Bezpłodność to wieczne czekanie

Czekamy. Nie ustaliśmy w walce o dziecko, ale leczenie bezpłodności to często wizyta i czekanie, wizyta i czekanie, wizyta i czekanie…

Dostałam miesiączkę (wigilijny, powiedzmy, prezent) i od tego dnia możemy coś przynajmniej policzyć.

Będziemy próbowali podejść do transferu na naturalnym cyklu – czyli bez żadnych proszków. Warunek – musi naturalnie wystąpić owulacja.

Czekamy zatem aż będzie odpowiedni dzień, aby móc ocenić, czy jest szansa na owulację – czy rośnie pęcherzyk.

***

Minęły kolejne święta. Każde poprzednie miały być ostatnimi bez dziecka. Nie potrafię przepędzić smutku, chociaż tak daleko doszliśmy, chociaż nasze mrozaczki są i czekają. Wszystko mi ucieka, niektóre rzeczy bezpowrotnie.

7 komentarzy

  1. Ja też nadal trzymam za Ciebie mocno kciuki. Moja szansa na drugą inseminację w grudniu niestety przepadła… sama wiesz jak to jest…muszę przynajmniej z miesiąc poczekać na następna, a czas leci. Czekam na kolejne informacje o Was.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *