Durne testy

Palić mi się chce.

Czuję się jakbym oglądała siebie w filmie. Widziałam wczoraj swoje łzy. Nie wierzę, jeszcze nie wierzę w nic, w sobotę robię B-HCG. Co to za durne testy robią, że wychodzi taka jasna plamka i nie wiadomo co ma człowiek myśleć.

 

Nie jestem ślepa. Widzę ten cień. Ale tyle lat nie wychodziło, tyle razy się nie udało, niepowodzeń starczy na dwa życiorysy, że nie mogę jeszcze wierzyć. Postawiłam ten test na kominku. Ocieram się o niego jak kot za każdym razem kiedy przechodzę przez pokój.

Znikniesz, znam Cię. Wydajesz mi się…

(wczoraj wykończyłam się psychicznie wiadomością, że okres może się spóźniać przy braniu progesteronu; posmutniał i mąż. Już uroczyście zamierzałam odpalić paczkę fajek… Ale zamiast tego poszliśmy na spacer do apteki. Zrobiłam sikańca jak tylko wróciłam do domu, jeszcze w butach, o godzinie 18, w 12 dniu po transferze. Nie przyznałam się wam, ale zrobiłam też taki test w 10 dniu po transferze,  z porannego moczu, wyszedł podobnie. Czy te testy mogą być aż tak wadliwe, że pokazują cień kreski nawet jeśli nic się nie dzieje?)

65 komentarzy

  1. Mój test wyszedł identycznie, wciąż nie mogłam uwierzyć :)wciąż wpatrywałam sie w tą bladą kreseczkę.Nam udało sie za drugim razem, jestem w 15 tyg ciąży, czekam na swoją córeczkę 🙂 śledze Twój blog od jakiegoś czasu, gdy na niego trafiłam przeczytałam go jednym tchem i łzy leciały mi jak grochy, trochę jakbym uświadomiła sobie, że nie jestem sama i że przechodziłam podobnie przez to samo.Za każdym razem miałam cos napisać, zwłaszcza jak sytuacje Twoje do złudzenia przypominały moje 🙂 (przy podawaniu naszego eskimoska też myślałam tylko o tym że chce mi sie siku :)) Udało sie, a mimo to codziennie zaglądam co u Ciebie….

    1. Hm… Dzięki temu blogowi też zrozumiałam, że nie jestem sama. Kiedy zaczynałam pisać, sądziłam, że to będzie taki pamiętnik dla siebie samej tylko. Że jesteśmy z problemem sami na świecie.
      A teraz mi piszesz, że u Ciebie zaczęło się od takiej kreski… Ja chyba bardzo potrzebowałem to przeczytać… 🙂
      Gratuluję ciąży 🙂

    1. Jeszcze w sobotę beta, nie chcę zapeszyć wczesnymi gratulacjami… Ale tak, z jakiegoś powodu opublikowałem to zdjęcie, może jednak troszku po troszku to wierzę… 🙂

  2. Link do twojego bloga dostałam od znajomej. Sama przechodzę przez in vitro, ale jest bardziej skomplikowane, bo robimy PGD (właściwe główny powód IVF) a także nie mieszkamy w kraju. Kiedyś jak znajdę siłę to może też opiszę całą moją zawiłą historię.
    W każdym razie ten test wygląda bardzo obiecująco.
    Czekam na sobotę i 3mam kciuki!

    1. Skoro musisz robić PGD, to czuję, że masz dużo do opowiedzenia o Waszej historii. Jak będziesz mogła, napisz kiedyś coś więcej. Trzymam kciuki i proszę o wzajemność!

      1. Chyba bym musiała zrobić to w mailu, bo ty nie ma co zaśmiecać.
        Czasem sama się zastanawiam nad założeniem bloga. Z tym, że u nas przerwa w leczeniu na jakieś pół roku, to też nie ma o czym pisać.

        1. ~Basiu, ja Cię nie chcę naciskać na zwierzenia, ale na pewno wiele osób przechodzi przez podobne historie albo jest przed nimi. I nic mi tutaj nie zaśmiecasz, to jest hyde park dla kobiet z bagażem. Własny blog uzależnia 🙂
          Wracając do PGD, z miesiąc temu czytałam raport Reutersa, który powstał na podstawie analizy miliona depesz, informacji, wiadomości. To świat bliskiej przyszłości. Raport dotyczył 10 najważniejszych kierunków, które będą sie rozwijały. Jest to m.in energia słoneczna, odejście od ropopochodnych produktów (opakowań większości towarów) i tym podobne oczywiśctości. Najciekawsze są dwie branże przyszłości: za 10 lat będą już zaawansowane prace nad teleportacją oraz nad badaniem genetycznym zarodków, aby uniknąć chorób genetycznych.

  3. Ja mając takie kreseczki płakałam , bo nie byłam gotowa na dziecko, wtedy chciałam żeby ta bladziutka druga linia okazała się nieprawdą , poszłam do lekarza a on „mamy ciążę” ! Niechaj Twoja kreseczka będzie początkiem czegoś najwspanialszego w życiu…wierzę , że to będzie „to”, w końcu 26.o7 to wyjątkowy dzień (moje urodziny !), może jestem czarownicą i wyczaruję dla Ciebie „CUD”. Myśl pozytywnie , jesteśmy z Tobą.

    1. Kurcze jestem 11 dni po tranferze,dziś zrobiłam test I jedna kreska no ale nadzieja umiera ostatnia i czekam do poniedziałku na wynik z krwi,oczywiście łzy po policzku spłynęly i złość też się pojawiła ale nadal wierzę, nadal czekam na dobre wiadomości 🙂

  4. Już doczytałam, że dwunasty. Moim zdaniem coś się dzieje. Może była późna implantacja. W tej sytuacji zrobiłabym betę.
    Kreska znikąd się nie bierze.
    Najważniejsze, żeby się utrzymało.
    Trzymam kciuki.
    Miałaś blastusie czy tradycyjne trzydniówki?

      1. Błąd na pewno nie. Coś się zadziało.

        Z kreskami jest różnie. Moja słabiuteńka kilkanaście dni po inseminacji wskazała ciążę, ale ona się nie utrzymała niestety.
        Myślę, że przydałoby się potwierdzić betą, czy ona rośnie prawidłowo. Najlepiej w dwudniowym odstępie, żeby ocenić przyrost.
        Trzymam kciuki! Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze.

  5. Matko jak się cieszę! Zaraz po przeczytaniu Twojego postu pobiegłam do łazienki sprawdzić, jak wyglądały moje testy 12 dpt. I chyba własnie tego dnia po raz pierwszy zobaczyłam bladą kreskę! Dziś jestem 19dpt i czekam co będzie dalej. Kibicuje Ci tym bardziej, że chodzimy do tej samej kliniki i przyznam się szczerze, że ostatnio nawet rozglądałam się czy nie ma dziewczyny w trampkach w groszki!! Pozdrawiam serdecznie i czekam na wiadomości z niecierpliwością.

    1. 🙂 heh, poszłam w te grochy ze zdjęcia na kriotransfer, dla odwagi. Jak mnie kiedyś zobaczysz, zaczep mnie 🙂 ~Madlenliv, to co teraz u Ciebie? Wszytsko ok? Beta rośnie? Zostajesz w Novum czy idziesz do innej przychodni??

      1. 🙂 Dziś 20dpt. I czekam na wizytę w 26dpt – kiedy to robi się USG i modli, że coś tam będzie widać. Puki co codziennie praktycznie robię testy z moczu, i patrzę czy kreski staja sie ciemniejsze. Jako że nie robie już bety (za dużo stresów, i pierwsze 2 wyszły ok) to jest to jedyny sposób nasz na kontakt z Ktosiem w środku. Mam wrażenie, że w ten sposób codziennie rano mówi mi Dzień Dobry – za każdym razem jak kreska robi się coraz ciemniejsza. Taka nasza Invitrowa dola… ciągły strach i obawy i tysiace filmów w głowie. Dobrze, że chodzę normalnie do Pracy, dzięki temu jeszcze nie zwariowałam do końca. Pozdrawiam!

        1. PS. Zapomniałam dodać – oczywiscie zostaje w Novum. Raczej powinno się, zwłaszcza, że oni wiedzą jak wygląda nasza historia i że nie jest usłana różami. Prowadzą ciążę z wiekszą uwagą i bez ignoracji (no na pewno mniejszej niż u zwykłego lekarza 🙂 !

          1. Ok, ja się będę zastanawiac jak przyjdzie pora na to.. DO tej pory sądziłam, że wrócę do swojego gina, ale po tych historiach, operacjach wyciętych jajowodach – nie wiem…

  6. Od dawna podczytuję. W ukryciu, długim płaszczu i w kucki. Ale po takim wpisie nie idzie milczeć – toż kreska jak ta lala.
    Zaciskam kciuki, by była we właściwym kontekście.
    Jeszcze nie pal, kobieto;)

    1. Leśna, leśna… Czy to Ty jesteś autorką bloga, w którym niedawno był zabawny fragment o dwóch upartych babeczkach? 🙂 Trafiłam tam przypadkiem właśnie ostatnio… Ale szanuję, że czytasz w długim płaszczu, w kucki, może nawet z latarką. I kciuki chętnie przyjmę 😉

    1. Oj, Równoważna, że Ty masz jeszcze głowę do takich spraw jak moje. Ja do Ciebie wchodzę częściej niż na wiadomości. Bardzo trzymam kciuki za Ciebie… Martwię się z Tobą. Mam nadzieję razem z Tobą… 🙂

    1. Wiem, ze nie chcesz zapeszać gratulacjami, wiec tego nie zrobię. Ale baaaaaardzo mocno trzymam kciuki za jutro!!! Kiedy będzie wynik? Od razu jutro? Ja właśnie „leżakuje” po czwartym IUI. 😉 Trochę juz w nie nie wierze i chciałabym przejść do IVF, ale ustaliliśmy z mężem 6 IUI, wiec tego sie trzymam. Twoja historia napawa mnie optymizmem. W ogóle historie nawet z komentarzy dają duzo pozytywnego nastawienia. To sie w końcu udaje! 🙂

      1. Tak tak, wiem. Kiedy mi ten papierosek najbardziej potrzebny, to właśnie nie można. ~Ewelina, to w ogóle jest kłopot dla kogoś, kto pali od kilkunastu lat, ale o tym może kiedy indziej albo wcale… na razie to najmniej ważne jest…
        ~Misia, jeśli macie plan i siłę na 6 IUI, to nic nie mam do dodania, tylko trzymam kciuki i cieszę się, że wiesz, że świat się nie kończy tu czy tam. Zawsze są inne możliwości. Leżakuj! I daj znać co wyleżakowałaś 🙂

        1. Ojjj kochana ja to doskonale rozumiem bo sama pale od jakis 10 lat ;/ I probuje ale marnie mi to wychodzi wiec podziwiam cie i trzymaj sie dzielnie bez dymka. Ja wlasnie mam zamiar sie zapisac na biorezonans tylko czasu brak. Opinie sa rozne ale duzo znajomych dzieki temu rzucilo wiec chce sprobowac bo juz nie widze dla siebie ratunku ;/ I wiemy ze nie powinnysmy a w takich momentach najbardziej sie chce ;/ pojdzmy na uklad ja pale za ciebie poki co ;p

          1. ha ha, no naprawdę… 🙂 Ty się nie truj za mnie, co? 🙂 Ja bym Ciebie też chętnie wyręczyła 🙂 i wcale się tak dobrze nie trzymam z tym… 🙁

          2. Fajnie jakby to tak dzialalo zebym mogla wziasc dyma za ciebie. trzymaj sie jakos choc wiem ze to nie takie proste ;/ Serduchem i dymkiem jestem z toba 🙂

  7. Iza,
    rozglądając się dookoła widzę, że ten lipiec był bardzo udany dla ivf, krecha blada, ale jednak jest, więc obstawiam konkretny wynik jutrzejszej bety 🙂
    radzę Ci się nastawiać na dłuższą rozłąkę z fajkami 😉
    ba, wręcz jestem zdziwiona, że po tylu przejściach i takich przygotowaniach jeszcze nie rozprawiłaś się z tym paskudnym nałogiem ;>

    ściskam 🙂
    koniecznie daj znać jutro 😉

    1. ~Haniu, po tych przejściach zaczęłam palić tak, jakbym miała zamiar się zabić tą nikotyną :/, taka jest prawda. Ale jeśli to będzie teraz mój jedyny problem, to będę wybrańcem aniołów…

  8. Matko Jedynaaa! Jakie piękne 2 krechy!!! U mnie też tak było,2 ledwo widoczne kreseczki a dziś mam odpowiedż tych dwóch kresek u swojeo boku.Beta będzie tylko potwierdzeniem ciąży,zaciskam kciuki aby jutrzejsze badanie pokazało piękny trzycyfrowy wynik.Tyle kochana czekałaś,nie poddałaś się i uwierz,uda Ci się wygrać tą walkę.Nakop tej francy niepłodności w du… i powiedz aby spadała i nie wracała.Czekam na wieści 🙂

  9. Trzymam mocno kciuki 🙂 już jutro będziesz fruwać z radości 🙂
    Ja przy synku miałam dużo bledszą krechę a był od dawna we mnie bo zorientowałam się prawie w 3 mc zero innych objawów było takie zaskoczenie, że szkoda gadać 🙂 zaczęliśmy się z M. starać o Bąbla a tu po miesiącu okazało się że ja jestem ale w 12 tygodniu. A kreseczka na teście ledwo zauważalna. B. ma już 3 lata a my od 1,5 roku staramy się o drugie i wychodzi nam ale wielka lipa…. 🙁

      1. ~Bendżaminko, to brzmi tak samo smutno jak niepłodność pierwotna. Przyczyn to lekarze prawie nigdy nie znają, chyba, że po prostiu brakuje jajników, wiele historii pokazuje, że leczenie bezpłodności to podróż w po omacku. Na szczęście czasem się udaje.
        Boszszsze, mam nadzieję, że nie pokazałam za szybko tego zdjęcia…

  10. Gratuluję:))) szukałam dziś informacji czy można podejść do in vitro mając torbiel endometrialną i trafiłam na Twojego bloga. Mam pytanko czy Ty miałaś te 10 pięknych komórek na tym jajniku co miałaś torbiel? Pytam, bo jestem już po 2 nie udanych ICSI i we wrześniu planuje podchodzić do ostatniej próby a dziś na wybrałam się do lekarza, bo miałam dziwne bóle no i się okazało, że mam torbiel edno 5 cm na jedynym jajniku, który mi został i się zastanawiam czy jest w ogóle sens podchodzić. Dowiedziałam się, że stymulacje były niezła pożywką dla endometriozy i obecnie mam wielka tragedię w środku:(

    1. ~Anikola, u mnie też stymulacja przyspieszyła wzrost torbieli endometrialnych. Niestety.
      Grzebię w pamięci i nie chcę Cię okłamać – ale wydaje mi się, że miałam komórki w obu jajnikach, to znaczy w tym zdrowyszm więcej, ale w tym z torbielą też jakieś.
      Żadne czytanie w internecie nie zastąpi decyzji lekarza. Dodam tylko tyle, że z moimi torbielami lekarze nie zgodzili się na transfer – obawiam się, że w przypadku stymulacji możliwa jest podobna sytuacja. Najpierw musiałam usunąć torbiele.
      To nie chodzi o to, że przy torbielach nie uda się wychodować pęcherzyków, tylko o to, że to może być dla Ciebie niebezpieczne…

      1. No tak tylko idąc teraz na operację może to skończyć się usunięciem ostatniego jajnika jaki mam a wtedy o własnym dziecku mogę zapomnieć. Jak podchodziłam do 1 a później do 2 icsi to było czyściutko a i tak miałam 5 komórek i były do niczego. We wrześniu mam się pojawić w Białymstoku i zobaczymy co lekarz zadecyduje. Ale Ty miałaś endometrialne te torbieli, że się nie zgodzili na transfer, bo z tego co się orientuje, to przeszkodą są czynnościowe.

        1. Tak, miałam torbiele endometrialne. Ważącym czynnikiem skierowania na operację wycięcia torbieli było też to, że mam raczej bezwoulacyjne cykle, co oznaczało, że będzie trzeba podawać hormony. Hormony jak wiesz, przyspieszają wzrost torbieli. Żaden lekarz nie odważył się w moim wypadku na transfer.
          Aniola, dobrze rozumiem Twoje obawy o stratę jajnika 🙁 i nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Może w Białymstoku powiedzą Ci, że można stymulować. Może warto się wcześniej podleczyć, nie wiem, Visanne czy coś. A przynajmniej zatrzymać lekami wzrost endometriozy (ja całą wiosnę, aż do transferu, brałam zwykle tabletki antykoncepcyjne i nic nowego mi nie urosło).
          Wydaje mi się, że jeśli zdecydujesz się na operację, laparoskopię zapewne w tej sytuacji, możesz zastrzec, żeby pod żadnym pozorem nie wycinali Ci jajnika.
          Spróbuj zapytać także dziewczyn na dużym i dobrym forum o endometriozie http://www.endometrioza.aid.pl/forum/ (a może już tam byłaś)

          I daj znać… Trzymam za Ciebie kciuki.

          1. Dzięki bardzo za pomoc:) i życzę nudnej ciąży:) apropo visanne to mam na nią uczulenie. Lekarz powiedział mi, że jestem ewenementem w skali światowej, bo nigdzie się nie spotkał z uczuleniem na ten lek:)

    2. Witam, ja podchodziłem z 3 lub 4 torbielami endo. Z tym ze przed stymulacja dostałam tabletki anty na miesiac i sie zmniejszyły o polowe. W rezultacie najwieksza miała 17 mm a reszta poniżej 10 mm. Stymulacja gonalem ich nie powiększyła ale ostatni zastrzyk ovitrelle juz tak. Była chwila ciszy po nim bo czekałam na test, wiec nie byłam na usg i nie wiedziałam co sie dzieje. Na usg poszłam w 6 tygodniu ciazy i była torbiel ktora urosła do prawie 5 cm, te mniejsze chyba do 2-3 cm. Troche zagrażała ale ok 12 tygodnia ciazy juz jej prawie nie było.

      1. Dzięki:) dałaś mi nadzieję, że może jeszcze nic straconego:) a te torbiele miałaś na obu jajnikach i nie było problemu z wyprodukowaniem komórek? mimo torbieli endo miałaś może blastocysty?

        1. ~Anikola, na jednym jajniku miałam torbiel ok. 4-5 cm, na drugim dużo mniejszą, ale nie pamiętam jaką. Wtedy w ogóle się tymi torbielami nie przejmowałam, przejmowałam się stymulacją. Pęcherzyki pojawiły się na obu jajnikach, dziś nie przypomnę sobie ile na którym, ale łącznie było 10 pęcherzyków, z których 8 miało dojrzałe komórki jajowe.
          Zdecydowaliśmy się zapłodnić 6 komórek jajowych, jedna się zdegenerowała, z pozostałych pięciu urosły piękne blastocysty (wszystkie klasy AA), a to wszystko mimo endo.
          Nie mogę dać Ci porad medycznych, ale nadzieję bierz całymi garściami. Poddawałam się pół tysiąca razy, za walkę zabierałam 501 razy… 🙂

          1. Jak to mówią do 3 razy sztuka:) Mam nadzieję tylko, że będzie mi dane podejść do 3 próby. Dziś byłam już u swojego lekarza i ten stwierdził. że nie jest w stanie określić w 100% jaka to torbiel. Dał mi duphaston i miejmy nadzieję, że się wchłonie, bo jeśli tak to znaczy, że to zwykła czynnościowa. Dziś również odebrałam wyniki Ca125 i bez rewelacji, bo 33 przy normie 35 z tym, że w 2011 przy torbieli endo i endometriozie aktywnej było tylko 24. No nic zobaczymy za tydzień co to za cholerstwo:)

          2. Anikola, to Cię pocieszę. Ja miałam Ca125 powyżej 70, właśnie z powodu endometriozy. Tyle było w styczniu, dwa miesiące po stymulacji. Nie podawaj się. Jak nie drzwiami to oknem. Walcz i raportuj nam tutaj albo gdzie chcesz, ale walcz. Siła kobiety i pęd do życia zarodka są wielkie 🙂

        2. Ta najwieksza 3 cm miałam na jednym a małe na drugim. Ale ta 3 cm urosła po zastrzyku ovitrelle wiec przy pobieraniu była pewnie większa. Powiedzieli ze mogą nie byc w stanie pobrać tych koło tej dużej torbieli bo nie chcą jej przebić. Ale nie wiem dokładnie jak było.

  11. zaciskam mocno kciuki kochana i nie puszczam no i zagladam co 5 minut czy juz cos napisalas ;p;p I dmucham w rece jakby to byla beta ktora pompuje ;p hehehe

  12. Kochana!!! jak się cieszę, dopiero teraz weszłam na Twój blog. Przez jakiś czas chyba przestałaś go prowadzić bo nigdzie Cię nie mogłam znaleźć ??? :(:(
    A tu przypadkowo szukałam znowu czegoś u wujka google i znalazłam się na Twoim krótkim blogu. Fantastyczne wieści, zaraz czytam Twoje pozostałe wpisy. Gratuluję!!! Tego mi właśnie dzisiaj było trzeba – przeczytać tak cudne wieści 🙂
    P.s. ja podchodzę do in vitro w następnym cyklu i teraz wiem że też się uda 🙂

      1. Coś mi chyba szwankuje tablet bo tam Twój blog nie istnieje 😉 Teraz używam znów laptopa i znów Jesteś 😉 ja naprawdę myślałam, że już skasowałaś bloga i przez to musiałam cały wczorajszy wieczór nadrabiać zaległości ;);)
        Pytań to ja ciągle mam mnóstwo ale chyba muszę wrzucić na luz i za dużo nad tym wszystkim nie rozmyślać.
        Najważniejsze, że poprawił mi się humor po zobaczeniu Twoich dwóch kreseczek i mam nadzieję, że tak zostanie aż do oczekiwanego momentu 😉 jakby nie było – takie wpisy jak ten motywują do działania 😉 Pozdrawiam i życzę spokojnej ciąży!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *