcie operacji..
        Ja mimo wszystko sobie chwalę, bardzo szybko doszłam do siebie i w zasadzie 2 miesiące później mogłam się już starać..
        Niestety ciągle się nie doczekałam…
        ale nie tracę nadziei 😉
        Na forum o endometriozie znajdziesz dziewczyny, które miały laparoskopię 😉

        1. Coraz częściej zaglądam na forum o którym mówisz, na razie tylko jako bierna czytelniczka. Powodzenia Haniu – za kilka miesięcy będę na Twoim etapie, wierzę, że podniesiesz poprzeczkę 🙂

  2. Witaj trafilam do ciebie przypadkiem szukajac blogow o tematyce endometriozuy. Sama walcze z ta cholera od dwoch lat. Ja nie jestem jeszcze na etapie staran ale poznalam juz duzo roznych przypadkow udzielajac sie na forum endo kobietek. Endo jest czescia naszego zycia, niestety ;/ ale na pocieszenie chce ci powiedziec ze poznalam mnostwo kobiet ktore slyszaly od lekarzy ze nawet in vitro im juz nie pomoze a mimo to teraz ciesza sie ciaza lub dzieciaczkami. Nigdy nie wolno tracic nadzieji. Swoja droga mam nadzieje ze masz dobrego specjaliste bo bez tego ciezko jest grac z endo. Moge podac ci namiary na forum na ktorym dziewczyny pisza opinie o lekarzach w roznych miastach. Ja nie bardzo pomoge bo mieszkam w Anglii. A co do CA 125 to powiem ci ze to bylo pierwsze badanie ktore mialam zalecone gdy pojawilo sie podejrzenie endometriozy. Pech jest taki ze symptomy endo i raka jajnika sa podobne i pamietam jak mi to lekarz przekazal to bylam w szoku nie wiedzialam co to endo ale rak przyslonil mi wszystko. CA okresla rowniez endometrioze. z tego co wiem do jakies granicy ponad norme jest endo a ponad to znaczy ze rak. Ja mam CA podobne do Twojego. Powodzenia i zycze wytrwalosci 🙂 i bede zagladac

    1. Ewelina, ponieważ dla mnie Ca 125 to nowość, jesteś pierwszą osobą, która mi mówi, że ma podobne. Wcale się nie cieszę, że masz endo, ale cieszę się, że mam takie wyniki jak Ty. Świat i ludzie 🙂 .
      Jeśli możesz, podaj tu namiary na forum z opiniami o lekarzach, jeśli nie chcesz, wyślij mi na maila (krotki.blog (at) op.pl), ale na pewno wiele dziewczyn chętnie skorzysta z tego linka.
      Z tymi lekarzami to wiesz jak jest. Ja mam swojego lekarza od bezpłodności, uważam/mam nadzieję, że dobrego. Nie rozkraczę się, wystarczająco dużą część życia temu poświęcam leczeniu, nie chcę całego. Ale nie wiem co będzie za miesiąc.
      Dzięki za dobre słowa, pozdrawiam 🙂

    2. Nie zgodzę się z Twoją wypowiedzią – niestety Ca 125 nie zawsze od razu wskazuje na raka. W listopadzie miałam wizytę u profesora ginekologa – onkologa… Powiedział mi, że miewa pacjentki, które mają bardzo niskie Ca 125, albo są całkowicie w normie, a mają zaawansowaną postać nowotworu… Dlatego sam marker nie wystarcza i trzeba robić szereg innych badań. Są też oczywiście przypadki, gdy Ca idzie w tysiące i wtedy już niestety wiadomo, że nie jest dobrze…
      Moje Ca wahające się w okolicy 70, ale też wszystkie inne objawy wskazują na ewidentną endometriozę.

      1. Trzeba mocno wierzyc ze wszytsko sie ulozy… ja od dwoch lat jestem w stanie sztucznej menopauzy bole sie pojawiaja mimo wszystko ale sa lzejsze i najwazniejsze ze torbiele przez ktore nie bylo widac wogole jajnikow zmalaly i juz mi nie zagrazaja. co do strony : http://forum.endoendo.pl/viewforum.php?f=58&sid=04c42c4e1699c664f7b35391f17f3c81

        Haniu ale oczywiscie ze sie nie zgadzasz bo ja nigdzie nie napisalam ze Ca jest wyznacznikiem! Napisalam ze to bylo pierwsze badanie po USG na ktore mnie tutaj wyslano zeby okreslic wynik i ewentualny stan zapalny bo na to rowniez moze wskazywac CA zaraz po nim mialam rezonans. CA bywa rozne znam dziewczyny z endo ktore maja tak wysokie CA ze wskazywaloby na raka a po laparoskopi okazywalo sie zaawansowana endometrioza. Jest to badanie jak najbardziej pomocnicze. Pozdrawiam

  3. Hej 🙂 moja ginka powiedziała, że Ca125 robi zawsze przy torbielach na jajniku i przed planowaniem laparoskopii. Potwierdzam to co napisały powyżej dziewczyny, że jest to badanie pomocnicze, nie dające jednoznacznej diagnozy. Tym bardziej, że wynik ok 70 nie jest wcale aż tak wysoki. Głowa do góry! 🙂
    Trzeba dać się pokroić, zrobić w brzuchu porządek i przewietrzyć bebechy 😉 Drastycznie zwiększa to prawdopodobieństwo naturalnego zajścia w ciążę. Rekonwalescencja wcale nie trwa tak długo. W moim szpitalu kazali „działać” już w trakcie bieżącego cyklu zaraz po wyjsciu ze szpitala 😉 trochę hardkorowe, no ale czego się nie robi… 😉
    Mnie z kolei pomoglo forum endometrioza.aid.pl. Pomogło w szczególności dowiedziec się sporo o diagnostyce i leczeniu, chroniąc jednoscześnie przed fatalistyczną internetową papką.
    Trzymaj się ciepło 🙂

