Stan zapalny po laparoskopii operacyjnej

Kiedy jechałam wczoraj do lekarza, czułam się tak źle, że spakowałam… niezbędnik do szpitala. Liczyłam się z tym, że nie wrócę  do domu.

Lekarz oczywiście nie uznał, że panikuję (każdy powie, że go boli brzuch po operacji). Nie sądziłam, że zdecyduje się na USG wewnętrzne w 6. dobie po operacji, ale on nie miał takich obiekcji.

W końcu stwierdził, że zapalenie otrzewnej to nie jest, ale nie wie co dokładnie mi dolega, bo to wymagałoby szerszych badań, a na nie nie mamy czasu, mój stan się pogorsza. Dał dwa antybiotyki. Na bakteryjny stan zapalny (w trakcie operacji musiała się do środka dostać jakaś bakteria) i na stan zapalny układu moczowego (po cewnikowaniu). 

– Niech pani się trochę wyprostuje wychodząc z gabinetu, bo ludzie pomyślą, że tu naprawdę się choruje – szepnął do mnie z uśmiechem, kiedy wychodziłam od niego. Zaczynam go lubić 🙂

Za mną pierwsza w miarę przespana w tym tygodniu noc. Chyba w końcu będę mogła zacząć spóźnioną o kilka dni rehabilitację po operacji 🙂

***

Dziś równonoc wiosenna, pierwszy astronomiczny dzień wiosny. Wykluło mi się w ogrodzie brzydkie kaczątko, mały potworek.

Jeszcze w tym roku ten kikut będzie piękną różą 🙂

10 komentarzy

  1. Wreszcie nieco optymizmu w Twoim wpisie 🙂
    Nawet nie wiesz jakie mam wyrzuty sumienia przez mój poprzedni komentarz z dopingiem pooperacyjnym w stylu „prawda, że już śmigasz? nie? to jazda! raz-dwa-trzy!” 😉
    U nas także wiosna się już wyłania. Słońce nie dawało spać nad ranem, że aż chce się żyć 😉
    Trzymaj się dzielnie! 🙂

  2. Więc jednak stan zapalny… i widzisz – absolutnie nie jesteś hipochondryczką 😉
    bardzo się cieszę, że leki zaczęły działać i czujesz się lepiej 🙂
    bakteriom mówimy stanowczo „nie!”
    zdrówka 🙂

  3. No hej dobrze ze juz wiadomo co to jest i mozna pomoc 🙂 Mam nadzieje ze z dnia na dzien czujesz sie lepiej 🙂 to tylko dowod na to ze to my znamy najlepiej nasze cialo… teraz czas na moja mala wojne w pon wizyta w przychodni i walka o badania… Trzymaj sie cieplutko 🙂

    1. Hej kochana. Nie mogę już słuchać własnego narzekania, więc zamilkłam. Cały czas coś mnie boli, skacze temperatura, mam dość. Plan działania jest na razie w cieniu dochodzenia do siebie 🙂 Dzięki za pamięć!

      1. znam to kochana tez mam takie dni. Niestety musimy przywyknac przy endo tak to juz wyglada ;/ Nie daj sie kochana i nie poddawaj! Wkoncu musi byc lepiej 🙂 Pozdrawiam

  4. Nie będę opisywać mojej drogi, bo nie starczyłoby miejsca, ale warto walczyć. Jestem w 5.miesiącu ciąży z in vitro i każdy dzień naszych zmagań był wart tego, co teraz możemy przeżywać. Walcz i nie poddawaj się.

  5. Oj tam, oj tam 😉
    Czasem trzeba pomarudzić, ale wiem, wiem – czasem też wolę milczeć niż zamęczać innych i siebie 😉
    Zdrowiej tam i skrobnij tu czasem coś, bo nudno bez Ciebie 😉 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *