Jutro transfer. Dziś tenisówki w kropki

Jutro. Wielki dzień. Wielki? Czy traktować go jak zwykły? Żeby później było łatwiej, gdyby była strata, to lepiej zwykła niż wielka.

Mąż kupił mi dziś 3 serki pleśniowe. Zajadam. W nich nasza nadzieja. Że się uda. Więc jem je na zapas. Te trzy serki to wiara, że nie tknę ich przez kolejny rok.

Tymczasem, na dobry wieczór i wolny od trosk weekend, ja bez głowy. Dosłownie. Muszę pokazać Wam moje wesołe tenisówki w kropki. Czerwone w białe. To z ich winy – to ich zasługa – tak brakowało mi głupich plastikowych japonek na urlopie… 🙂

A jutro criotransfer. W kropki. Ja ocean spokojny. Z rekinami w brzuchu. Nie myślę.

8 komentarzy

  1. Tenisówki piękne 🙂 sukienka również 😉
    Trzymam kciuki z całych sił!
    aaa… a serków nam nie wolno 🙁 pleśniowe przy endometriozie są bardzo niewskazane… ja od dawna nawet nie patrzę w ich stronę w sklepie…

    trzymajcie się jutro i daj znać jak będziesz PO 🙂

  2. Kochana POWODZNIA!!!! Ze wszystkich sił życzę Ci aby udało się i żebyś mogła wreszcie powiedzieć,że Twoja invitriowa droga zakończyła się sukcesem! Moja właśnie dobiegła końca a na „efekt” właśnie patrzę i nie potrafi uwierzyć,że jesteśmy już razem.Wszystkiego dobrego kochana

  3. Strasznie, strasznie, strasznie mocno trzymam kciuki za Ciebie! Powodzenia. Cała moja pozytywna energia idzie w Twoja stronę. :))) Musi być sukces. Na pewno będzie dobrze . Koniecznie informuj nas na bieżąco z postępów i procesu.
    Ja chyba w tym miesiącu robię przerwę od inseminacji po 3 nieudanych. Akurat wypada nam urlop, wiec nie dam rady stawić sie w klinice. Moze to lepiej, żeby trochę psychicznie odpocząć.
    Trzymaj sie ciepło! Ściskam kciuki!!!!! :))))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *