Dla większości kobiet to normalne, nie zwracają na to żadnej uwagi. Ja się cieszę, jakbym już wygrała całą walkę!
Wyhodowałam dwa pęcherzyki: 14,5 i 15,5 mm w 10-tym dniu cyklu. Wielkie bydlaki 🙂
Od 3 do 6 dnia cyklu brałam Femarę. Lek na raka sutka, którego skutkiem ubocznym jest wzrost pęcherzyków. Urosły w lewym jajniku. Wiedziałam, że tam będą, bo czułam, jak jajnik pracuje.
Muszę dziś to napisać, bo dawno nie miałam tak znakomitego humoru. To się w ciągu ostatnich wielu miesięcy prawie nie zdarzało. Kiedy organizm spał i spał, nie chciał sam pracować, 15 milimetrów daje kilometr radości.
Inseminacja: pęcherzyki rosną średnio 2 mm dziennie, tak przyjmują lekarze. Powiedziała mi to doktor B. Za dwa dni robię badanie krwi (hormony), kolejne USG i na tej podstawie prawdopodobnie będzie można ustalić datę zabiegu.
Nawet jeśli nic się nie uda, te dwa ogromne pęcherzyki są moim największym sukcesem w tym roku. Chodzę dumna, kobieca, w końcu jestem kobietą.
Gratuluję:) Nie mogę powiedzieć, że rozumiem co czujesz, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji z tej strony z której Ty na to patrzysz, ale wiele razy spotkałam kobiety w podobnej sytuacji ze względu na branżę. Mogę jedynie sobie więc wyobrazić co czujesz. I trzymam kciuki!:)
Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego. Mam nadzieje, ze się nie gniewasz. Ale czytam po kolei- jeden wpis za drugim. Ciebie nie da się nie lubić. Jesteś ciepła, troskliwa, cudownie uspokajająca… nie wiem jak to nazwać. Nie znam Cię, ale po tym co piszesz po prostu czuję jak wielką miłością emanujesz. Chciałoby się być przy Tobie.
Nie mogę powiedzieć, że Cię rozumiem, bo moje życie wygląda całkiem inaczej. Ale wiem jedno. Chce Ci życzyć, żeby to WASZE największe pragnienie spełniło się. Zasługujecie na to jak mało kto na tym nędznym i niesprawiedliwy świecie.
Pewnie nie do kopiesz się do mojego komentarza, bo sporo ich masz, ale nieważne. Oby moje życzenie się spełniło. Jesteś fantastyczną kobieta. Dajesz siłę i wsparcie innym. Kłaniam się Twoja stronę. Powodzenia!
Oczywiście, że się dokopię 🙂 I się właśnie dzięki temu co napisałaś zwierzam mężowi, że lubię ten blog, bo przychodzą na niego świetne kobiety.
Odkłaniam Ci się uprzejmie i będzie mi miło jak zagościsz tu czasem! 🙂
Dziękuję za miłe słowa, jesteś kochana i od Ciebie też przepływa dużo ciepła!