Ostatnia punkcja in vitro. Koszyk na jajka nieco dziurawy

Nie dali pospać. Właściwie ledwie zamknęłam oczy, a już usłyszałam „Pani Izo”. Ehh, wszędzie ten ordung…

Umówienie się na 8 rano było wyśmienitym pomysłem – nie zdążyłam odczuć głodu ani pragnienia. Ciśnienie przed miałam mniej więcej jak żaba – poniżej setki. Mąż się śmiał, jak będzie wyglądała narkoza: „powiedzą 'zaśnij’ i zaśniesz 🙂 ”

Że pobrali 6 komórek, usłyszałam jeszcze w sali zabiegowej od pani (embrio)biolog z okienka. Całkiem byłam zadowolona. 6 to naprawdę, naprawdę w sam raz, a może nawet bardzo dużo.

Zdążyłam się tymi 6-ma pochwalić w rozespanym komentarzu w poprzednim wpisie.

Potem akcji spadło ciśnienie jak i mi. Kiedy po 2 godzinach lekarz wziął nas do gabinetu, było już wiadomo, że tylko 3 z 6 komórek są dojrzałe. Zrobiło nam się jakoś tak przykro, ktoś, chyba mąż, wypuścił powietrze z płuc. Lekarz powiedział to, co powinien był powiedzieć w tamtej chwili:

– Ważna jest ta jedna.

Nie jesteśmy załamani, ale rozczarowani trochę tak. Tyle kłucia, czasu, zdrowia. W zeszły czwartek padł rekord i w ciągu dnia przyjęłam w sumie 6 iniekcji (sztukowaliśmy na koniec stymulacji z resztek leków i tak się nazbierało).  Biorąc te zastrzyki, zastanawiałam się nad tym, co napisało kilka z Was – można w tym szaleństwie doszukać się nawet przyjemności z wbijania igieł w brzuch…

No nic, będziemy czekać na wieści o losach 3 komórek i bronić ich przed utratą nadziei z należną im czułością.

Dorzucam nieprzytomną dwukolorową pelargonię na rozweselenie.

2016-05-19 17.42

533 komentarze

  1. Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało… ja już jestem po kolejnej stymulacji jakiś czas i muszę przyznać, że czasem chętnie bym się ostrzyknęła 😉

    Ta nuta rozczarowania jest nieunikniona… dobrze, że nadzieja rośnie odwrotnie proporcjonalnie. Piłka w grze! Nie puszczam kciuków, pięści i palców u stóp 🙂

    Odpoczywaj teraz. Zjedz coś pysznego. Ciesz się kwiatami. Czekam z Tobą na kolejne wieści!

    1. Uczuciowa, cóż, wpadłaś w nałóg 🙂 wyobraźnia mi galopuje, co można wstrzykiwać jeszcze, jak Ci brakuje zastrzyków 🙂
      Miałam dziś pyszny dzień towarzysko – grillowy plus shusi od męża magika.

      1. Rozmarzyłam się… 😉
        A tak na poważnie… myślę, że każdy zastrzyk to nadzieja. Że coś tam w środku się pięknego dzieje, że rośnie, rozwija się. Każde kłucie dodaje wiary, że może się udać. Że komórki tym razem będą dojrzałe. Że zarodek dobrze odżywiony. Że robimy coś co potencjanie będzie miało piękne skutki. Teraz nic nie robię. I ta bezczynność, jest dużo gorsza niż sito na brzuchu.
        Sushi uwielbiam 😀 Zastanawiam się czasem, czy ciężko będzie mi z niego zrezygnować w ciąży 😉

  2. Iza, zgadam się z lekarzem, w 100 proc. Najważniejsza jest ta jedna, jedyna! Niech zostanie z Tobą na 9 miesięcy! Dziś w pracy myślałam o Twojej punkcji i trzymałam kciuki!

  3. 3 to magiczna cyfra…
    1 to Przeszłość (wszystkie te cierpienia, które są za Wami) 2 Teraźniejszość (te wspaniałe 3 komoreczki)
    3 to Przyszłość (symbolizujaca nowe juz życie…życie które przed Wami).
    A co do wspaniałej 3 to niech się rozwijają i wiedzą,że jest przy nich dużo ciepłych myśli nas wszystkich.

  4. ach i jednak udał Ci się Izo wpis w dniu punkcji 🙂

    wierzę, że tu na prawdę liczy się jakość a nie ilość i w rzeczywistości ważny jest upragniony efekt końcowy! 🙂 będzie dobrze!
    u mnie były liczby szalone i co z tego (34 komórki, 17 zapłodnionych a do 5 doby przetrwały 3…)

  5. Iza od rana o Tobie myślę i wysyłam Ci pozytywne fluidy!!! 3 to dobra liczba. Znalazłam taki oto cytat: „Każdy kto marzył choć raz w swoim życiu, czy to otwarcie, czy może w ukryciu, wie ile siły marzenia dodają, jak trudne chwile przetrwać pozwalają! Marzenia wiodą nas nieustannie, aby treść życia upiększyć starannie…” Niech te maleńkie kuleczki będą spełnieniem Twoich marzeń!

  6. Iza!cieple mysli z Toba z pochmurnej Anglii.trzymajcie sie dziewczyny walczace,uwazam,ze warto zrobic wszystko co w naszej mocy niz zalowac niewykorzystanych szans-mama wywalczonej coreczki,ktora niebawem bedzie z nami.

  7. Iza, pamiętaj i trzymaj się tego, że wystarczy jedna jedyna, właśnie ta dzięki której nadejdzie upragnione szczęście. Wiesz sama, że 3 to też dobrze. Mogło być zero. Zero szans… A tak 3!Trzy wielkie szanse!Tego się trzymajmy. 🙂

    1. Kaju droga, ja to mutant jestem. Lekkie kłucie po punkcji pieszczota, jeśli równać to do endometriozy, nie przeszkadza mi w grillowaniu ze znajomymi.
      Psychicznie, cóż, nie płaczę. Zrobiłam co mogłam, nie mogę sobie niczego zarzucić. To daje mi spokój 🙂 3 komórki to potencjalnie duże szanse.

  8. Melduję się ,
    (nadal spokojna i opanowana )
    Nasza cudowna kuleczka 1BB jest już z nami.
    A 3 kolejne jeszcze rosną , w poniedziałek się dowiemy ile pojedzie ma wyprawę na Alaskę.

    To tak dziwnie cudowne uczucie , wzruszam się jak to piszę. Świadomość. , że to się dzieje .. że to już.

    Dziękuję. , że Jesteście i życzę powodzenia każdej z Was , niezależnie na jakim etapie swojej drogi Jesteście.

  9. To pieknie LILOA ze juz w komplecie jestescie. pozdrawiam.
    Iza slonce, 3 to tez piekna liczba. Im mniej tym jakosc lepsza. Trzymam kciuki!
    Ja tez melduje ze moja Kruszynka 4AA jest juz ze mna…Oczywiscie na zdjeciu jest sliczna. Dzis zamrozili mi tez 4BB. 3 pozostale maja powalczyc jeszcze ale nie wiem czy starczy im sil. Po 3 dniu zauwazylam jest ostra selekcja i tylko faktycznie same te najsilniesze daja rade. Prosze mocno o kciuki kochane.

      1. No truskawki juz podjadlam i tak poleguje sobie troszke teraz. Tylko te moje pozostale to takie dosc leniwe. W sumie to moze na 1 aktualnie morulke jeszcze licze ale nie wiem czy ona da rade przeskoczyc jeszcze. A Ty pewnie te 3 pozostale to morule juz co? Moje zarodki to leniuszki takie wiec do konca nie bylo pewne czy cos mi zostanie. Ale Kruszynka moja juz u mamusi to musi miec moc…

    1. Ana super ze okruszek jest juz z Tobą. Ja tez miałam blastka 4AA 🙂
      Dobrze ze aż jeszcze tego jednego do mrozenia a z reszta się wszystko wyjaśni.
      Trzymam mocno kciuki.

  10. Iza pamiętaj że 3 zarodki to o 3 więcej niż mieliście jeszcze parę godzin temu. Tak wiem ze jesCze nie wiadomo ile się położyć i wogole jesCze dużo rzeczy nie wiadomo ale ja wiem jedno. Zrobiliście wszysyko co mogliście a nawet jesCze wiecej. Teraz wszystko w rękach ..hmm Boga (jeśli istnieje) bo tak naprawdę coraz bardziej w to watpie. A wpis Bilbao dotyczący tego tematu zostanie ze mną chyba do końca życia .Fiolka twój cytat oddaje wszystko..

  11. Iza cyfra 3 jest dzisiaj magiczna! Kupiłam 3 doniczki na balkon, po 3 kwiatki w każdym 🙂 są piękne, tak jak piękne są Twoje komóreczki! Głowa do góry, dzisiaj jest dzień na tę cyfrę 😉

  12. Iza, trzymam kciuki żeby wszystkie 3 się zapłodniły! Muszą być 3 🙂 Myślałam, że może lekarz wstępnie Ci powiedział, w której dobie chciałby podać, mi dr L. od razu mówił, że ze względu na moją dotychczasową historię poda 2-dniowe. Embriolodzy z N. chcieli hodować wszystkie do 5 doby, ale upewniali się u dr na moją prośbę i podtrzymał swoją decyzję.
    Tyle, że mi teraz uderza na głowę i boję się, że znowu się nie uda 🙁 Im bliżej testu tym większe nerwy, czy też tak macie? Czy są tu dziewczyny, które tak się stresowały i im się udało? Ja mam wrażenie, że Wy wszystkie jesteście takie spokojne, a ze mnie taka wariatka…
    Czy w 11 dpt 2-dniowego zarodka zrobić test czy za wcześnie?
    Ana i Liloą trzymam kciuki, utrzymujcie spokój 🙂

    1. Meliska, jak swiat światem, nie ma dobrej odpowiedzi, czy w 11dpt robic test. Zwykle wychodzi po prawdzie, ale nie zawsze, a to są te chwile, kiedy idziesz po wino albo zapalasz papierosa. Ja… pewnie bym zrobiła… Ale pamiętając, że to za wcześnie.
      I tak , Meliska. Wszystkim nam odwala w takim oczekiwaniu. Nie jesteś sama, choć wiem, że to nie ułatwia czekania.

    2. Meliska ,
      Sztuki opanowania stresu i strachu nauczyłam się o dziwo na teście na prawko. Było to tak : ośrodek polecił mi znajomy jednak jak się szybko okazało Pan prowadzący to nie moja bajka i szybko się zniecheciłam , do tego stopnia , że po zakończeniu kursu nie podeszłam do egzaminu , ponieważ jak stwierdziłam nic nie kumam .
      Po roku , (w międzyczasie poznałam M i to on naciskał na to abym zakończyła niechlubną przygodę z prawkiem) , wykupiłam kolejne jazdy …. oczywiście u innego instruktora.
      Dzień egzaminu masakra , poranek nerwica … ale w kolejce do testów powiedziałam sobie, o nie , nie pokonasz mnie stresie nie dzisiaj! ! I kilka jeszcze bardziej dosadnych słów. Wiem to trochę banalne ale do tej pory mi pomaga. Wiem również. , że nic nie mogę zrobić , bo na tym etapie , już na nic nie mam wpływu. To sie dzieje … jak to mówi moja Mami ,, tylko spokój nas uratuje.”.
      Melisko myśl pozytywnie , siła perswazja jest ogromna . Buziak Kochana.

    3. Melisko nerwy to w maszym przypadku chleb powszedni. Ja niemam rzadnej dobrej metody na pokonanie stresu.
      Tłumie w sobie emocje. Nie pokazuje po sobie jak się denerwuje. Ale niestety zawsze napięcie musi znajsc ujscie…
      Pamiętam jak przed transferem czekaliśmy ma lekarza który się spóźnial. Rozmawialiśmy, milczelismy, czekalismy…
      Jak tylko usiadlam na fotel a lekarz mi powiedział ze z 6 zarodkow jest tylko 1 to poczułam się jakby świat się zawalil.
      Nie mogłam się opanować … tak ryczałam, szlochalam, cała się trzęslam.. cały mój stres wy szedł.. . Czasami dobrze sobie popadać, człowiekowi poprostu ulzy.

    4. Aaa i jeszcze jedno. Ja na Twoim miejscu zrobiła bym test. Jest wcześnie ale powinien być już jakiś cień. Czego z całego serca ci życzę .
      Mi zrobienie testu pomogło w przygotowaniu się na najgorsze , z oswojeniem się z myślą że może być tak że nie wyszlo.

      1. Zastanowię się jeszcze z tym testem, dopiero mam 25 dc, 8 dpt. U mnie mimo leków zawsze przychodzi okres, więc jeśli go nie będzie to może być dobry znak. Psychicznie trochę gorzej, tzn. nie było źle, póki nie wkurzyłam się o głupotę i nie przespałam nocy, a to jest dla mnie najgorsze, wtedy się zapętlam w nerwach z tego niewyspania, czekam na następną noc żeby odespać, myśląc o spaniu jest różnie z zaśnięciem i znowu nerwy… a tak dobrze spałam w ostatnim okresie i myślałam, że tak już zostanie. Myślicie, że nie zaszkodziłam wzięciem Relanium dwa razy – wczoraj i przedwczoraj?

  13. Też tak myślę Iza, ja mam jeszcze tak, że u mnie okres przychodzi mimo progesteronu i tak na prawdę to tylko wtedy gdy była ciąża biochemiczna zdążyłam zrobić test… Także mam cichą nadzieję, że nie przyjdzie. Niech zdarzy się wreszcie cud… zanim mi całkiem odwali…

          1. Znowu się pojawił br, i mam takie silne, bolesne rwanie szyjki w dół, tak jakby coś chciało wyjść.
            Wcześniej nie raz miałam tak przed okresem. Wmawiam sobie, że jestem w ciąży, że będzie dobrze, ale objawy studza mnie szybko 🙁

          2. Brzuch boli jakbym miała dalej @, ale nie ma już tego ciagnacego bólu w dół.
            Co chwile chodzę sprawdzam majtki jak jakaś nienormalna. Beta w środę, oszaleje do tego czasu. Cycki prawie nie bolą, miękkie

  14. Iza, tak sobie myślę o Doti, miała jedną komórkę, a jaki cudowny efekt. A Ty masz trzy razy tyle szans 🙂 wieści z labu będą w poniedziałek?

    Meliska, odpisałam ci pod poprzednim postem odnośnie testów.

    Ewciak, biegunkę możesz mieć z miliona powodów. Również z powodu ciąży 😉

  15. Iza, 3dojrzale komórki !!!! 🙂 jest dobrze:) powielam pytanie Kas., kiedy wieści od embriologa? Zaplanowany transfer 2,3 czy 5dniowego/dniowych zarodka/ów?

    1. Embriolog bedzie dzwonił w poniedziałek. Nie umawiałam sie konkretnie na transfer. Przy telefonie bedziemy sie zastanaiwac co i kiedy. Lekarz sugerował transfer w 5 dzien, ale wszystko zależy od godzin. Jestem w pracy i nie mogę sie zwolnić.

  16. Iza – będzie dobrze, masz takie wsparcie że musi się udać 🙂
    Ja dalej w szpitalu, już nic nie wiem, dziś 18dpt,brzuch pobolewa, plamienie mniejsze, beta 3400 ale na usg dalej nic nie widać. Wiem, że jeszcze trochę czasu zostało ale jakoś w to nie wierzę. Lekarz mi powiedział że jeszcze czas, ale może się też zdarzyć najgorsze. Wspomniał też że miał taki przypadek, że beta była wysoka a nic nie było widać, a potem okazało się że ciąża blizniacza. Ja już nic nie wiem 🙁 najgorsze jest to czekanie..
    Ps. Sorry za pisownię ale pisze z telefonu.

  17. Iza, wysyłam dobrą energię do każdej z Twoich pięknych komórek. Niech zarodki pięknie rosną . Takie tu mają wsparcie, że nie może to się źle potoczyć…:)Bardzo jesteś dzielna..

  18. Iza wszystko bedzie dobrze ,zobaczysz 🙂 3 maj sie 🙂 dr Z ma zawsze racje najważniejsza jest ta jedna 😀
    Ps to ja jestem jedna z nielicznych ktora lubi zastrzyki w brzuch 🙂
    Buziaki 🙂

  19. Iza, liczba trzy ma niesamowitą symbolikę. To łącznik pomiędzy dwoma punktami, ten trzeci niezbędny element, bez którego te dwa nigdy by się nie spotkały. Dopiero razem tworzą trójkąt. Z całego serca życzę Wam, by dołączył do Was dwojga groszek i byście stali się takim zwartym, rodzinnym trójkątem.

  20. Do Anitt – odpiszę tu, bo tam ciasno już pod postem ;-). Morfologia poprawiła się znacznie. Z zera na 4,3 prawidłowych (14% przy normie większej niż 4).
    Iza troje dzieci to uważam, ze tak akurat w sam raz. Tez tak planuję 🙂

  21. Aga M dzięki śliczne za odpowiedz
    Jeszcze wczoraj sprawdzałam czy coś odpisałaś przy starym poście 🙂
    Rozmawiałam Z mężem i jeśli tym razem nic nie wypali to zrobimy 3 m.ce pauzy i będzie brał te tabletki.
    On nie wierzy za bardzo w suplementy..przez 3 m.ce brał wszystkie witaminy jakie pojawiły się na poprawę wyników i nic ..ani drgnelo.
    Może tym razem się uda i nie będzie nam już nic potrzebne…Ahh
    Buziaki

    1. Anita mój też nie wierzył ale dzielnie brał. Dodatkowo jeszcze selen i dwie tabletki macy. I ograniczył prawie do zera alkohol. Ale oby nie było to potrzebne. Trzymaj się.

  22. Ahhh ci mężczyźni. Mam czasami wrażenie ze jestem w tym wszystkim sama.
    Po tym jak mój M brał witaminy i nic się ni3 poprawiło to po 3 m.cach darowalismy sobie. Pokazałam mu wpis Agaty dotyczący tego leku..i co …będzie go brał. Tylko jak mi się tak spieszy z kolejna stulacja to on nie wie czy jest sens…no k…a
    „Mi się spieszy ” tylko i wyłącznie dzięki mnie nie mam teraz stymulacji bo ja Kazałam zlecić tsh i to ja czekam aż się poprawi. Ale nie zamierzam czekać w nieskończoność… i co kolejne 3 m.ce bo mój kochany mąż zastanowił się ze może warto brać witaminy …? Jest późno, niemoge zasnąć, za dużo myśli.
    Znalazłam bloga Paradies! ! Kasia jaka ty ładna dziewczyna jesteś !!! Dasz rade, zmiana kliniki to dobre rozwiązanie .

    1. Też czekam na poprawę TSH.A mężczyźni. ..no oni już tak chyba mają ale wydaje mi się ze po prostu nie rozumieją nas do końca. I nie czują tak mocno szybko upływającego czasu.

    2. Anitt, może kij w mrowisko, ale u nas lekarz powiedział, że nie musimy odczekać tych 3 miesięcy z suplementacją, że nie warto, że największa robotę i tak wykonuje laboratorium i oni tam sobie poszukają siłacza. Oczywiście, fajnie, jeśli mają z czego wybierać, ale nie z takiego nasienia dzieciaki wyciągali.

  23. To nie zachłanność, ani niespełnienie, ani chęć bycia najlepszą, my po prostu tak bardzo pragniemy. Życzę Wam, żeby była wśród nich ta jedyna i wiem, że wtedy inne liczby nie będą miały znaczenia. Zaciskam kciuki, bo dzieje się magia.

  24. Iza i jak dzwonili z laboratorium? Dziewczyny mam do was pytanie, czy któraś z Was zetknęła się z transferem w czwartym dniu po punkcji? W klinice w Pradze praktykują takie terminy? Dla mnie to dziwnie brzmi i nie mam pojęcia co o tym myśleć..

    1. Kaśko, to chyba zalezy jak liczyć: jesli zaplodnienie nastapilo zaraz po punkcji (? ), to liczysz doby od zaplodnienia i moze wyjsc 5 dniowy zarodek… jesli zaplodnienie nastapilo w dniu czy nocy nastepnej, bo np punkcja byla poźno, to znowu jakby doba Ci się opóźnia i zarodek może być z 3 doby…. no nie wiem. Sama jestem ciekawa. Na pewno zapłodnienie nie następuje tak fikmik, chyba ze ICSI.

    2. Ja właśnie wysiaduję taki 4 dniowy jesteśmy 2dpt w naszej klinice jak się okazuje to ponoć normale. Też na początku się trochę zestresowałam . Temat był już poruszany na forum i rożne opinie się pojawiły ale poczytałam na ten temat i ponoć też w 4 dobie robią ET. To chyba zależy od kliniki buziaczki

      1. Dzięki za info, to kibicuję i trzymam kciuki!!!! I czekam na wieści oczywiście. Jak Beta będzie pozytywna u Ciebie, to na pewno będę dużo spokojniejsza, także nie ma to tamto – musi być dobrze!

      1. Ech… no jak tylko zwolni się sala po punkcjach… może nie zsikam się do tego czasu 😉 no ale dziewczyny też muszą odlezec swoje po tych jajkobraniach – jak to zostało ładnie nazwane 😀 no przyznać się kto tak fajnie to określił? 🙂

        1. Wiesz co, może siknij sobie trochę. Ja też ostatnio długo czekałam i pozwolili odsiknąć przed. Sama się zdziwiłam, ze nie mam pęcherza na granicy wytrzymałości. Potem spokojnie odleżałam swoje, nawet się pośmiałam z nerwowo opowiadanych dowcipów męża. Siknelam po zejściu z fotela, ale już bez ,,moczu w oczach”. Potem na stacji benzynowej.
          Powodzenia. Idziesz na wolne czy pracujesz?

          1. hahahaha tak!!! idealnie to ujęłaś Olga! dwa transfery temu, też miałam „mocz w oczach” 😉 teraz już będę za każdym razem „odsikiwać”, nie ma co się męczyć tak dramatycznie.

        2. Martucha, trzymam kciuki, żeby Twój zarodek miał dobre zęby i się złapał jak buldog. 🙂
          Ja przy transferze miałam za mały pęcherz, to wypiłam jeszcze trochę, poczekałam 10 minut i było OK.

          1. Haha chyba zatem pokocham od dziś buldogi 😀 bo nie powiem, ale jakieś takie mało sympatyczne mi sie wydają… albo może nie spotkałam tego jedynego uroczego i z mocnymi ząbkami 😀
            Zatem niech będzie buldozek 😀

    1. Nawet nie wiecie jak się poczułam mając Wasze wsparcie… no coś pięknego 🙂 bardzo bardzo pozytywne uczucie. Rogal od ucha do ucha 😀

      A z sikaniem to ja robię tak:
      przybywam do kliniki rejestruje się i idę wszystko wysikac. Co do kropelki. A później pomalutku wypijam małą wodę 0.5 l. I jak zbliża się godzina wejścia to wypijam sobie tak ok. 0.2 z drugiej wody. I taką ilość jestem w stanie bardzo długo utrzymać a jednocześnie zawsze pęcherz jawil sie na usg jako dobrze wypełniony. I jestem w stanie odlezec te 20 minut po. Całkiem na spokojnie 🙂 nawet dziś gdy planowo miało być 10.30-11 a transfer był dokładnie w samo południe 🙂

      I tak robię po tym jak pewnego dnia piłam juz w drodze i kontynuowalam na miejscu. Myślałam że mnie rozsadzi. Pomimo odsikania było mi ciężko bo bałam się odsikac za dużo…

  25. Wężon, gdzie Ty?
    Bubu, daj znać gdzie smarkaty siedzi.
    Ewciak, Meliska, któraś z Was skusiła się na sikacza? Bety w środę?
    Ana, Liloą, jak tam?
    Niebieska, jak sprawy?

    1. Olga, sprawy mają się tak, że dostałam okres. 5 dni po punkcji.
      Dobrze jest, tylko mi tu głupio pisać, podczas gdy Iza gryzie pazury i czeka na telefon. Szóstka w lodzie.
      Pytałaś czy jestesmy otwarci na adopcję. Owszem, bardzo, ale adopcja nie jest otwarta na nas ze względu na wiek. Więc po IVF nie ma dla nas juz nic, może poza naturalnym cudem. Teraz pokładam całą nadzieję w naszym „półtuzinie”, nawet w tych, o których mówią, że nie najpiękniejsze.

      1. Iza nie z tych. Będzie się cieszyć. 6 pingwinkow to piękny rezultat. W tym cyklu crio? Podchodzicie z programu? Jak masz możliwość to poproś o assisted hatching, embryo glue lub scratchig.
        Jeśli masz drozne jajowody to ciąża naturalna zawsze jest mozliwa.
        I adopcja malucha powyżej 40tki też podobno możliwa-zależy od ośrodka, ale pewna nie jestem…

        1. No przecież wiem, ze Iza nie z tych. Ja z tych, co im głupio.
          Byłam przestymulowana i muszę odczekać jeszcze ten cykl aż jajniki wrócą do normy, krio w następnym. Podchodzimy zagranicą, mam te ekstrasy w cenniku, ale zaufam lekarzowi, zresztą scratching przy mojej zaspawanej szyjce? Co najwyżej się mogę po brzuchu podrapać 😉
          Będziemy walczyć, dopiero się rozkręcamy!

        1. Trzydniowe. Jeśli byłoby dużo i dobrej jakości podhodowaliby do blastocysty. Widocznie było niewystarczająco. Podchodzę zagranicą, to efekt z 13 dojrzałych komórek.

          1. Martucha, na adopcję nie, ale na adopcję malucha już tak. Jak widać jeszcze nie kończymy leczenia (wymóg), a róznica wieku między rodzicem a dzieckiem nie może być większa niż 40 lat, no i dla wielu bylibyśmy wciąż nowożeńcami (wymóg 5 lat). Chcę wierzyć w indywidualne podejście w ośrodkach, ale teraz skupiam się na mojej własnej krainie lodu, a potem będzie za późno.

      2. niebieska, ogromnie, bez żadnych podtekstów, cieszę się z Twojej szósteczki 🙂
        Po prawdzie to nie gryzłam pazurów, ale zaszywałam nerwy na maszynie (miałam przedpołudnie w domu, nie w pracy). Szycie mnie bardzo uspokaja. A że dziś musiałam wszystko poprawiać, co wczoraj zrobiłam krzywo, to już inna sprawa 😛

    2. Chciałam napisać seks , truskawki i szampan ale no ale z tych 3 zachcianek pozostały truskawki .hehe
      Jak narazie ok wypoczywam na leżaku na tarasie słuchając śpiewu wszędobylskich szpaków.
      Czekam na telefon o 3 która miała dorosnąć i ewentulnie wybrać się na Alaskę.
      Jutro pierwsze badanie krwi . Nadal spokojna i opanowana … BUZIAKI

  26. Cześć dziewczyny, kojarzę, że temat był już poruszany, ale w ramach przypomnienia – która z Was robiła badania prenatalne i jakie? Jakie macie opinie na ten temat? Myślę o teście PAPP-A (jako podstawie), ale zastanawiam się również nad NIFTY albo HARMONY.

    1. Borufka, robiłam na NFZ. Nie mam wskazań wieku i innych. Lekarz wpisał w skierowaniu to, czego fundusz potrzebuje (lekarz już tam wie co). Jeśli masz możliwość to skorzystaj, bo z ubezpieczenia powszechnego w ciazy nic nie dostaniesz:) i parę stawek w kieszeni zostaje.
      Trzeba tylko umówić się wcześniej, bo są kolejki.
      Robili mi wcześniej pappa z krwi i za kilka dni usg. Jesli robisz w tym samym dniu, to potem musisz przyjść po wynik z całości. Wiem też, ze niektórzy lekarze robią tylko usg i w razie niejasności pobierają krew na pappa.
      Aha. Na to samo skierowanie przysługuje Ci także drugie badanie prenatalne potem.

    2. Po in vitro masz prawo do refundowanej pappy. Ja nie robiłam żadnego z tych badań ani w poprzedniej, ani w tej ciąży. Już w ciąży z synkiem rozmawiałam o tym z mężem i uznaliśmy, że zły wynik takiego badania nic by u nas nie zmienił, więc nie zdecydowaliśmy się. Poprzestaliśmy na usg u naszego lekarza prowadzącego (on akurat jest super specjalistą, ma wszystkie te certyfikaty).

      Za nifty i harmony płaci się, wydaje mi się, że w naszej przychodni nifty to 2500.

      Pappa to czysta statystyka, mnie strasznie wkurza to badanie, bo w sumie nawet przy tragicznym wyniku 1:5 prawda jest taka, że 4 z 5 kobiet z takimi markerami urodziło zdrowe dzieci. Pewnie gdybym miała robić jakieś z badań prenatalnych, to zrobiłabym te konkretne jak harmony czy nifty. Pogadaj z lekarzem, poradź się go, może coś sensownego ustalicie razem.

      1. Decyzja jest trudna, nawet bardzo. Jak zaczynam się nad tym głębiej zastanawiać to sama nie wiem czy robić w ogóle takie badania…nie dopuszczam myśli, że coś może być nie tak

  27. Dziękuję że pytacie, nie nie skusilam się. Przez te lata robienia testu i rozczarowania po boję się jak dziecko, czekam na srodowa betę.
    Jak się czuje? Pisałam już wyżej do Meliski, że brzuch cały czas boli jakbym miała @, wczoraj byłam na zakupach i dopadł mnie ból na dole, taki jak ktoś by złapał moja szyjke i chciał ją wyciągnąć na dół. Ból niesamowity, aż stanęłam i trzymałam się ściany. Cycki prawie nie bolą, miękkie. Nie wiem co myśleć.
    Przez ostatnie 2 dni brudzilam, czyli pozostałości leku wychodziło brązowe. Wczoraj nie wzięłam clexane tylko sam acard. Bo też dziewczyny poradzily abym na chwilę przestała.
    Trzymam kciuki za Was wszystkie 🙂

  28. Ja to chyba idę w ślady Wężona, która chyba rok bujała się ze swoim endo 🙁
    W piątek było ładne, ale już nie jest. Nosz!!! I do tego jakiś pęcherzyk na jajniku.
    Przecież przy takich dawkach estrogenów nie ma owulacji!

    1. Gaja, proszę mi się tu nie wczuwać i nie naśladować. Ten cykl odpuszczamy, ale w przyszłym masz mieć piękne endo. Dzieciaki chcą poczuć lato, a nie w tym mrozie siedzieć. 🙂

  29. Trzy! TRZY!!!!!!! 3 się zapłodniły !!!!!
    Co za dzień.
    Dziś w pracy mam coś jakby awans, zadaniowo, nie idzie za tym umowa ani kasa, ale dzień i tak jest na wariackich papierach, oczy mi sie rano zaszliły na tę trójeczkę, a teraz mam nerwosrakę za przeproszeniem na tę pracę, dziki poniedziałek, ale bardzo dobry.
    Transfer w czwartek 🙂
    Ściskam i znikam w gardle fabryki.

    1. Wow! Niesamowite! 100% genialnych zarodków, masz skuteczność jak Margaritka na tych jej turbo tabsach 🙂 teraz zakończenue musi być jak u niej 🙂 i gratuluję docenienia w pracy 🙂

      U mnie z 15 komórek pobranych miałam 4 zarodki, niesamowite są te róznice w zależności od pacjentki. I mrozili mi dwa już w 2 dobie, więc pewnie siłaczami nie były.

        1. No wlasnie zapladniali wszystkie i z opowieści doktora pamiętam, ze zaplodnilo się 14, po iluś tam godzinach zostało 11, a w dniu transferu (48 godz po punkcji) dowiedziałam się, ze dwa mi podadzą i dwa zamrozili. Wtedy myślałam, ze to tak normalnie, ale czytając o „wynikach” innych dziewczyn, widzę, ze musiałam mieć kijowe komórki jajowe. Ja absolutnie nie narzekam, bo jak widać, okazała się to idealna ilość, tylko tak porównałam sobie z wami.

          1. Też miałam podobnie z obu stymulacji. Pobrano ponad 30 komórek za każdym razem, zaplodnilo się po kilkanascie a pozostało kilka. Ale moje przygotowania do stymulacji nie były właściwe. Wtedy nie wiedziałam tego co wiem teraz od Izy, od Was…. 🙂

            tyle że to była moja ostatnia stymulacja bo na kolejne podejścia już nas nie stać 🙁

          2. Wcale nie kijowe komórki, tylko tak to juz jest z in vitro. I z naturalna ciaza rownież. Tylko jakiś procent komórek ma szanse sie zapłodnić i rozwinąć w prawidłowy płód. Dlatego sa dylematy wokół ilości zapladnianych komórek, bo czasem powstaje nadmiar przy zapładnianiu większej ilości, a czasem trzeba 3,4 stymulacji zeby uzyskać choćby kilka zarodków, nie mówiąc o ciazy. U Ciebie super sie to potoczyło. Mój lekarz np. żałował bardzo ze nie możemy zapłodnić wiecej niz 6 komórek,( tym bardziej ze troche ich miałam), bo po pierwszym in vitro wszystkie 4 zarodki okazały sie za słabe, choć tez wszystkie 6sie zapłodnilo a do Blastki dorosły 4. Także tutaj naprawdę trzeba często wielu wielu prób by trafić na te jedna jedyna:) u Ciebie selekcja naturalna na wczesnych etapach a pozniej 50% skuteczności plus niespodzianka, podzielimy zarodek:) czyli wychodzi na to, ze 2 z 14 zarodków dały ciaze w tym jedna bliźniacza. I to chyba jakos bardzo od statystyk nie odbiega.

      1. Byłam pewna, że będą trzy 🙂 To laboratorium N. musi coś robić inaczej, że mają taką skuteczność. Trzy razy podchodziłam w BS i nigdy taki % się nie zapładniał i do mrożenia nie było nic, a raz jeden zarodek… A w N. z 6 pobranych, z czego od razu widzieli, że jedna niedojrzała, zapłodniło się 5, 2 zarodki podali, 3 hodowali dalej i w piątej dobie zamrozili 2. U Soni też tak dobrze to wyglądało. Przypadek? Aczkolwiek efekt ważny, nie ilość 🙂 Iza, trzymam mocno kciuki!

    2. Cieszę się razem z Tobą ! Piękny dzień ! :):):) Trzymam kciuki za czwartek 🙂 Tak się cieszę , jak bym sama miała znów iść na ten transfer, ojejejejej!!!!

    3. cudownie ☺☺☺3 to super liczba ☺☺☺ oni juz sa i czekaja ☺bedziemy testowac w podobnym czasie ☺ jedz ananasy i faszeruj sie luteina jak ja.trzymam mocno ☺

  30. Iza!!! Tak bardzo trzymałam kciuki za te 3 siłacze! Uda sie tym razem! Ja będę rodzic a Ty będziesz informować o pozytywnej becie 😀 Tak sie zgramy kochana:)
    Gratuluje sukcesu w pracy. Czyli jednak tyranie czemuś służy. Brawo pracowita mroweczko.

    1. Ewelka, to wszystko o czym napisałaś – beta, tyranie, nie ma znaczenia przy tym, co przed Tobą! Dotrwałaś do końca i, co mnie zawsze nieco onieśmiela, jesteś tu nadal z nami, choć masz inne sprawy teraz 🙂 Zaraz w podwojonym składzie 🙂 Pękam z dumy z Ciebie, z Was 🙂

      1. Ojej jak cudownie „usłyszeć”’ takie słowa od Ciebie! Jestem tu, bo ciagle czekam na to Twoje małe wielkie szczęście, które w taki czy inny sposób pragniesz mieć.

  31. Iza, cudowne wiesci. Bardzo, bardzo sie ciesze i trzymam kciuki za czwartek. Daj prosze znac czy podajecie w tej sytuacji 1 czy 2 zarodki?
    Melisko, kiedy testujesz? Bo ja juz nogami przbieram;)
    Ja jutro ma wizyt i dowiem sie kiedy tramsfer – obstawiam pt/sob:)
    No i ciagle mysle ile zarodkow podac:)

    1. Soniu, dziękuję, że pytasz 🙂 W N. zalecali po 14 dpt, dziś jest 9 dpt, myślałam o 11, ale czy nie za wcześnie? Aczkolwiek u mnie zazwyczaj przychodziła @ zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, tylko przy biochemicznej zdążyłam zrobić beta hcg. Zdecyduję pewnie w środę jak zobaczę jaka sytuacja. Ile wizyt miałaś przed crio i w których dniach cyklu?
      Będę trzymać kciuki. Ciężko doradzać ile… Może niech lekarz zdecyduje skoro nie jesteś pewna?

      1. Melisko, ja bym w zyciu nie wytrzymala do 14dpt i mysle, ze ja zrobisz (krakowskim targiem) w 12dpt to juz bedzie wszysko jasne;) Czyli Ciebie, mimo brania progesteronu, wczesniej dopadal okres? Wiec skoro teraz jest inaczej to mozna byc dobrej mysli. Dla mnie teraz takim granicznym dniem bedzie 10dpt (jesli minie i nic nie bedzie zapowiadalo okresu….bo teraz juz mialam w 10 dpt lekko na rozowo zabarwiony sluz…to 11 max 12 dpt robie bete. Czy Ty rozmawialas z dr L na temat 2 zarodkow czy nie bylo takich rozmow?

        1. Soniu, też myślę, że 14 dni to za długo i pewnie 11-12, ale zobaczę 🙂 Tak, u mnie mimo progesteronu przychodził okres… Na razie mam dopiero 26 dc. A dlatego tak pytam co do crio, bo skoro od 1 dnia trzeba coś brać, a ja mam do W-wy 400 km… Może nie trzeba będzie, ale po tylu porażkach ciężko nie myśleć o takiej opcji. Mnie dr L. na 1 wizycie zapytał dlaczego w BS nie podali mi dwóch i że nie hodowałby u mnie do 5 doby i tego już się trzymałam i sama się przypominała gdy później już prowadzili mnie inni lekarze (punkcja, przygotowanie do transferu, embriolog). Ja mam Soniu inną historię, kilka porażek, wiek… Chociaż dr L. na wizycie w listopadzie jak czytał moja historię z BS i zobaczył dawki leków zapytał czemu takiej młodej lasce dawali takie duże dawki. Teraz jak byłam też mi mówił, że nie wyglądam na tyle lat. Przynajmniej tyle, chyba, że jest miły i każdej w pewnym wieku tak mówi 😉

      2. Melisko, w N. strasznie długo trzymają z tym testem. Już 91-0 dnia widać, czy beta rośnie, ale w N. pewnie chcą wykluczyć nerwy tą małą betą – czy będzie rosła OK, czy biochemiczna. Ale ja i tak wolałabym wiedzieć wcześniej, czy coś się dzieje.
        Przy transferze 2 dniowych w I. robiłam betę (oficjalnie) 12 dpt, a po blastce 9 dpt i było już 78. A test z moczu wychodził od 6 dpt.

        1. Wężon, też tak myślę, ostatnio robiłam test sikany chyba w 9 dpt blastocysty i wyszła druga kreska jaśniejsza (to była sobota i nie miałam gdzie zrobić bety), w 11 dpt beta hcg 115 – niestety spadła (biochemiczna). Ale wtedy jakoś nie miałam aż takiego stresa przed za szybką utratą nadziei, bo było grubo po 30 dc, piersi bolały… Wtedy w tym 9 dpt po transferze wyszedł sikaniec, ale w ten sam dzień zaczęły się plamienia, po kilku dniach ustały, ale zarodek obumarł…

    2. Soniu, Iza to nie wiadomo kiedy i w jakim stanie z tej fabryki wróci, więc odpowiem za nią. Już bardzo dawno temu, przy pierwszym czy drugim transferze, pisała, że nigdy nie będzie brała 2 zarodków ze względu na swoją drobną budowę ciała.

        1. Mi też w BS powiedzieli, że jestem za drobna żeby mi podawać 2 zarodki (158 cm, 48 kg), ale to było przy 1-2 podejściu. Aczkolwiek oni tam podchodzą tak jakie aktualnie są trendy – raczej podają 1, w uzasadnionych przypadkach 2. Pewnie w końcu i tam byłabym uzasadniona. Może powinnam się bać, po moich przejściach z płucami i powikłaniami i przez moją drobność, ale jakoś o tym nie myślę, chcę robić wszystko żeby zwiększyć szansę i żeby coś było innego w podejściu niż dotychczas.

        2. Soniu, to chyba normalna budowa ciała, bez takich przeciwskazań. Ja mam 173 cm i 57 kg, i jak ostatecznie stanęło (po tych kilku próbach) na dwóch zarodkach, to nikt w N nie wspomniał ani słowem, że miałabym mieć jakiś problem w związku z budową ciała. Także to przeciwskazanie bym odrzuciła 🙂

          1. Gatek, moim zdaniem to tez normalna budowa ale nie masz tak, ze czesto slyszysz, ze o jejku jaka Pani szczupla i taki pitolenie?;) ja cale zycie bylam chudzielcem. Po urodzeniu synka przez dlugi czas wazylam 53 kg i to bylo rzeczywiscie zbyt malo. Wiec teraz uwazam, ze mm wage ok. Poza tym nie mam n to wplywu. Jedni niemoga przytyc, a inni schudnac i tyle;)

          2. Soniu, jakos mnie takie gadanie omija, ale ja mam okragla twarz i chyba przez to nie wyglądam jakos chudo. A teraz to juz sie ogólnie zmieniam, ciagle jestem głodna i cos wcinam, wiec sie pewnie przez te ciąże zaokrągle 🙂

    3. Soniu, Wężon już za mnie słusznie odpowiedziała. Nigdy nie miałam pokusy na 2 zarodki, ale nie tylko ze względu na drobną budowę ciała.
      Ja się zawsze boję niefortunnego splotu okoliczności.
      Przykład Ci dam.
      Kiedy ostatni raz wchodziliśmy do sali na transfer, przed nami była para, w której partner oblał się perfumami. Mimo, że dziewczyna nie tknęła perfum, on roztaczał 13-metrowy zapach wokół siebie.
      Pielęgniarki wietrzyły intensywnie salę, robiliśmy transfer przy otwartym na oścież oknie, ale ja i tak cały czas było czuć męskie perfumy.
      Wiem, że to nie powód, żeby nie podawać 2 zarodków, ale zawsze mam obawy, czy nie zdarzy się coś nieplanowanego, co zmniejszy szanse obu na raz.

      W ekonomii nazywa się to dywersyfikacja ryzyka.

        1. U mnie przy drugiej stymulacji też podano dwa. I właśnie ten chory się utrzymał :-((( a teoretycznie nie powinien. Nie wiem jaki był ten zarodek, który się nie utrzymał.

  32. Dziewczyny, w sumie nie pomyslalam wczesniej ale czy ja biore progynove to moge uznac, ze owulacji nie bedzie? Kochamy sie z mezem bez zabepieczen, no bo niby po co taki przypadek jak my mialby sie zabezpieczac, prawda? Czy jednak powinnam uwazac?

  33. Wspaniałe nowiny!:) tak jak dziewczyny piszą, moze tylko trzy dojrzałe, ale aż trzy złote jajka Iza! Teraz tezy piękne zarodeczki i jak znam życie, wszystkie trzy przeksztacą sie w dorodne blastocystki!:) oby do transferu!:) cieszę się, ze w pracy cos sie dzieje na plus, zawsze to dodatkowe skrzydła:) czekamy teraz razem z Tobą do transferu:)

  34. Bubu2, jakie wieści po weekendzie? Zaglądali dzisiaj?
    Malwa, co u Ciebie, udało się?
    Magda, u Ciebie wszystko OK?
    Sztafeta jak się patrzy – Meliska i Ewciak testują, Iza i Sonia transferują.

    Iza, oby teraz 3 blastki i żebyś z tego miała 3 dzieci. 🙂

  35. Mój transfer oficjalnie odłożony 🙁
    Oby czerwiec był lepszy, maje są zawsze dla mnie do d..y.
    Iza, tak przy okazji mojego nienajlepszego endo mi się przypomniało.
    Była tu kiedyś nie do końca miła dyskusja nt. „ładowana zarodków”. Decydujesz się jednak? Nie chcesz podleczyć endometriozy i mieć lepszych „warunków”?
    Ostatnio nie mogłaś, trzeba było się śpieszyć z programem, ale teraz?
    Trzymam kciuki za Twoje trojaczki 🙂

    1. Gaja, szkoda tego transferu, zawsze strasznie szkoda… Strasznie sie zawsze ciągnie leczenie niepłodności. Najwyżej 12 razy w roku mamy szansę próbować. uczy pokory 🙁
      Zastanawialiśmy się nad tym i padła znacząca uwaga – endometriozę mam na jajnikach, odciętych od macicy całkowicie. Nie powinna mieć kontaktu z macicą. Na razie mam też bardzo dobre wyniki w badaniu USG – nie ma żadnych przyrostów torbieli, a nawet nie widać tych torbieli, co były (choć w to jakoś trudno mi uwierzyć, że zniknęły, obstawiam, że się schowały).
      Nie wiem co sie dzieje, bo co jeszcze ciekawe – ostatnią miesiączkę, mimo, że po estrofemie, przeszłam prawie bezboleśnie. Jak za dziecka.
      Na obecną chwilę nie leczę endometriozy. Objawowo bardzo się uspokoiła.

      1. Iza, to świetnie!
        W moim przypadku (zupełnie inna bajka niż Twoja) też się cieszyłam , że w końcu mogę przetrwać miesiączki bez ibupromu i nawet cera mi się poprawiła.
        Niestety było to związane z menopauzą…

        1. Jakie endo Gatku w Twoim wypadku byloby ok dla lekarza? I jaki ma plan na Ciebie w przyszlym miesiacu? Trzymam kciuki, zeby sie udalo za miesiac choc wiem, ze musi byc Ci ciezko czekac bo to pewnie zawsze ma sie wrazenie straty czasu…no ale sama wiesz, ze nie na wszystko niestety mamy wplyw.

          1. endo było za cienkie, a później jakoś się pogorszyło, pojawił się jakis płyn w macicy, plamienia.
            Nic na siłę, mam nadzieję na lepszy czerwiec.

  36. Iza super wieści. 100% to jest genialny wynik !!
    LIOLĄ ( strasznie ciężko zapamiętać mi ten zlepek literek:-( dla mnie jesteś Lili :-)) pisałaś o śpiewie wron… Hilfeee dra te dzioby od stycznia i końca nie widać…jeden wielki wrzask. Ahhh
    Olga dobrze zrozumiałam ze mój mąż się obudził i chce czekać kolejne 3 m.ce aż połyka witaminki. Ale ja posłucham się innej naszej koleżanki ktora wlozyla kij w mrowisko :-)która ma rację ze nie warto odkładać in vitro tym bardziej ze jak ostatnio suplementacja kompletnie nic nie pomogła to za duże ryzyko straty czasu. Do punkcji mam jeszcze około 1.5 m.c niech łyka, napewno nie zaszkodzi.
    Paradies masz super figurę. Pamiętaj jeżeli ty nie zwracasz uwagi i nie mówisz głośno o swoich niedoskonałości to najprawdopodobniej 99% ludzi jej nie dostrzeże. Ja uważam że jesteś doskonala. Każda z nas jest na swój sposób doskonala 🙂

    1. Anitt, zgadzam się, że Paradise nie ma co narzekać na figurę.
      Wiadomo, jak się miało lepszą (bardziej się sobie podobającą) to się narzeka, ale obiektywnie jest laska. 🙂

      1. Wężon, Anitt opanujcie się 🙂
        Mam 161 cm a w chwili obecnej ważę znowu 75 kg. To jest porażka. Tyle miałam zawsze przy stymulacjach. Później po odstawieniu leków odrobinę spadała do 73. Później znowu porażka bo stało w miejscu. Na tej diecie dietetyczki zaczęło spadać powoli do 70, ale co z tego jak zaczęłam brać hormony teraz i waga znowu poszła w górę. .. brak słów. Napisałam do dietetyczki i kazała przyjść mi w czwartek. Chociaż uważam że żadna dieta mi nie pomoże póki jestem na hormonach. Zawsze na nich woda strasznie mi się zatrzymuje…

  37. Anit ,
    padłam , pisałam o szpakach one cudnie śpiewają. Nie mylić z tym z Eurowuzji chociaż osobiście do niego nic mam hehe
    LILOĄ jak juz wcześniej pisałam , jest wyryte nawet na naszych obrączkach a oznacza tylko nam znany ciąg kilku słów – naszych słów. LILI też można być chociaż na codzień niewiele mam z nią wspólnego. Buziaki

    1. Tak właśnie sie zawiesiłam. Szpaczki lubię, ale śpiewać to to średnio potrafi. Kosa natomiast mam plan upolować i zamknąć sobie w sypialni 🙂 Uwielbiam 🙂

      1. W takim razie zapraszam do nas , od samego rana do późnego wieczora na wszystkich okoliczny kominach wyśpiewują swe piosenki na przekór mojemu kocurowi, który cały dzień na warcie….

  38. Mialam dziewczynki telefon od embriologa. I podsumowujac jak na mnie i to co bylo (a w zasadzie czego nie bylo) podczas pierwszej proby to musze powiedziec ze poki co jestem happy:) Jak pisalam podali mi Okruszka 4AA. Zamrozili 4BB i w sumie nie liczylam na wiecej. Dzis zadzwonili ze przetrwala jeszcze waleczna Kruszynka 5BB! (M mowi ze taki waleczny to chlopak musi byc hehe). Czyli mam dwa Eskimoski:) Po pierwszej probie mialam jedno wielkie NIC wiec taki wynik przy moich osiagach bralabym w ciemno… Moze to tez Wasze suplementy bo jadlam przykladnie wszystko jak pisalyscie. Czyli u mnie poki co tez szczesliwa 3, jednak to chyba dla nas jakas magiczna liczba:) buziaki i prosze o kciuki bo daleka jeszcze droga…za Was wszystkie tez sciskam! P.S. Liloa, dzwonili z info?

    1. Ana ,
      Zdążyłam własnie napisać wyżej co u mnie.
      Niech nasze okruszko -kulki rosną zdrowo a ich rodzeństwo czeka w mroźnej krainie na to by zostać młodszym rodzeństwem.
      Odpoczywaj .

    2. Ana super wieści 🙂
      Tak myslalam o Tobie i twoim ostatnim nieudanym podejściu. Może oni spartolili coś w laboratorium ? Wiesz żeby z tylku jajeczek nic nie zostało ..a teraz taki ładny wynik. 🙂

      1. Wiesz Anitt tez o tym myslalam…to dziwne dlatego teraz popieram calym sercem zmiane kliniki gdy cos jest nie tak. Nie wiedzialam czy zmiana dobrze zrobi. Ale moze tam mlody wiek itp sugerowal nad wyraz lekkie podejscie do przypadku. A tutaj prof faktycznie jak poznal moja historie to czulam sie pod bardzo fachowa opieka. Takze w takich sytuacjach nie ma sentymentow i nie ma co sie brnac w to samo tylko szukac nowych rozwiazan. Pozdrawiam Cie Anitt!

    1. Juti, jak mi miło, że jesteś! Że zaglądasz. Lubię, kiedy wpadasz na kawę.
      Nie mam pojęcia, czy w N. jest jakaś procedura na „hodowanie” niedojrzałych komórek. Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby o to pytać… Te komóreczki po punkcji i tak trafiają do odżywki, w której ciągle mają szanse…

  39. Dziewczyny, u mnie już po wszystkim 🙁 🙁 dzisiaj rano dostałam silnego krwawienia, nie dało się opanować. Po dwóch godzinach wzięli mnie na salę i wyczyscili do końca. Nawet mi się nie chce nic pisać.. Mam mega doła i cały czas zadaje sobie pytanie dlaczego ja? Co takiego zrobiłam? 🙁 na korytarzu cały czas słyszę płacz dzieciaczkow a w mojej sali tylko mój płacz.

    1. Bubu, kurwa. Tak mi przykro. Byłam pewna, ze będzie ok…. walczyłaś do końca.
      Wiem, ze trudno ci w to teraz uwierzyć, ale kiedyś usłyszysz płacz swoich dzieci z sali obok..
      Bądź dobra dla siebie. Uściski.

    2. Nie wierzę! Nie mogę w to uwierzyć!!!
      Nie mam w zwyczaju mówić, że będzie dobrze, składać pustych obietnic, bo przecież nie raz boleśnie doświadczyłam jak się może życie potoczyć, nie raz słuchałam historii, które kończyły się tragicznie. A jednak w Twoim wypadku, byłam przekonana, że będzie inaczej, wierzyłam że będzie dobrze.
      Tak mi przykro… to za mało powiedziane. Jestem wściekła, na ten okrutny los. Mam ochotę coś roztrzaskać. Szlag mnie trafia. Nie tak miało być.
      Mam nadzieję, że Olga ma rację i usłyszysz swoje dziecko jak najszybciej. Mam nadzieję, że życie wynagrodzi Ci te cierpienia. Że doczekasz się tego uśmiechu, który podobno łagodzi każdy ból…

    3. Bubu, bardzo mi przykro. To dla mnie szok, niedowierzanie. W życiu tego nie brałam pod uwagę. Taka piękna beta. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Nie miałaś na to wpływu. Doskonale wiem, jak podle się czujesz, będąc teraz wśród mam z dziećmi. Bardzo Ci życzę tego, byś kiedyś, mam nadzieję niedługo, znalazła się na ich miejscu.

    4. Bubu2, bardzo mi przykro. Ja też wierzyłam w szczęśliwe zakończenie. Nadal wierzę, tylko widocznie będziesz musiała jeszcze trochę poczekać. Ściskam. Trzymaj się!

    5. Bubu2, widziałam dziś w nocy Twój komentarz, ale nie wiedziałam, co napisać. Dziś też nie wiem. Żal, złość, rozczarowanie, smutek, bezsens… Tak strasznie mi przykro… 🙁
      Wypłacz się, wykrzycz, nie odmawiaj sobie żadnych emocji, masz prawo do wszystkich złości.
      Jesteśmy z Tobą teraz i będziemy, kiedy nabierzesz sił. A nabierzesz, wiem o tym.

      1. Ja tez… Widziałam w nocy wpis… Przeżywam to wszystko z Wami. Zabrakło słów… Bo przykro mi, czy współczuje nie jest adekwatne. Walcz dalej, to chyba najlepsze co mogę Ci napisać.

  40. Bubu, bardzo, bardzo ci współczuję! Jest to bardzo niesprawiedliwe, co musisz teraz przejść! Wypłacz się..mi zawsze pomaga. Potem jednak trzeba podnieść się z kolan..i jakoś powoli wrócić do życia i nowych planów..

  41. Od dwóch dni czytam twojego bloga, jak książkę. Mąż nie mógł mnie odciągnąć od telefonu. Ja jestem na początku drogi, w piątek miałam 1 IUI. Trzymam za ciebie mocno kciuki. Podziwiam za determinację we wszystkich działaniach. O dziecko, o życie, o pracę, o męża, o spokój. I będę śledzić czy dotrzesz do celu. Jak sama napisałaś, to hazard więc życzę wygranej!

    1. ronieczka, mam nadzieję, że Twoja książka będzie krótka, że po tej IUI będziesz mogła napisać dobre zakończenie. I że będziesz śledzić blogowe losy z maluszkiem na rękach 🙂
      Ściskam ciepło i pozdrawiam męża – niech się nie gniewa, że na chwilę Cię porwałam 🙂

  42. Bubu strasznie mi przykro.
    Wężonku Kochany u mnie chyba ok. Na 3 dni przestało mi „kapać z podwozia” 🙂
    W niedzielę znów coś tam się pojawiło ale chyba wraca do normy. Dostaję białej gorączki idąc do toalety ale chyba tak mi jest pisane. Jutro jadę do Szczecina na wizytę i mam nadzieję, że usłyszymy serduszko i słowa, że będzie dobrze…
    Dziś jestem teoretycznie ostatni dzień w pracy:-) Bo planuję wziąć zwolnienie.
    Przytulam cieplutko was wszystkie.
    Miłego dnia

  43. Malwa, u Ciebie już wiadomo, czy się udało?

    Nie mówię, co u mnie, bo nic nowego. Coraz mniej ze mnie leci, ale ciągle plamię. Od 8 tygodni coś mniej lub bardziej ze mnie leci, aż się boję morfologię zrobić i hemoglobinę sprawdzić.
    Czekam aż znowu poleci bardziej i się wreszcie do końca oczyści, albo aż zrobi się zupełnie czysto. Jak będzie czysto, a potem zacznie na świeżo krwawić, to uznam to za nowy cykl i pójdę do I. Może po USG mnie odrzucą, ale może leki chociaż zapisze z refundacją?
    Tak więc Uczuciowa, wiszę sobie. A co u Ciebie? Wyzdrowiałaś?

    1. Wężonku ,
      bidulko tyle cierpienia to zdecydowanie za dużo jak na jedną osobę. Ściskam Cię mocno jednocześnie trzymając kciuki za szybkie zakończenie oczyszczania. Pozdrawiam szumem fal….