  4. Kochana po 1 nie poddawaj się! po 2 nie załamuj się! i nie przejmuj się wynikiem CA 125,tak jak moje przedmówczynie pisały to nie jest żaden wyznacznik,to badanie dokładnie polega na określeniu zawartości tkanki endometrialnej we krwii i wykonuje się je standartowo w każdym przypadku podejżenia np.torbieli czy mięśniaków.ja sama kiedy szłam na opracje miłam CA…657!a co wyszło?Sama wiesz 😉 Los potrafi być zaskakujący więc nie martw się na zapas bo dość już przesłaś i potrzebujesz teraz spokoju i stabilizacji.Jeżeli chodzi o dokładną diagnostykę nowotworową to wykonuje się teraz nowgo typu badania-Test Roma,które dają naprawdę wiarygodny wynik.Będę z całych sił trzymała kciuki aby opracja odbyła się laparoskopem(mniejsza inwazja,ale to wszystko zależy od lekarzy),znam kobiety które miały tego typu opracje i naprawde szzybko wracają do zdrowi jak i do domu.Po ok.5-7dniach wracały do domu a po 3-4 tygodniach całkim do zdrowia.Z operacja wygląda to tak,że ok 1,5-2godzin trwa wychodzisz też po ok.7dniach a do pełni zdrowia powrót zajmuje ok.1,5-2miesięcy.Nie jest diabeł taki straszny jak go malują więc spokojnie.Przede wszystkim myśl pozytywnie nie dawaj się czarnym myślą.Za niedługo napewno Twoje marzenia spełnią się ale teraz musisz wyzdrowieć dla dobra siebie i maluszka aby wszystko było już dobrze.Chciałam bym Cie tak mocno uściskać aby dodać Ci otuchy więc chociaż wyślę Ci dużego :* bo silną,odważną kobietą.Ja wierzę w Twoje szczęście!!!!

  5. Zakładając tego bloga sądziłam, że jego największą wartością będzie to, że się wygadam. A teraz wszystko jest dokładnie odwrotnie. Coś tam chlapnę, a najbardziej wartościowe jest to, co Wy piszecie. Niee… ja to muszę chyba opisać, podziękować Wam – każdej z osobna – w osobnym wpisie, że znajdujecie czas, żeby bezinteresownie komuś pomóc, wesprzeć, napisać naprawdę potrzebne słowa .

    ~Ewelina ” ja-vs-endo.blog.pl”, Filemoni , macie rację, – dojrzałam do tego, żeby przekopać się przez to forum endometrioza.aid.pl – ono i tak cały czas się pojawia tutaj, jest potrzebne, wraca i będzie wracać. I wiem, że mogę Was tam spotkać 🙂

    ~Iwona – właśnie wydaje mi się, że jakoś się nie poddaję i nie załamuję. Nie miałabym odwagi spojrzeć Wam w oczy, gdybym się teraz poddała – każda z Was coś przeszła… 🙂

    1. Ojjj znam to uczucie tez zalozylam bolga zeby sie wygadac a czesto dostaje „kopniaki” od czytelnikow 🙂 u innych pisze madrze a u siebie jakby nie ja ;p Mnie na tym forum nie spotkasz bo ja jestem na endoendo.pl 🙂 Pozdrawiam i trzymaj sie 🙂 ps a masz termin operacji?

      1. Mam. 12 marca. Ale chcę w osobnym poście opisać, bo to historia z morałem, jak można sobie troszkę pomóc przy załatwianiu (…”załatwiać” – tylko w języku polskim jest słowo „załatwić”…) takich spraw. Opiszę dla dziewczyn, które mają jeszcze przed sobą takie sprawy.

    1. Karola, najwięcej dziewczyn zagląda do najnowszego postu zawsze, jak masz pilne pytanie, dawaj w najnowszym wpisie. W starych tylko ja dostaję powiadomienie, jak ktoś napisze 🙂

  6. Wykryto u mnie guz 4 cm na prawym jajniku, bardzo sie boje.
    Czekam na wynik testu roma, czy jest on w 100% wiarygodny?
    Z tego co czytalam w internecie wynika ze jest obliczane % mozliwosc zachorowania. Bierze sie poduwage wiek kobiety a takze ilosc ciaz. Nie bardzo to rozumiem. Bylam 4 razy w ciazy, urodzilam troje dzieci czy to oznacza ze mam nikle szanse na to by guz okazal sie rakiem?

    1. Karola, chodzi o to, że im więcej razy w życiu jajniki odpoczywały od pracy (od owulacji), tym lepiej dla nich. Każde urodzenie dziecka zmniejsza ryzyko zachorowania na raka jajnika o 10-20 proc.
      Tak jak napisałaś, im więcej dzieci urodziłaś, tym mniejsze ryzyko zachorowania na raka jajnika.
      Test roma jest dużo bardziej wiarygodny niż Ca-125 bo bierze pod uwagę więcej czynników.
      To co u CIebie wykryto lekarz nazwał guzem, czy to może być torbiel czynnościowa?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *