Synkowi – Tata
Ta miłość nie wybuchła. Siedziała cicho schowana za murem strachu. Słyszałem, że u innych wybuchła. Od pierwszego spotkania. U mnie nie. Wszystko było obce. Mały człowiek, który nie był częścią mnie. To tak, jakby spotkać kogoś mimochodem. Bez słów, uśmiechów. Bez najmniejszego kontaktu. Obojętność mijających się ludzi. A ja spotkałem …