      1. Sza, w środę lekarz powiedział, że mam się pokazać za 2,5 tygodnia, wcześniej nie przewiduje żadnych ruchów. Ta resztka kosmówki co się przykleiła, to nie wygląda jakby miała się odkleić.
        Ironia losu – takie endometrium, a tam, gdzie się zarodek złapał to zostało. Zarodka już nie ma, a resztki siedzą.
        To nic nie piszę, nic się nie dzieje.

        1. Strasznie Ci współczuję Wężon, wiem jak to jest jak goni nas czas. U mnie też bardzo długo to trwało. Dwa tygodnie brania arthrotecu i cały czas słyszałam „no tu jeszcze endometrium pogrubione, może podamy jeszcze dwie tabletki”. Potem jeszcze ze 4 tygodnie bez leków. Niby było już czysto, zaczął się nowy cykl, poszłam na usg, a lekarz dalej widział jakiś płyn w macicy. A pomyśleć, że są dziewczyny, które oczyszczają się w kilka dni.

          1. O. widzisz, co lekarz to opinia. Mój powiedział, że nie ma sensu dawać więcej tabletek, bo przecież macicy jak ścierki nie wyżmiesz i tylko się namęczę, a te resztki i podrubienie i tak zostaną. Same zejdą potem z okresem.

    2. Ach, Wężon, nie dajesz za wygraną:) A na serio, to cieszę się, że o mnie pamiętasz. Wygląda na to, że się udało. Ale jest tak wcześnie, że aż strach coś mówić, pisać… Wstaję rano z przeświadczeniem, że wszystko będzie dobrze, kładę się spać pełna obaw itd. Na szczęście mąż nadrabia optymizmem. Ech, byle do wizyty, która dopiero 8 czerwca. Wtedy uwierzę. Na razie staram się trzymać radość na wodzy.

        1. Niebieska, dziękuję:) Ja wiem, że tu są serdeczne dusze, które dobrze życzą. Miałam napisać wczoraj, ale po wieściach od Bubu byłoby to bardzo nie na miejscu. Pewnie i dzisiaj bym siedziała cicho, gdyby Wężon nie zapytała kolejny raz.

      1. Malwa!!! Super, ale Ci się szybko udało. To był drugi, czy trzeci cykl?
        Oby teraz do szczęśliwego porodu.
        Siedzę już cichutko i czekam na wieści po wizycie.

        1. Wężon, dziękuję:) Udało się w trzecim cyklu starań, pierwszy cykl z Clo. Nastawiałam się już na dłuższą walkę, ale nie wiem, czy psychicznie bym to zniosła. Myślę, że Ty doskonale rozumiesz mój strach na myśl o tym, jaka jeszcze długa droga przed nami.

          1. Malwa, gratki:-)
            i znikaj jeśli tego akurat teraz potrzebujesz, wróć za chwilę z dobrymi wieściami.
            Wiesz, ja mam w swojej bliskiej rodzinie przypadek podobny do Twojego, Ci rodzice też przetrwali te straszne chwile śmierci dziecka w terminie porodu, a teraz cieszą się teraz zdrową parką.
            Będzie dobrze 🙂

      2. Malwa, właśnie przeczytałam Twoją historię 🙁 Jesteś naprawdę wielka i podziwiam,że masz w sobie tyle siły. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Po cichu, żeby nie zapeszyć. Trzymaj się kochana! Życzę Ci wszystkiego co najlepsze!
        Ps. Może to dziwnie zabrzmi, ale skoro Ty się podniosłaś to ja też postaram się to ogarnąć.

        1. Bubu, kochana, wiesz, że myślałam jeszcze o Tobie. Podniesiesz się, nie ma wyjścia. Zobaczysz, że jeszcze będziesz się cieszyć dzieciątkiem. Nie wiem, czy badałaś się pod kątem przeciwciał u immunologa. Jeśli nie, to może warto? U mojej bliskiej koleżanki sytuacja wyglądała bardzo podobnie jak u Ciebie. Piękna beta, a potem plamienie i w końcu mocne krwawienie. Okazało się, że ma jakieś przeciwciała. Wtedy trzeba brać wcześniej Encorton, ale ona bardzo źle go znosiła i teraz bierze jakiś lek sprowadzany z Niemiec. Na razie odpoczywaj, dochodź do siebie. Będzie jeszcze dobrze.

    3. Ja też wiszę… z przeziębieniem. Jakieś dziwactwo się przyplątało. Rozkręcić się nie chce i odpuścić też nie. Idę dziś do lekarza. Chyba bez leków się nie obędzie, choć liczyłam na detoks od chemii po ostatniej stymulacji. Cóż zrobić, muszę się wykurować w końcu.

      Codziennie myślę o Tobie z nadzieją, że ta krwawa odyseja się lada moment skończy. Swoją drogą zaskakująco mocne to Twoje endo. Niedobrze to w obecnej sytuacji, kiedy goni czas, ale dobrze na przyszłość mam nadzieję.

  44. Cześć dziewczyny, bardzo tu u Was rodzinnie i po domowemu, bardzo by było miło dołączyć do Waszej społeczności. Iza trzymam kciuki za Ciebie, za każda z Was. U mnie wysokie Tsh ponad 12, przyjmuje euthyrox, mąż kiepskie nasienie, od roku Profertil. Czekamy na dzidziula 1,5 roku, Leczymy sie w Invimed, u dr. D.
    Prawdopodobnie w czerwcu odbiorę receptę na leki, żeby wykupić jeszcze z refundacja i jeśli wynik tsf spadnie to w lipcu INvitro.
    Pozdrawiam z deszczowej Warszawy.

    1. Cześć Anett! Zajmij sobie wygodne miejsce, choć mam nadzieję, że nie zagrzejesz go za długo i wkrótce przeniesiesz się na jakiś blog parentingowy, a tu będziesz wpadać z dobrymi nowiami 🙂
      Mądrze, bardzo mądrze, że kupujesz w czerwcu leki na refundację.
      My przy ostatniej stymulacji w maju (krótki protokół) wydaliśmy ok. 1,5 tys. zł. Przy pierwszej (wtedy jeszcze nie było refundacji, długi protokół) ok. 3,5-4 tys. Zdecydowanie ceny leków staną się dużą barierą w leczeniu.
      trzymaj się ciepło w tym deszczu (na mnie też kapie), zbijaj tsh (z tym nie mam doświadczenia) i do dzieła! 🙂

  45. Iza jak się czujesz w ciąży, oszczędzaj się przez najbliższe 9 miesięcy 🙂
    Meliska skusilas się na test?
    Ja chyba jutrzejszej bety nie doczekam, mój domowy optymista mówi że wszystko będzie dobrze, ale znowu wróciły brązowe plamienia, teraz większe, brzuch bardzo boli. Dziś 38dc i 10dpt, jakoś to wszystko podcina skrzydła

    1. Ewciak, mi jest w ogóle ciężko uwierzyć, że mogłoby mi się udać i też mam domowego optymistę… Ja tylko sprawdzam czy okres się nie zaczyna i nie myślę o teście, nie wiem czy jutro robić. Ty masz 38 czy 28 dc? Ja mam dziś 27 dc, 10 dpt.

      1. Ewciak, a jakie leki bierzesz i jakie dawki? Ja biorę Encorton 5 mg – 1 rano i 1/2 popołudniu, Estrofem 2 x 1, Lutinus 2 x 1 + popołudniu Luteina 2 tabletki i wieczorem zastrzyk Frexiparine.

    2. Oczywiście 28dc. Pomyliłam się.
      Ja biorę estrofem 2×1
      Prolutex _ zastrzyk rano
      Medrol 1×0,5 rano
      Euthyrox 75
      Glucophage1000 1x
      Acard 75, cenione, clexane, bromregon wieczorem

        1. Sporo tego 🙂 Ja myślałam, że mam dużo, w BS zapisują tylko progesteron i nic więcej, pierwszy raz mam tyle specyfików po transferze, oby zadziałało 😉 Nie zrobiłam dziś testu ani nie poszłam na betę. A Ty Ewciak testowałaś? Trzymam kciuki!

  46. Dziewczyny, potrzebuję rady! Byłam wczoraj u gin (16 dc) ; zrobiła mi USG żeby zobaczyć co to było to krwawienio-plamienie od 10 – 14 dc – znalazła tylko jakiegoś małego mięśniaka ale stwierdziła, że to w ,,niczym nie przeszkodzi” :/ nie wiem co mam myśleć, on może się wchłonąć czy jak?
    I oczywiście w lewym jajniku 16 mm pęcherzyk (niedojrzały) ale że to 16 dc owulacji nie było… I tak jestem w szoku ze coś w tym moim lewym jajniku się w ogóle dzieje (miałam laparoskopie, 6 cm średnicy torbiel endometrialna)
    Ale zmartwiłam się edno bo tylko 5,7 mm 🙁 Denerwuje się, czy to może dlatego takie cienkie, że nie było owu czy ze to już 16 dc? Boje się, że jak ono takie liche to w czerwcu lekarz mnie nie dopuści do crio… wiem, że dostanę leki wspomagające ale Wam faktycznie pomagały te wszystkie suplementy, orzechy, winko, acard ?

  47. Dziewczyny, jestem od rana w niedoczasie i chyba pokrecilam cos z lekami tj mam brac progynove rano, okolo 15:00 i wieczorem. I przed chwila wzielam te dawke popoludniowa bo dopiero wrocilam od lekarza i msm teraz schize bo chyba przed wyjsciem o 14:00 jednak wzielam. To by oznaczalo, ze wzielam lek o 14:00 i o 16:00. Mozna to przedawkowac? Moze mi sie cos stac? Noi czy ryzykowac jeszcze dawke wieczorna czy odpuscic?

        1. Tak, rzeczywiście estradiol. To już zupełnie nie ma się czym przejmować. Ja na każdej wizycie żonglowałam dawkami. Brałam estrofem 3×1, endo słabe, to teraz Pani weźmie dodatkową na noc, za dwa dni – proszę brać 3×2. A może teraz 3 łykać, a 2 wsadzać.
          Jedna w tą czy w tamtą nic nie zepsuje.
          W jednym cyklu nawet łykałam 3×2, i 2 wkładałam. Estradiol poszybował, a endo miało to w nosie.

  48. Meliska, testujesz jutro?
    Ja dzis bylam w N, dzis 10 dc a endo 7-8 mm i dr L powiedzial, ze ladanie ale jeszcze malo. Zatem nastepna wizyta w piatek i pewnie wtedy bede wiedziec kiedy crio

  49. Ewciak, nie wiem co robić, boję się 🙁 A Ty? Przeszły Ci plamienia? To na to crio musiałabym brać z 4 dni urlopu znowu, 2 razy wizyta, transfer i w podróż można jechać dopiero następnego dnia. Tak bardzo bym chciała żeby się w końcu udało i tak słabo już umiem wierzyć…

  50. Odebralam wlasnie wyniki morfologii i jestem przerazona. Ostatnio robilam w marcu i bylo wszystko super a teraz starsznie mi polecialy wyniki, zwlaszcza limfocyty. To normalne? Czy to mozliwe, ze morfologia tak spadla po encortonie? I czy taki jest cel? Macie jakies doswiadczenia w tym temacie? Jutro odbieram wyniki krzepniecia etc i zobaczymy. Troche sie wystraszylam, ze ta morfologia tak spadla.

    1. Soniu, na moje oko to tak może być. Limfocyty odpowiadają za odporność, a encorton bierzesz po to, żeby ją osłabić. I to właśnie widać w morfologii. Ale daj znać, co lekarz na to.

    2. Hm… cos jest na rzeczy, bo moja morfologia też nieco obnizona – ale upewniłam sie tylko, czy nie umrę i nie brałam się za to dalej. Teraz mi dałyście do myślenia, ja od lutego praktycznie cały czas jestem na encortonie…

  51. I jeszcze jedno pytanie: jak to tak naprawde jest z tym czerwonym winem? Czy Wam lekarze zalecaja w umiarkowanych ilosciach pic czerwone wino na poprawe endometrium czy to jest mit. No i jak pic skoro sie bierze encorton i estrofem/progynove? To wolno czy nie? Pomaga czy szkodzi?
    Melisko, a nie kusilo Cie zeby zrobic sikanca rano?:))

    1. ja tym razem piłam wino czerwone (do transferu zeszły 3 butelki – piłam 1 kieliszek wieczorem) i tym razem endometrium w końcu zostało pochwalone, było lepiej niż przed poprzednimi transferami (poprzednio endo zawsze było w stylu „szału nie ma ale transfer można zrobić”). Jadłam też orzechy brazylijskie, chociaż później doczytałam że one to w czasie stymulacji polecane – no ale było to coś innego niż przed nieudanymi transferami.
      przy tej garści leków, którą biorę codziennie na pewno nie było to super dla wątroby, ale uznałam że poniosę taki koszt dla dobra endo. Poprzednio sobie tego odmawiałam, bo dla mnie alkohol i leki nie idą w parze.

      moje wyniki krwi robione przed punkcją były książkowe – tyle że punkcja była przed poprzednim transferem… więc od tego czasu mogło się coś zmienić, na gorsze zapewne.

      Sonia a Twoje endo ma jeszcze czas podrosnąć 🙂

      1. No ja dzis 10 dc i endo 7-8 mm ale dr powiedzial, ze to bez znaczenia bo do pt pewnie podrosnie. Ostatnio rbili mi transfer chyba na 11-12 mm endo 3 warstwowe czy jakos tak i chyba do tego dazymy. Wstepnie transfer pewnie po weekendzie pon/wt wiec to jeszcze tydzien. Licze, ze bedzie ladnie roslo. Ja tez w ogole odkad zaczelam leczenie to nie pije wina ale dzis mi powiedziano, zeby napic sie pol kieliszka czerwonego wina przez 2-3 dni (akurat to dla mnie nie frajda bo Wole biale;) Ale otworzylismy czerwone i sie napilam pol kieliszka. Jutro tez sie napije i w czwartek a w pt wizyta i zobaczymy, co to dalo;))

        1. Jeśli chodzio orzechy brazylijski słyszałam od koleżanki. , która jest dietetyczką , że aby miały one swoją moc należy na noc zamoczyć je w wodzie. Wtedy ponoć lepiej uwalniają całe swoje dobro.

          1. O. Nawet nie wiedziałam! Ja zrobiłam w lidlu zapas, bo były pakowane, w dobrej cenie.
            Aha, i jeszcze jadłam masło orzechowe, bo gdzieś słyszałam, ze działa.

    1. To prawda. Ja tez weszłam na bloga Malwy.
      Poprostu szok.
      To co przeszła jest nie wyobrażalne i zostanie z nimi do końca życia.
      Malwa w tym wszystkim ma niesamowity talent pisarski, talent dobierania słów.
      Malwa jesteś wielka !

      1. Ach, Anitt, zawstydziłaś mnie tym komplementem o talencie literackim, ale bardzo się cieszę, że dobrze Ci się czytało. Staram się. Masz rację, to co przeżyliśmy, zostanie z nami do końca życia… Ty też jesteś wielka:)

  52. Dziewczyny martwię się≤ może coś doradzicie..Po pierwszym usg jest ok 10 pęcherzyków i tu wow jak na mnie..ale widać jakiś płyn w macicy..na razie nie jest tego dużo, ale wcześniej miałam też czasami u mojego lekarza, teraz nie wiadomo jak to się potoczy, czy nie trzeba będzie robić laparoskopii, bo lekarz podejrzewa, że to stan zapalny z jajowodu, który mi pozostał.. jeśli się okaże że jajowód jest do usunięcia, lepiej go usunąć..aż boję się o tym myśleć..i może to transferu nawet nie dojdzie..czy spotkałyście się z tym problemem??

    1. Ja nie miałam czegoś takiego ale dobrze ze lekarz jest czujny i nie robi usg na odwal tak jak było to u Paradise.
      W najgorszym wypadku zamrożą zarodki i podadzą kiedy będzie juz wszystko wyleczony. Nie ma sensu ryzykować jeśli widać ze coś nie gra
      M

    2. Kaśka lepiej niech dokładnie Cię zbadają niż mają zaniedbać to jak u mnie 🙁
      Ja płyn miałam widoczny w zatoce douglasa. Ale widział to mój lekarz a nie ten z invimedu. To jakoś było w listopadzie czy w grudniu po 2 transferze. Wtedy zrobiła mi się kolejny raz torbiel krwotoczna na jajniku i leżałam w szpitalu bo wytrzymać z bólu nie mogłam.

      Teraz tak samo mam płyn w zatoce douglasa, no i problemy po tych 5 in vitro… Jajnik jeden mi wariuje i zachowuje się jakby miał hiperstymulację

      1. Dziewczyny, tak dokładnie zrobię. To nowy lekarz, jest dokładny i ma czas! Jeżdżę na usg do niego do szpitala i nie czekam i się nie spieszy! Jestem bardzo zadowolona. Jak trzeba będzie to tak zrobimy, zamrozimy zarodki, a potem po nie wrócimy.

      2. Kurde Paradise, to brzmi jak potężne zaniedbanie! Kur..ale bym się wkurzyła, a tego lekarza to bym…ale chyba nie będę tu pisała takich niecenzuralnych słów! Obyś wróciła do zdrowia i podeszła jeszcze u kogoś, kto się zatroszczy od początku do końca!

  53. Melisko byłam na becie, wyniki po 17. Jak doczekam wyniku to będzie ok, bo krzyż i brzuch dają popalić, plamienia nie ma. Ciągle mam nadzieję, że będzie dobrze 🙂

  54. Dziewczynki moze cos mi poradzicie prosze. Mam problem natury hmm intymnej ale jak tu Iza kiedys ladnie napisala ze kazda wie co u ktorej w gaciach slychac to moze mi pomozecie. Czy Was podraznia luteina? Ja od kiedy ja biore czyli od poltora tygodnia na poczatku czulam dyskomfort i ciezko bardzo bylo z aplikacja. Dr zaradzil mi Trivagin zel i odstawienie aplikatora bo moze tez podraznia. Do dyskomfortu sie przyzwyczailam ze popiecze zaczerwienione itp. Ale od wczoraj zauwazylam opuchniecie z zewnatrz. I dzis moze troszke wieksze nawet.Klinika dzwoni codziennie i pyta jak tam ale co moga mi pomoc? Ciezko mi przy siadaniu, chodzeniu. W zasadzie teraz to juz glownie leze ale to nie ustepuje.Pomyslalam ze moze hiperka bo wczoraj hormony wykazaly progesteron 40 a estradiol >3000 i zabraklo skali. Ale czemu tylko tam by wyszlo?Pocieszcie mnie ze moze tak poprostu kazda z Was ma i trzeba sie przyzwyczaic. Moze to ten progesteron taki daje efekt? Czy tez tak macie?
    Ewciak i Meliska mocno sciskam kciuki!

    1. Ana, wow, klinika dzwoni codziennie? To gdzie Ty jesteś? Nie słyszałam jeszcze, żeby tak rozpieszczali.

      Mnie nie podrażniało, ale często się zdarza, że podrażnia. Może zmienisz na podjęzykową i duphaston? Wg mnie nie ma to znaczenia, co ma być to będzie, progesteron masz wysoki, nie ma się co męczyć.
      Ja miałam maleńki progesteron, a i tak nie spowodowało to krwawienia i poronienia.

      1. Wezon tezz sie zdziwilam jak zadzwonili po transferze tak poprostu jak sie pani czuje czy nic nie dolega czy wszystko ok. No i mam weryfikacje to tez kontakt jest. I jakos sie zainteresowali co u mnie z ta luteina. Proponowali lutinus ale ze jest drogi to jeszcze sie waham.Duphastonu nie uznaja a podjezykowa mam bo wypisali ale podobno ta co mnie podraznia to najlepsza opcja ehhh.Wiec chyba musze sie pogodzic z tym jak jest bo cel najwazniejszy. Bez Trivaginu to wogole nie mam szans na aplikacje.

        1. Miałaś pierwszą weryfikację? Widać już jakąś betę?
          A czemu nie uznają duphastonu? Przy tym transferze byłam na samym duphastonie i się bez problemu zarodek zagnieździł.
          Dwóch lekarzy mi powiedziało, że duphaston to bardzo dobry wybór, bo się unika podrażnień, częstych przy tych dopochwowych.

        2. Dowcipna luteina to mój mały koszmar. Brałam 3×1 100 myślałam, że oszaleję od tego swędzenia i pieczenia, potem crinone żel 2×1, generalnie ok, ale cena kosmiczna, jedna paczka ok. 250 zł starczała mi na tydzień, no i podejrzewam, że aplikator mnie podrażnił, bo podczas dawkowania pojawiło się u mnie krwawienie, z którym wylądowałam w szpitalu…teraz znowu luteina 200 1×1 i znowu zaczyna mi się uczulenie…biorę duphaston dodatkowo, mój lekarz upiera się, że luteina doustna kiepsko się wchłania, więc chyba będę musiała przerzucić się na zastrzyki 🙁 brała któraś z Was zastrzyki z progesteronem?

          1. Ja biorę rano zastrzyk prolulex i wieczorem crinone. Ale prolulex za 7 fiolek cena 203zł kosmos, no i nie wiem jak dziewczyny ale po nim robi mi się obrzęk i siniak na siniaku

          2. Boroffka, ale coś jest nie tak z Twoim progesteronem? Krwawisz znowu, czy co? Na wszelki wypadek po tym epizodzie? Czemu chce Ci dawać więcej? Jeśli poziom jest ok (a duphastonu nie widać w wynikach), nie krwawisz, to co za problem, że wchłania się słabo, skoro się wchłania wystarczająco?

          3. Wężon no właśnie nie bardzo to rozumiem, moje wyniki zawsze były ok, chociaż poziomu progesteronu nie miałam mierzone dawno. Lekarz zapisał mi to wszystko na tzw. wszelki wypadek, biorę praktycznie takie same dawki od transferu, zapobiegawczo. Nie dyskutuję z nim za dużo, w końcu to on jest lekarzem, nie ja, staram się mu ufać, że skoro mówi, że luteina doustna słabo się wchłania, to mu wierzę, musi mieć podstawę, żeby mieć takie zdanie. Może moje założenie jest błędne, ale rozmyślając o tym wszystkim i czytając „internety” osiwieję jeszcze bardziej…Do crinonu zraziłam się po tym jak ujrzałam cały aplikator we krwi i drżałam o życie maleństwa, z kolei zastrzyki to też dla mnie mały koszmar, po 2 latach walki z niepłodnością omijam je szerokim łukiem, jeżeli tylko jest taka możliwość…Więc trochę jestem w rozkroku kiedy lekarz mi mówi, że duphaston to za mało 🙁

    2. Ana86 a może to opuchnięcie po tym żelu Trivagin? mnie on np. nie służył w przypadku objawów infekcji a wręcz było gorzej. na pewno nie łagodził.

      też miałam/mam przeboje po luteinie. zatem prosiłam o luteinę podjęzykową i dla mnie ona była za słaba (może powinnam mieć jakąś końską dawkę? lekarka dała taką samą dawkę progesteronu jak przy dopochwowej). za słaba, tzn. że nie utrzymała progesteronu na pożądanym poziomie… spadł do 8, a poprzednio bywał w okolicy 15.
      zatem teraz grzecznie wróciłam do dopochwowej 🙂 nie jest idealnie, czuję dyskomfort ale chcę to przetrwać.

      właśnie sprawdziłam że progesteron w wys. 40 to ja miałam w 2011 roku tydzień po szczęśliwym transferze 😀

      a estradiol wyszedł mi kiedyś >9000 więc chyba skala była większa w lab niż u Ciebie 😉

      1. Ja miałam progesteron 13 w pierwszych badaniach ciążowych z Laurą. Nic nie brałam i nawet kropla krwi nie poleciała.
        A 40 to już w ogóle. Myślę, że w klinikach przesadzają z tym progesteronem.
        Jak jest 40, to spokojnie można przejść na podjęzykową, ma z czego spadać. 🙂 A jest jeszcze duphaston.
        Takie mocna podrażnienie nie jest dobre.

        1. W pierwszej klinice tez mialam duphaston zapisany tutaj od razu wiedzialam ze duphastonu nie daja. Tez zaluje ale nie dyskutuje. Zrobie jak chca byleby to zwiekszalo szanse. No moja betka wczoraj 2,3 ale glupie to troche sprawdzac 3 dni po transferze. Dzis dzien dziecka wiec choc ten jeden raz moge pomyslec ze mam swoja Kruszynke…choc przez chwilke…pytanie na jak dlugo…

          1. Ana, gdybyś miała crio, to takie drgnięcie bety byłoby obiecujące. A po stymulacji to może być wszystko. Drugie sprawdzanie w piątek? Niech beta będzie ze 20. 🙂

          2. Aniu ,
            Dokładnie pomyślałam dzisiaj to samo , że jest Dzień Dziecka. Rano z tej okazji pogadałam trochę z moją Kulką zapewniając ją , że ten Świat nie jest taki zły a My- Mama i Tata czekamy na nią jak na cud i że zrobimy wszystko aby było jej z nami jal najlepiej. Myślę. , że w chwili obecnej rozważyła już moje słowa i ostatecznie postanowiła zostać z nami już na zawsze.

            Moja beta wczoraj niemal identyczna hehe zeiekszyli mi ilość lekóe , obecnie :
            – luteina 3 x 4 tabsy dzienie dowcipnie
            – estrofem 3 x 1
            – luteina pod język 3 x 4 tabsy dziennie

          3. A jaki progesteron i estradiol ze Ci dawki zwiekszyli? Mi zostawili jak bylo. I jak znosisz taka ilosc luteiny dowcipnej?W sumie milo ze sie interesuja przynajmniej czy zyjemy hehe i w jakiej formie. Strasznie bym chciala LILOA zeby to byl nasz pierwszy Dzien Dziecka a po nim wiele kolejnych…

          4. Ana,
            Tak, też uważam. , ze dobrze , że dzwonią ja pomimo braku pytań przed telefonem zawsxw mam jakieś jak już zadzwonią.
            Jeśli chodzi o wyniki.
            Progesteron 16.9 a estradiol 2765 . Przed zmianą brałam
            – luteinę dowcipną 3x 2 szt
            – estrofem bez zmian dołożyli tą pod język .
            jeśli chodzi o dolegliwości związane z przyjmowaniem luteiny w moim przypadku – brak . . Przesyłam dobre wibracje.

    3. Ana, ja miałam dokładnie to samo po luteinie. Niw mogłam chodzić i siadać z bólu od podrażnienia a do tego potem mi doszły upławy (na początku miałam końskie dawki luteiny) a do tego jeszcze podjęzykową. Lekarz powiedział, że niestety to jest problem luteiny, że strasznie wysusza i podrażnia, ale podobno genialnie się wchłania i dlatego jest taka popularna. Mi lekarz przepisał maść pimafucin i po około 3,4 dniach poczułam ulgę. Wiem, że w razie czego mogą też zamienić na lutinus, ale cena gorsza

    4. U mnie to samo też sie zdziwiłam. , dzwonili z zapytaniem czy wszystko ok ,czy wiem jak dawkować leki itp. Zresztą za tyle kasy to nie chyba nie ma co się dziwić. .. hehe taki żarcik plus oczywiście weryfikacja telefoniczna.

    5. Ana, obrzęknięte doły i zmianę koloru zauważyłam w ciąży, więc może to efekt luteiny (przez moment objawy jak na grzyba miałam, ale przeszło) i ogólnie hormonów. Spróbuj przeczekać, a jakbyś miała infekcyjnie, to dzwoń do lekarza. Nie stosuj często płynu do higieny intymnej, częściej wodą się podmywaj. Rzuć okiem na składy płynów do higieny na analizy na bloku srokao.

      1. Podniosę wartość porady Olgi. Lata temu rozstałam się z płynami do higieny intymnej. Nie mam żadnych problemów, żadnych infekcji (z raz mi się zdarzyła 2 lata temu, badam się kilka razy w roku). Mam naturalną florę fizjologiczną, bardzo dobrą.

        Podobnie – to już na marginesie – lata temu zrezygnowałam z pachnących ślicznych mydełek. Zwykle po kąpieli miałam czerwoną, podrażnioną skórę. Nie jestem żadną szamanką, wariatką czy świruską na temat samej natury, ani tym bardziej nie jestem zaniedbana, ale uzywam szarego albo hypoalergicznego mydła za 2 zł. Jak mam kaprys, to także żelu pod prysznic, ale nie na codzień. Problemy z piekącą skórą się skończyły natychmiast.

    6. Ana, ja biorę lutinus i tak jak napisały dziewczyny – zero skutków ubocznych. W aptece przy N. kosztuje ok. 120 zł. Nie wiem, może receptę wyślij, to Ci kupię i prześlę, jeśli taniej nie znajdziesz? Jaka jest korzyść w cenie, jeśli do luteiny musisz dokupić jeszcze Trivagin plus nadal masz problemy?

    1. W okolicach 9 czerwca mam pierwsze kilka wolnych dni z rzędu od czasu, gdy jadąc na urlop jesienią, miałam stłuczkę, którą skrzętnie odpisałam na blogu 🙂
      Będę wtedy daleko od Waw. Ale oczywiście żal mi, spotkanie jak na złość w terminie, kiedy na pewno mnie nie będzie w promieniu co najmniej 200 km.

  55. Sza, pytałaś, czy mam jakieś dalsze plany. Jak tylko okoliczności pozwolą zaczynam drugą stymulację. W pierwszej połowie lipca jadę na urlop, więc pewnie jak wrócę i jak się zmieszczę, bo na początku sierpnia znowu urlop. To okres by się musiał zacząć dokładnie 16 lipca. 😉 Tak więc najprawdopodobniej pod koniec wakacji.
    Ale najpierw muszę móc powiedzieć, że mam z głowy poronienie.

    U Ciebie już wiadomo, czy coś się odpowiednio dzieje po Clo?

  56. Dziewczyny dziś zakupiłam Acard i Olej z nasion wiesiołka na poprawę endo ( w tym cyklu miałam tylko 5,7mm) Jestem obecnie w 18 dniu cyklu, w następnym mam podchodzić do crio.
    Jak je przyjmować? Zacząć brać już teraz ? (wiem tylko, żeby przerwać branie Acardu na czas miesiączki).
    Poradźcie coś!

    1. Na tą chwilę nic nie biorę. U mnie przygotowanie do crio wygląda tak, że
      od 2 dc 3 x 1 tabletka estrofemu, 9 dc cyklu USG i decyzja: jeśli endo ok to dalsze leki. Nie wiem jeszcze jakie bo w maju musiałam przerwać przygotowania do crio ze względu na zły stopień czystości – wyjałowiona flora bakteryjna. Teraz podchodzę znowu.
      Moje endo nigdy nie było szałowe więc chciałam sama trochę mu pomóc i nie wiem czy teraz już mogę coś zacząć brać.

  57. Dziewczyny , mam do oddania LUTINUS ( 100 mg) dowcipny – nowe opakowanie oraz LUTEINA (50 mg) podjęzykowa, też nowe opakowanie. Jeśli któraś potrzebuje, proszę się odezwać, wyślę pocztą 🙂

  58. Wężoniku u mnie to 11dpt 🙂 taka beta to chyba jednak bliźniaki będą 🙂 bo podawali 2 zarodki 🙂
    Dziękuję dziewczyny, tyle lat starania, tyle łez i marzenia się spełniają 🙂

    1. Gratulacje 🙂 obyś zapoczątkowała czerwcowe pozytywne newsy.

      Mój gin mówił, ze beta w 12dpt 2dniowych taka powyżej 300 może (Ale nie musi) wskazywać na ciążę bliźniaczą. Ja miałam chyba 323. A przy pojedynczej 118.

      1. Dżizas Wężon, ja z rozpędu Twój wynik zamiast swojego podałam 😛 debil ze mnie. Aż sprawdziłam i miałam 365. Autentycznie mi głupio, z ciąży z synkiem pamiętam nie tylko pierwszy wynik, ale i kolejne przyrosty, a tu taka wtopa.

  59. Ewciak, a który to twój raz? Ile miałaś stymulacji? Każda pozytywna wiadomość podnosi mnie na duchu, lepiej niż cokolwiek innego! Bardzo Ci kibicuję, zresztą jak każdej tu dziewczynie :). Za transfer Izy trzymam nieustannie kciuki!

  60. Stymulacja pierwsza i pierwszy transfer icsi 🙂 podano 2 zarodki 🙂 za nami 4 iui
    Do tego tylko prawy jajnik, lewy usunięty z torbielem ( został skrawek) zespół luf, pco, hiperprolaktemia, insulinoodpirnosc, niedoczynność tarczycy hashi. U K żylaki powrozka nasiennego, usunięte we wrześniu, niska morfologia 2% i słaba liczba plemników. No ale dość, ważne że się udało. I warto było walczyć i to dopiero początek walki 🙂 ważne aby nie tracić nadzieji, bo się udaje 🙂

    1. Miałam siedzieć cicho, no ale czy ja mogę siedzieć cicho, jak tu takie wieści?
      Ewciak, ogromnie się cieszę:) Piękna beta, chyba rzeczywiście taka bliźniakowa:)

      Meliska, mam nadzieję, że lada dzień dołączysz z taką ładną betą. Trzymam mocno kciuki.

  61. Ewciak, cudowna data, zeby dowiedziec sie, ze sie udalo. Gratuluje! Tak sie ciesze, ze co chwila tu sie komus udaje! To pokazuje, ze ta walka ma sens.
    Melisko, teraz czekamy na takie same wiesci u Ciebie. Testujesz jutro?
    No a potem do kompletu Iza!
    Wezon, fajnie, ze masz juz plan. Szkoda tylko, ze nie zalapiesz sie na refundajce lekow. Jednak najwazniejsze, ze startujesz niedlugo i zaczynasz nowy rozdzial.

  62. Dziewczyny, mam dwa pytania – czy jak piersi w ogóle mnie nie bolą i nic nie czuję to zły znak? I czy estrofem hamuje okres, w sensie, że gdy go biorę nie przyjdzie czy to bez znaczenia? Na progesteronie przychodził mi zawsze, nie musiałam odstawiać nigdy, a estrofem biorę pierwszy raz.

    1. Meliska, mnie tym razem piersi w ogóle nie bolą, poprzednio to był pierwszy objaw. Pytałam lekarza, czy mam się martwić, ale powiedział, że absolutnie nie. Także z tymi objawami to różnie bywa. Co do estrofemu to nie wiem.

    2. Melisko mnie wogole nie bolą cyce, zero nawet nabrzmienia, a mam je duże i powinnam zauważyć. I czuje się okresowo, czyli widzisz, innych bolą a innych nie. Jutro idź na betę, bo ktoś musi ze mną rodzic, jak idziemy łeb w łeb. No i teraz Tobie chcemy gratulować 😉

    1. U mnie teraz tylko czekanie. Łeb mnie boli, bo mąż się dowiedział, że czerwone wino poprawia endo i „podlewa ogródek”. Endo może i będę miała wypasione, ale czy moja wątroba to wytrzyma to nie wiem.
      Lekarz chce mnie obejrzeć w przyszły piątek. Nie dość, że nie dopuścił do hiperki, to jeszcze się musi upewnić, ze wszystko OK. Czuję się zaopiekowana. MałaAniu, nie musiałaś tak cierpieć…
      Olga, a Wy jeszcze będziecie podglądać Helenkę? Czy dopiero na żywo?

      1. Helka jest z crio, więc bądź dobrej myśli. Nie wiem, czy dobrze kojarzę, ale crio ma większą skuteczność…?
        My za 1,5 tygodnia na wizytę, potem się zobaczy… teraz mam fazę ”żeby tylko nic jej się nie stało..”. I w końcu mam brzuch widoczny w otoczeniu: w rossmanie pan z ochrony poprosił mnie do drugiej kasy bez kolejki:) a w ikea pani mnie poprosiła pierwszą w kolejce pierwszeństwa (nawet nie wiedziałam, ze w takiej stoję!), i dziś u dermatologa doktor podstępem przed tłumem ludzi poprosił do zabiegowego (w ciąży kurzajkę na stopie można zamrażać, ale w późniejszych miesiącach można też traktować płynem na kurzajki )…

        1. No radzi sobie chlopak jak moze z ta terminologia. Ostatnia rozmowe z lekarka relajonowal tak: „… i dostaniesz jeszcze jeden zastrzyk na porost tego twojego trawnika” 😉

  63. Dziewczyny dużo się tu dzieje to i ja swoje dopiszę. Od jutra zaczynam stymulacje do ivf. Puregon, 150, w pon. kontrola i zobaczymy co dalej. To nasze pierwsze (mam nadzieję, że ostatnie) podejście. Emocje ogromne! Gratuluję pozytywnych bet, trzymam kciuki za nas wszystkie. Jesteście najlepszą grupą wsparcia na świecie!

    1. Tutaj tak dużo się dzieje, że ja to nie ogarniam co i jak 😉 pojedynczo udaje mi się coś zrozumieć 🙂
      Podziwiam dziewczyny, które tak fajnie ogarniają co która ma 🙂

      Życzę Ci,żeby to było Twoje jedyne i ostatnie podejście zakończone szczęśliwie :)))))

    2. Eewa ja jestem świeżo po stymulacji. Nie taki diabeł straszny. Ze strzykawką w ręce człowiek przynajmniej czuje, że coś robi.
      Życzę pięknych jajek! I żeby wśród nich było to szczęśliwe.

  64. Ewciak gratuluję 🙂 pisałam Ci wcześniej, że mnie też brzuch bolał po udanym transferze 🙂
    Jak tak dalej będzie to krótki.blog.pl stanie się blogiem parentingowym 🙂

    Meliska każda kobieta przechodzi objawy ciąży inaczej, więc głowa do góry i na betę marsz 🙂

    1. Martucha (i zbiorowo w ogole), ja mam transfer jutro po południu. Dosłownie za kilka godzin jade do pracy, potem sie musze urwać. Ale dam rade. Napisze po. Buziaki.

  65. Zrobiłam test domowy i jest druga taka blada kreska 🙂 Pójdę dziś na beta hcg, nawhet jak wyjdzie cieszyć będę się dopiero gdy przyrośnie, bo ostatnio spadło i radość była przedwczesna. Teraz mam Wasze wsparcie i w ogóle wszystko jest inaczej – inna klinika, inny lekarz, inne zarodki, inne leki, więc może do końca będzie lepiej 🙂

    1. Blog o niepłodności, a ja mam wrażenie, że ostatnio nic innego nie robię, tylko się zachwycam wysokimi betami i drugimi kreskami.
      Gratulacje Meliska! Pięknej bety i jeszcze piękniejszych przyrostów!

  66. Meliska, super, słaba czy mocna druga kreska to zawsze dobry znak, rób ta betę i wracaj z dobrymi wieściami.
    Ale nam sie czerwiec bombowo zaczyna 🙂
    Iza, Malwa i Meliska zrobiły dobry podkład, teraz czas na Ciebie. Trzymam kciuki najmocniej na świecie za powodzenie tym razem!!!

      1. Melisko, rewelacja! U mnie w tym moim szczęśliwym cyklu też była kreska taka „jako tako”, a beta ponad 1500. Czyli jak jest kreska, cienka, mocna, nieważne – to już jest znak, że się dzieje dobrze :)))

  67. Meliska, ale sie ciesze! Przy okazji Twojsukcea to nadZieja dla mnie:) wiesz czemu;) lec na bete i to szybko bo juz sie doczekac nie moge. Ps. Tez podjelam decyzje o podaniu 2 zarodkow tym razem;)

        1. Ja tak do Sonii bo wiesz…. jak dzisiaj rano wstawia że „też jestem jutro” to albo ja tu czegoś nie rozumiem albo Sonia 😉

          No tak. My tu sobie pitu pitu a u Izy pewnie juz zaczął się zagnieżdżac robaczek maleńki 🙂

    1. ha ha 🙂
      Wy tu sobie pitu pitu, a ja z zarodkiem w brzuchu czytam (zaraz napiszę post nowy).
      No tak, Sonia ja byłam dziś. Tuż przed transferem przeczytałam Twój komentarz. Usmiechalam się do prawie wszystkich dziewczyn, a już na pewno znacząco się na nie patrzyłam – nie byłaś tam gdzieś? Bo wiesz, wiele mnie mogło wziąć za ten teges… 🙂

  68. Meliska druga kreska to jest bombaaa.
    Nie wiem jak wygląda druga kreska, nigdy jej nie widziałam ale wiem jedno musi to być coś cudownego. Lec na betę. Trzymam kciuki!

    1. Anitt, ja mam pełen zestaw kresek różnego natężenia. W pudełeczku leży około 15 testów. Do tego wyniki bety – imponujące 17 tysięcy. A z bliźniakami to nawet ponad 200 tysięcy.
      Rosnących bet, kresek i USG się już naoglądałam. Następnym razem chcę zobaczyć dziecko.

      1. Ścisnęło mnie, Wężon. Mocne to. I prawdziwe. Tyle przeszłaś…
        Może to krwawienie tej nocy to już? Ech, żebyś przynajmniej na te wakacje mogła pojechać nie kapiąc.

        1. Dziewczyny, i tak i nie. Jak się ktoś latami leczy i nic, i nic, i nic – to liczy się ta blada kreska na teście – liczy się wtedy jak cholera, jak nic innego na świecie.

    1. Boroffka, chyba raczej chcemy szybko zapomnieć o złych. Przed chwilą nie udało się Bubu2, Malibuu, Sonii, MM. To wszystko też w maju. Ale przynajmniej ponad połowie się udaje. Oby tak dalej.

        1. Wężon faktycznie, wynik Uczuciowej przegapiłam, o Bubu2 i Malibu pamiętam…
          Ale faktycznie te radosne wieści pozwalają przeoczyć porażki.
          Nie zmienia to faktu, że ostatnio dużo dobrych wieści. Trzymam kciuki za Was wszystkie, tym którym jeszcze się nie udało kibicuję podwójnie. Wszystkie przechodziłyśmy te złe chwile i wierzę, że teraz tylko te dobre przed nami 🙂

          1. A skąd. Byłam w domu dwa tygodnie, to nic nie leciało. Teraz sobie normalnie chodzę. W końcu w trakcie miesiączki też nie bierzemy zwolnień.

  69. Iza, Tobie życzę, żeby zarodek wczepił się jak kleszcz i nie puścił, aż będzie duży, okrąglutki, za jakieś ponad 8 miesięcy. 🙂

    Bubu2 jesteś już w domu? Jakie dalsze plany?

    Magda, nie dałaś znać po wczorajszej wizycie. Mam nadzieję, że serduszko mocno puka.

    Renata, Ty już zaczęłaś kolejną stymulację?

    Bubu Pierwsza, Ty też masz dzisiaj transfer?

  70. Czy ja pisałam ostatnio, że nic się nie dzieje i tak sobie zamierająco kapie? I liczę, że może zrobi się czysto, a potem wyleci z okresem reszta i będę mogła uznać to za początek cyklu?
    Otóż dzisiaj obudziłam się w sporej plamie krwi. Nogi do kolan miałam brudne. Ile można? Od 8 tygodni krew. Zużyłam dwuletni zapas artykułów higienicznych.

    1. Wężon, zbadaj morfologię i weź od gina receptę na feroplex, pewnie twoja hemoglobina po czymś takim leży i kwiczy. Ten lek bardzo szybko podnosi wyniki, przyda Ci się odbudowanie przed jesienną ciążą 😉

      1. Wężon, nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak się czujesz. Zadbaj teraz o siebie. Tak jak dziewczyny piszą, morfologia itp. Zdrowa dieta bogata w żelazo. Trzymam kciuki, żeby to był ostatni taki zryw i od dzisiaj spokój.

    2. Masz wyjątkowo uparty organizm. Wystraszyłaś mnie, nie tylko mnie. Chciałam napisać – idź do lekarza, ale przecież chodzisz… Wężon, zaczyna to być nienaturalnie długo coś… Może rzeczywiście zrób morfologię, histeroskopię, nie wiem, sprawdź jeszcze raz, dlaczego tak długo krwawisz… Anemi dostaniesz…

  71. Dziewczyny dwie sprawy… Po pierwsze gratulacje dla tych co zobaczyły upragnione dwie krechy, wyobrażam sobie jak piękny dla Was był dzień dziecka, obyśmy tak wszystkie mogły świętować za jakiś czas.
    Druga sprawa, wiem ze na blogu był oddzielny post o suplementach, czytałam, ale aż mi głowa zaparowala- tyle tego! Co byście mi doradzały brać przed stymulacja, czytałam wiele dobrych opinii o infolic-u teraz biorę jedynie kwas foliowy i magnez. Mam wysokie tsh ale na to mam oddzielne leki.
    Miłego dnia!

    1. Anett sprawdzalas sobie poziom wit D3? To ważne przy tsh, a może skoro masz wysokie mimo leków, to kłopot w niedoborach? Warto też zbadać cynk i selen. Ja biorę letrox, mleczko pszczele, koenzym (ubihinol), folian, cynk, selen, omega 3.

      1. Nie, wit D nie sprawdzałam, leki biorę dopiero miesiąc i nie wiem z jakim skutkiem bo tsh zrobię w następnym tygodniu. Pewnie spadnie, tylko nie wiem do jakiego poziomu.

    2. Anitt,
      ja bralam mleczko pszczele 2×1, inofem, koenzym q10(kaneka), wit D 2000j, biomarine 1140, femibion natal 1. Przed pierwsza proba bralam chyba tylko kwas foliowy. Roznice znasz wiec troche kosztuje ale warto raczej. Dzis sie tak troche zmartwilam bo nie czuje zadnych objawow od poczatku w sumie a Wy wszystkie tutaj plusowe kazda cos tam czula jednak nie? Mial ktos tak ze nic nie czul a sie udalo?Ide mozg przewietrzyc zeby wygnac te mysli glupie. Spokoj i relaks przede wszystkim.Suplementuj sie Anitt!

      1. Odruchowo napisalam i szybko przeczytalam Anitt ale wszystko podtrzymuje Anett:) Chyba hormony mi mozg zacmily hehe. Taki zestaw bralam, uwazam ze pomogl na jakosc. A to bedzie pierwsza proba czy kolejna? Pozdrawiam Cie cieplo ANETT!

        1. Ana, ja nigdy nie mam objawów. Ale nie miałam też nieudanego transferu, więc może po nieudanym coś bym czuła, a brak objawów to objaw?
          Ale ja ogólnie mało objawowa jestem.
          A tylko bolące piersi, ale to od duphastonu.

      2. ja po udanym transferze też nie miałam objawów – po prostu odebrałam betę a ona była bardzo bardzo ładna 🙂 za dwa dni powtórzyłam i była jeszcze ładniejsza to zrobiłam sobie test sikany żeby mieć 2 kreski na pamiątkę… więc oto byłam w ciąży ale nie objawowo bez zmian 😉

  72. Malwa, Meliska, Ewciak serdecznie gratuluję 🙂
    Wasze pozytywne wiadomości poprawiają nastrój
    Iza powodzenia dzisiaj, niech zarodek trzyma się mocno i będzie zdrowy 🙂
    Trzymam mocno kciuki!

      1. Czekam na okres i na wyniki badań. Na razie znów mnóstwo kasy poszło na nie. Jak zdążę z wynikami i okres nie zacznie się w sobotę, to następny cykl będzie ze stymulacją. Jak nie, to chociaż po receptę się umówię, żeby refundacja nie przepadła.

  73. Oddałam krew, wynik przed 15. Robiłam też dziś badania okresowe, morfologia super (a byłam pewna, że klapa po encortonie), mocz też powiedzieli, że dobrze, ale czytam i jest napisane, że świeże krwinki czerwone 2-3-6 w.p.w i mam stresa czy nie przed okresem czy coś… nie mam plamień, wiecie czy tak może być w ciąży czy coś to znaczy?

        1. aaaa no to już mi się rozjaśniło 🙂 ja teraz betę też w zwykłym szpitalu u siebie będę robić – muszę dojechać do 10, a wyniki odbiera się już od 13. czyli raptem 3-4 godz czekania.
          10 maja wybrałam się na betę do kliniki – bo miałam ją w cenie pakietu IMSI. krew pobrali też ok. godz. 10 a sms, że wynik jest dostępny na stronie dostałam dopiero ok. 19. w zasadzie cały dzień w nerwach, żeby zobaczyć 0,1 🙁 to już wolę zapłacic te 30 zł i u siebie zrobić…
          ech…

          1. Ja nie mam innego wyjścia, w moim mieście nie ma klinik, zostaje przychodnia z której wysyłają do innego miasta i wynik wieczorem lub szpital i wynik o 14, napisałam, że o 15, bo tak mąż miał odebrać, ale nie wytrzymał i pojechał przed 14 😉 W sobotę to w ogóle nie ma gdzie zbadać, musiałam poprosić w szpitalu i obiecali, że zrobią mi wyjątkowo skoro tak mi wypada 🙂

          2. to u mnie podobnie, bo do kliniki w której się leczę mam ok. 90 km. a w szpitalu pytałam kiedyś o sob-niedz to powiedzieli, że jeśli nie będą mieli dużo zleceń to zrobią w weekend…

  74. Dziewczyny,

    Mam leki do oddania, moge wyslac, robie porzadek w szafie (!) z lekami m bo jest ich taka przerazajaca ilosc, ze musze cos z tym zrobic.

    Mam do oddania:

    Inofic (duzo saszetek, na 2.5 miesiaca, termin waznosci koniec sierpnia 2016 wiec pilna wysylka wskazana)
    Tabletki z olejem z wiesiolka
    Clexane 0,4

    Dajcie znac. Moge wyslac.

      1. Ewciak ja też mam do oddania clexane, nie pamiętam dokładnie ile ale jutro mogę sprawdzić. I luteinę podjęzykową i coś dopochwowej chyba też. Jak jesteś zainteresowana to mogę wysłać pocztą:)

  75. Mam wynik beta hcg – 93,95 🙂 Na razie podejście sceptyczne po ostatnim razie, jeśli będzie przyrastać będę się cieszyć, w sobotę powtórka. Nie jest niska ta beta (12 dpt dwóch 2-dniowych zarodków)?

    1. Jupi, pierwszy krok zrobiony. Trzymam kciuki za przyrost.
      Bliźniacza to raczej nie jest, ale na pojedynczą bardzo przyzwoicie.

      Przełamujesz tradycję – jeszcze nigdy nie udały się oba transfery z jednego dnia.

      1. Wężon, to Ty już we mnie nie wierzyłaś po becie Ewciak 😉 Wtedy był jakiś magiczny dzień księżycowy – jakaś rzadko spotykana pełnia, któraś z Was o tym pisała, może zadziałało 😉 Zobaczymy w sobotę…

    2. 🙂
      Meliska myślę że w porządku :-). Też miałam podobny wynik(97) z tym że to były zarodki 5 dniowe a beta badana w 10 dpt więc wychodzi praktycznie na to samo. A ciąża u Ciebie raczej pojedyncza.
      Ja swoją ciążę straciłam w 10 tygodniu ale przyczyna na pewno nie w wartości bety, ta Twoja jest ok.

    3. Meliska po prostu ciesz się !!!!!! Wiem, że my weteranki ,,za dużo wiemy” i ,,za dużo mamy złych doświadczeń” Ale spróbuj tak po prostu się cieszyć i nie myśleć na zapas 😀
      Ale czad !!!

    4. To bardzo dobry wynik, gratulacje! Ja mialam 94 w 12dpt ale 5-dniowej blastocysty wiec w moim przypadku mozna bylo mowic „troche malo” ale jestem w 13 tyg ciazy i dzis ogladalam Dzidziola na USG genetycznym.

  76. Dziewczyny, gratulacje bet! Niech rosną!
    Wężon, patrz niby endo cienkie a leci od tylu tygodni, czyli jednak było w sam raz.. trudno to czasem ogarnąć na logikę…
    Happy ivf day:)

  77. Meliska, bomba! No wow!!! Bardzo, bardzo, bardzo sie ciesze i oby tak dalej!!:)
    Wezon, Ty nasza skarbnico wiedzy! Dzieki za info. To swietujemy! Ja kieliszkuem czerwonego wina bleee;))

      1. Pije zatem Samosiejko! 😉 Kieliszek 1 ale zawse lepszy rydz niz nic? Pije od 3 dni pompol kieliszka wg zalecen. To moj pierwszy alko od bardzo dawna i nawet taka ilosc powoduje, ze kreci mi sie lekko w glowie. Dzis pozegnalny kieliszek wina prZed transferem, ktory tuz tuz a potem mam nadzieje, ze juz dluuugooo nie bede mogla tknac nawet symbolicZnej lampki wina. i tego zycze i Izie, i nam wsZystkim;)

  78. Melisko, pisalas wyzej cos o encortonie w kontekscie morfologii. Czy morfologia „glupieje” po tym leku. Napisz prosze co wiesz bo ja mam wlasnie akcje z morfologia. Jutro powtarzam i zobaczymy. Ile bierzesz tego encortonu ? 1 tab rano i pol w poludnie?

    1. Soniu, dziękuję 🙂 Z tego co kojarzę Encorton może wpływać na krwinki białe, z uwagi, że obniża odporność. U mnie morfologia wyszła super, a chciałam się jakoś wymigać od badań okresowych teraz, bo bałam się, że źle wyjdą przez te wszystkie leki, ale zmusili mnie do zrobienia i zaskoczyłam się pozytywnie 🙂 Zapytaj może dr L. co o tym sadzi, oni w N. chyba i tak patrzą na morfologię, mi robili w trakcie stymulacji, Tobie pewnie też, jak była dobra to tak nagle by nie spadło drastycznie, może przypadek, powtórz sobie. Jutro wizyta? Dzwoniłam dziś do N., w sobotę mam powtórzyć beta HCG, zbadać progesteron i zadzwonić żeby dowiedzieć się jak dalej z lekami.

  79. Dzieki Melisko, no u mnie wlasnie zle wyszly te limfocyty. Ale dzwonili do mnie z N, ogladala to dr KK, dr B i dr L i jutro powtarzam. Robie rozmaz reczny. Na razie bez paniki i wszystko biore bez zmian. Zobaczymy jutro. Jestem dobrej mysli.

    1. Aż tylu lekarzy oglądało morfologię? Tak sami z siebie czy prosiłaś? Nieźli są w tym naszym N., dbają 🙂 To może być od leków, a oni co stwierdzili? Morfologia ma zaważyć na transferze?

  80. To prawda, ze sa w N bardzo zaangazowani. Zrobilam morfologie i zobaczylam, ze jest zla. Poprzenia byla idealna. Zadzwonilam do asystentki dr L i ona zrobila reszte. Jako pierwszy wyniki zobaczyl dr B i zadzwonil do mnie i wyjasnil, co widzi i z czego to moze byc. Zasugerowal sam z siebie, ze pokaze te wyniki interniscie ale zeby niezaleznie jeszcze raz powtorzyc badanie. Tak dla pewnosci. Dzis dzownila asystenta, dr L i mowila, ze dr KK tez jako embrilog ogladala te wyniki. Tu chodzi o to, ze moze ta morfologia na wynik transferu nie wplynie (nawet na pewno nie) ale chodzilo o co innego, ze jest grupa pacjentem, ktore zle reaguja ma sterydy i byc moze trzeba bedzie odstawic sterydy i podejsc bez. Ale po konsultacjach okazuje sie, ze poki co wszystko bez zmian. I bez paniki. Jutro decyzja po nowych wynikach. Ogolnie ja jestem bardzo zadowolona z ich zaanagazowania. Wiadomo, zostawiam tam co wizyta full kasy, nie robia tego za darmo oczywiscie ale i tak mam wrazenie, ze nie tylko o pieniadze im chodzi aleo to, zeby sie jednak na koniec dnia udalo. Poczatki mialam trudne. Jakos tak szlo pod gore a teraz lekko, latwo i przyjemnie oby tylko efekt byl taki jak u Ciebie Melisko. Ps. Mowili mi, ze tez ostatnio mieli pacjenteke, ktorej musieli wycofac encorton bo wyniki badam byl po prostu zle po tym leku i podchodzila do transferu bez encortonu i juz urodzila zdrowego synka.;)

  81. Dziewczyny gratulacje!!! Oby los się w końcu uśmiechnął…
    Ja podłamana wczorajszymi wynikami… było 7 pęcherzyków po wyciszaniu, a wczoraj w 13 dniu stymulacji 5… a lekarz stwierdził, że dobrze jakby te pięć chociaż było…. ostatnio tylko jeden zarodek… a było 6 pęcherzyków i 5 komórek, z czego tylko 3 zarodki, 2 zarodki przestało się rozwijać… Masakra jakaś… A to tak jak u Ciebie Iza ostatnie podejście…

    1. po pierwszym in vitro, patrząc na to z drugiej strony – 5 pęcherzyków w 13 dni stymulacji to już pewniaki – nie znikną. Nie możemy już nic więcej zrobić, niż mieć nadzieję, bo co jeszcze możesz wicej? Dałaś z siebie wszystko.

  82. Dziewczyny mam podchodzić do crio na cyklu sztucznym za jakieś 4 dni mam mieć @ za dwa tygodnie mam jechać w delegacje możecie napisać w którym dniu cyklu miałyście transfer i wizyty przed crio? Boje sie ze wyjazd mi koliduje z wizytami i nie wiem czy jechać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *