nowe nadeszło gwałtownie

Dziś po raz pierwszy od dawna nie śniła mi się praca. We śnie wędrowałam z mężem w ciemnościach. Trzymał mnie mocno za rękę. W końcu znaleźliśmy drogę do domu.

Wczoraj w 5 minut straciłam pracę, na którą tak narzekałam. Zlikwidowali cały mój dział. Wzywali osobę za osobą i podczas kilkuminutowej rozmowy wręczali umowy natychmiast rozwiązujące stosunek pracy. Kilkoro z nas wyszło bez tych pożegnalnych umów. Ja też, ale do swojego biurka już nie wróciłam. Znaleźli dla nas inne miejsce w firmie, będziemy w innej strukturze.

Podczas wielkiej rzezi dostałam się nagle do nowej pracy, nie biorąc nawet udziału w rekrutacji. Wszystko zacznę od nowa.  Nie wiem jeszcze, co dokładnie będę robić, nie wiem, jakie stanowisko na mnie czeka, nic nie wiem, ale ocalałam. I jestem podekscytowana tym, co się wydarzy!

Najśmieszniejsze jest to, że skórę uratował mi osobiście mój szef sadysta. To on mnie rekomendował i opowiedział NOWYM, jak wiele rzeczy potrafię. Usłyszałam od niego wczoraj publicznie kilka komplementów na temat moich kompetencji. Dr Jekyll i Mr Hyde. Piekło zamarzło.

Kiedy to piszę, mąż wraca z rozmowy w WYMARZONEJ firmie. Dzwonił przed chwilą. Właśnie dostał w niej pracę.

Kurtyna 🙂

321 komentarzy

  1. Jakie cudne wieści, nie wiem czemu ale przy każdym Twoim poście wzruszam się, łzy napływają do oczu. Wychodzicie z ciemności jak we śnie, razem ku lepszemu – czekam na dalsze pozytywne posty. Mało się udzielam, ale zaglądam i podczytuję. Pozdrawiam

      1. Wężon dziękuję że pytasz. Zdecydowaliśmy się jednak na szczepienia męża limfocytami, w wynikach mi wyszło mrl 0% i nk 21%. Jestem po 2 szczepieniach ostatnie trzecie 13.02 i po trzech tygodniach powtorka badań, mam nadzieję ze sie poprawią, no i potem oczywiście sterydy i wlewy z intralipid prawie do konca ciąży (jak się uda). Także transfer hmm na pewno do pol roku musi się odbyć – bo tyle właśnie działaja szczepienia. Także licze może na marzec…moze kwiecień, zobaczymy.

          1. Margom: Dr P. zalecal ci wlewy z intralipidu do konca ciazy? Ja mam 11t0d i za 2 dni mam ostatni wlew i jak to on określił: mam pożegnać Intralipid i o nim zapomnieć. I jaką masz mieć dawkę? Więc już sama nie wiem bo NK miałam na poziomie 24% Jestem na Calcorcie ale juz zeszłam z dużej dawki. Nie badałam hamowania ale miałam rozjechane cytokiny.
            Też miałam zlecone szczepienia ale ostatecznie ich nie zrobilam i sie udalo. Życze by terapia była udana, wiem jak patrzyłam z nadzieja na szczepienia po 6 nieudanych transferach.

          2. Kurcze Malibu powiem Ci tak, że jeszcze nic nie wiem, tzn wiem że będę miała wlewy i strydy, ale konkretów dowiem się na wizycie po szczepieniach jak zrobimy ponowne wyniki. A pisałam, że do prawie konca ciąży bo tak piszą dziewczyny na bocianie, które się u niego szczepią, ale wiadomo każda pacjentka inna, więc może tak długo wlewy nie będą potrzebne. Kurcze 6 transferów nie udanych i w koncu po wlewach się udało? Super dajesz nadzieje, bo ja mam 4 nieudane transfery. Trzy zarodki czekaja i zastanawiam się czy 2 na raz nie zabrać…

          3. A i napisz, jak u Ciebie wyglądały wlewy, jeździłaś do siebie do kliniki? Jakie koszty i ile to trwa? Gratuluje serdecznie i dziękuję za iskierke nadzieii 😉

          4. Wklinice w ktorej sie leczylam wlew kosztuje chyba 400 zl, podaja 100 ml czystego Intralipidu przez okolo 3-4 godziny. U d. Pasnika chyba zaleca wieksza dawke 150 plus mix z solami fizjologicznymi. Czas wlewu podobny. Sole pozwalaja uniknieca zatoru w zylach bo ten intralipid to tluszcz. Nic nie boli tylko reka dretwieje. Ja wlewy robie w domu. Zamawiam pielegniarke mixujemy razem, weflon i gruba zyle i jazda. Tylko Intralipid jest na recepte w Polsce a ja mialam zapas z Egiptu.

          5. Ja mialam 4 transfery na wlewach i dopiero 4 udany z obstawa sterydowa. Dr. P. zamiast encortonu poleca Calcort, ja sciagalam go z niemiec. Daj znac jesli medziesz musiala wykupic to powiem ci co i jak.

          6. Kurcze dopiero 4 się udał z wlewami? To nieźle trzeba się naszprycować by zadziałało. Zobaczywmy czy w moim przypadku się uda ehh. Napewno się odezwę jak już będę po wizycie i bedę wiedziała co i jak 😉 dzięki :* i bezproblemowej, nudnej ciąży 😉

  2. Iza, co za super informacje na koniec stycznia. Idzie nowe! I będzie dobrze i wszystko powolutku zacznie się układać, zobaczysz. Wyszliście obronną ręką z tego wszystkiego, wzmocnieni, zahartowani. Teraz nic Was nie złamie a zobaczysz jak pozytywnie ten rok Was zaskoczy. Jestem tego pewna.

      1. Nie mam pojęcia. Nie było mowy o żadnych warunkach, byłam jedną z wielu osób, które wczoraj trzeba było „obsłużyć”, jedyne co wiem, to na którą godzinę mam jutro być.

  3. Rozczulam sie nad soba pod poprzednim postem a tu taka wspaniala nowina.
    O ironio Losu, nieoczekiwany cudowny zwrot akcji w Twoim/Waszym zyciu, zabiera odrobine smutku z mojego. Ten rok bedzie wasz!

    1. Lena, Ty się nad sobą nie rozczulasz. decyzja o zakończeniu ifv jest strasznie trudna, jest smutna, ale też często na czas dojrzała. Póki to my decydujemy,a nie emocje decydują za nas.
      Czasem trzeba powiedzieć dość – zanim ogon zacznie merdać psem, że tak sobie pozwolę… nawiązując mocno do siebie samej…
      Nowa droga będzie mniej wyboista Lena. Tym bardziej, że nie jesteś na niej sama 🙂

  4. Rzeczywiście nowe, dałaś radę notkę z pracy wstawić. 🙂
    Oby to był dobry omen co do godzin i warunków pracy.

    Styczeń bardzo dobrze dla Was się kończy, obyś kończyła go ściskając malucha w ramionach.

  5. Iza, czytam Cię od dawna. Jestem z tych niepiszących, bo i starsza jestem od Ciebie, i etap IN VITRO mam za sobą, ale jesteś jedną z nielicznych wirtualnych osób, które są prawdziwe.

    Wiedziałam, że taki post nadejdzie. Co prawda nie spodziewałam się tego dodatkowego przytupu w postaci bomby z Twoją pracą, ale o pracę Męża Izy byłam spokojna.

    7 lat ciężkich za Wami. To teraz się będzie działo:)) też wiem;-)

    u

    1. Ula, czasem mam takie masochistyczne myśli, że te 7 chudych lat warto było trwać po to, żebyś napisała.
      Trzymam się Twojego dobrego słowa jak jaskółka wiosny 🙂

      Czy skończyłaś walkę in vitro na własnych warunkach, czy na tych podyktowanych przez życie, Ula?

  6. Iza, przecudownie, gratulacje dla Was obojga!!! :-DDD.
    Wreszcie dobre wieści ruszyły to teraz niech dalej lawiną spływają też innych aspektach życia. Będę mocno za to trzymac kciuki. Siędzę w pracy przed kompem i ledwo powstrzymuję łzy wzruszenia ;-). Bardzo się cieszę!

  7. O Boże , wreszcie ! Potrafisz wzruszać , nie ma co ! Wierzę w sny , dobrze , że miałaś z kim szukać wyjścia 🙂 Po drugiej stronie zaczyna się nowe, nie ma szans żeby było gorsze !!!

  8. Nadzieja i wiara nie umiera nigdy trzeba tylko wierzyć że będzie lepiej. Gratuluje:) Czasami wszezchświat sam rozwiązuje nasze „problemy”. Powodzenia w nowej pracy.
    PS: Szczerze to jak zobaczyłam tytuł posta to myślałam ze zadzwonili do was z ośrodka

    Pozdrawiam;)

  9. Iza, jak się cieszę z takiego obrotu spraw. I to wszystko tak za jednym zamachem. Życie potrafi zaskoczyć. I szef sadysta też… Idzie nowe, idzie lepsze. Wierzę, że to dopiero początek pozytywnych zmian.

  10. Iza usiadłam zaczełam czytac i po opisie snu juz myslałam o kur…co znów… Potem rzuciło mi się w oczy „straciłam prace” no to stwierdziłam ze dobrze ze siedze bo bym upadła, już nie wiedziałam czy chce dalej czytać. Ale czytam, i odetchenlam z ulgą że w twoim przypadku to roszada miejsc (pogratuluj sobie sama ze bylaś twarda wytrzymałaś z szefem sadysta, zapierdzielałaś jak głupia dniem i nocą, ale ją nadal masz i mam nadzieje ze na tych samych warunkach). Hmmm szef sadysta został i będzie dalej tobą szefował? Jeśli tak to po prostu by nie zniósł dnia bez znęcania się nad tobą tak mu w oko wpadłaś- to oczywiście żart 🙂 i mam nadzieje że się chłop opamięta.
    Mężu Izy gratulacje, wreszcie nareszcie wszystko wraca do normy 🙂 A to ta praca co odpowiedz miała być moze kiedyś tam czy jakaś inna z listy wymazonych?

    A teraz Iza należy ci sie wileki OPR przecież ja zawalu bym dostała prawie, przeciez ja tylko wyłapałam w pierwszej chwili ciemność zwolnili mnie i aż musiałam się zmusić zeby przeczytać od A do Z a nie wylapać konkretne słowa bo mowie sobie o nie tylko nie to… nie strasz cieżarnych 😛

    Dla pocieszenia jak tak już sie zaczeły zmiany, zaczniecie się cieszyć szczęściem i spokojem błogą radością sobą bez problemow dnia jutrzejszego to ja ci mówie że ten tel z OA bedzie szybka niespodzianką i będzie koniec cieszenia sie sobą tylko karmienie pielucha karmienie pileucha i nieprzespane noce 😀 i tego Wam życze z całego serca.

    Aaaaa i taka mała wzmianka „I co Pusia ty na to? heee ? no i teraz gdzie są twoje mądrosci?”

    1. Pati, Pati… ten blog bez Ciebie byłby jak zwiędły kwiatek…
      Opieprzaj, tak, bij 🙂 ale tak naprawdę było, wczoraj umarłam trzy razy czekając na swoją rozmowę, krew wyciekała spod drzwi jak w House of Cards…

      Jeszcze obie będziemy cieszyć się pieluchami, więc prosze mi samej tak tutaj nie winszować 🙂

      1. Kochana Izuniu mi wszystkie kwiatki usychają w chałupie albo kot je zjada, nawet bluszcz nam padł 😀 M. chciał go ratować : bo co to ku.. mowia ze to wieczny kiwot a w tydzien go wykończyliśmy- i wsadził go do miski z woda to juz zupełnie go przelaliśmy i niestety nie odratowaliśmy 🙂 także tyle w temacie kwiatków.
        Ty wczoraj 3 razy a ja dzisiaj 😀 już wkońcu nie wiedziałam czy dobrze czytam, dostał nie dostał zwolnili nie zwolnili no rzekła bym że pisząc kom musiałam wrocić z 3 razy by sie upewnić czy dobrze wczesniej przeczytalam i dobrze pisze kom 🙂

        Iza dawaj na wakacje końcówka zapowiada się ostra, będziemy pisać o radościach i bolączkach nieprzespanych nocy i pachnących stokrotkami pieluch 😀 a moze bedziesz miala czas wkoncu na fb 😛

  11. Cudowne wieści Iza!!! Ogromnie się cieszę i serdecznie Wam gratuluję 🙂 Ten rok i dla Was zaczyna się wspaniale, trzymam kciuki, żeby to był wyjątkowy rok! Ale radość! Dobrze, że Nineczka jest dla mnie łaskawa i ucina sobie drzemki w ciągu dnia, bo nie wiedziałabym o takim super newsie 😀

  12. Lena przykro mi , każda z Nas wie jak chujow…smakuję smak porażki …

    Anitt cudownych zakupów Wam życzę , ja wydałam tyle kasy na rzeczy dla Agaciora że się klupie w głowę , ale nie żałuję , bo to sama przyjemność po tylu latach delektować się tymi maluszkowymi rzeczami 🙂 Cieszcie się tą chwilą , niech karty się grzeją do czerwoności 😀

  13. Iza i Mężu Izu,
    Gratuluję obojgu fakt , że o mało też nie padłam ( Pati mi napisała żebym usiadła hehe) . Nic nie dzieje się bez przyczyny a Wasze ostatnie doświadczenia to potwierdzają. A ten szef tyran to może rzeczywiście ma na Ciebie oko 🙂 albo 2 powód i ten obstawiam Jesteś od niego o niebo lepsza w tym co robisz i on zwyczajnie boi się o swoją dupę.
    No nic teraz do przodu, pozostałe elementy Waszego cudownego domu jak puzzle składają się w jedną całość. To tylko kwestia czasu a będziecie we Troje.
    Może i Twój system pracy się zmieni na lepsze? Oby 🙂
    Pati mnie uprzedziła … jednak nie mogę sobie odmówić. Pusia, Srusia może Wam naskoczyć z tymi wywodami…
    Razem możecie wszystko! !!!!

    1. Taaa bo ja to taki mały szpieg fejbusiowo blogowy 🙂 tylko coś dziś z czujnoscia było u mnie słabo 😛 ale nadrobie 😀 a teraz to musze być czujna bo czekam na tel z OA razem Izo z tobą 🙂 taki mały diabołek doczepiony do twojego tel i wrzeszczący dzwoń debilu szybciej to ja 🙂

      Boże biznes wpadł mi do głowy a może by sprzedawać takie bryloczki z moją karykaturą wredną i z nagranymi róznymi hasłami ? 😀

      Mala Aniu co ty na to przebije to ten młotek z gąbki? – w ramach wyjaśnienia Ania podesłała mi dziś filmik jak pani w komunikacji mięskiej już w zaawansowanej ciąży z wielkim bębnem tyka siedzącego młodzieńca tymże bęcem, koleś sie obrócił spojrzal i ja olała, a babka co? wyciagneła z siaty młotek z gabki i zaczeła go napierdzielać a ten mlotek jeszcze piszczał, to facet uciekł- czy ja na serio taka wredna jestem ?
      Ale satysfakcje bym miała nieziemską posiadając taki młotek, przydał by się na tą babe z piekarni co mi dzis zakalca sprzedała i jeszcze wmawia ze babka piaskowa z czekolady to musi byc cięzka…że to nie puszyste ciasto, wrrr…, cwaniara juz sąsiadce w bloku pokazałam co to za wypieki mają i w warzywniaku tez zademonstrowałam i sie wypowiedziałam a był pełen ludzi 🙂 nadmienie ze cukiernia jest dosłownie na przeciwko 😀
      BABIE W CIAZY Z ZACHCIANKAMI NIE SPRZEDAJE SIE NIEDOBREGO CIASTA BO BEDZIE DYM tym bardziej ze tą babą jestem ja!
      A wyszłam z domu pierwszy raz od 4 dni 🙂 i takie akcje 🙂 i to w dodatku na 10 min.

      1. Pati, mogę Ci pożyczyć podobny młotek. Jest pluszowy i jak w coś uderzysz to rozlega się dźwięk tłuczonego szkła.
        Laura go uwielbiała swego czasu.
        Powiedz słowo, a Ci wyślę. 🙂 Tylko potem nagrywaj akcje. 🙂

        Jak się drażni ciężarną, to myszy zjedzą. Lepiej nie ryzykować.

  14. Mężu Izy – gratuluję 😀
    Iza – Tobie również ..
    Nowy miesiąc i nowy początek … może nie zaczęliście od 1 stycznia, ale od 1 lutego .. taki tam mały falstart 😛

    A za Pati to ja również nie nadążam – dzisiaj tak się zamotała na fb, że czytałam jej wiadomość i nie wiedziałam o co cho… 😀 😀

    1. MagdaS spokojnie dziewczyny nieraz dostaja liste zakupow dla mojego M. bo jak pisał z innego komunikatora niz fb to mi sie okienka nie otwierały i myslalam ze pisze jemu a pisalam przykladowo Małej Ani 🙂

  15. Apteczka po przegladzie i mam do oddania:
    Progynova Mitte
    Arefam 200 mg (Progesteron)
    Duphaston 10mg
    Chetnie wysle poczta:) Niestety pozostale leki nie nadaja sie na wysylke poczta wiec oddam komus tutaj.
    Iza…ta droga wydawala mi sie jeszcze w poludnie jakas taka strasznie stroma a teraz…wystarczylo jedno male „mamo choc do mnie tulu tulu mocno mocno” i juz po smutkach. Mam mojego Heniutka i duzego C. i juz. Zdecydowanie masz racje z tym psem i ogonem:)

    1. Lena,
      I właśnie dla tego ,,Mamo” na koniec dnia warto wstawać każdego dnia 🙂 to wynagradza, na pewno wszystkie zmartwienia.
      Oby każda z nas mogła tak kończyć każdy najtrudniejszy dzień 🙂

  16. Iza takie wieści to lubimy 🙂 zasłużyliście oboje na troche spokojnie radosci w życiu. A że tabun bab na horomonach invitrowych lub ciążowych stoi za Wami murem, wiec ten telefon nie ma wyjścia i musi zadzwonić! Wiec cieszcie sie na razie spokojną radością, bo gdzieś tam nadciąga huragan szczęścia 🙂

  17. Izo, Izo…, czyli okazuje się, że czasem bomba wrzucona w sam środek szamba może wbrew oczekiwaniom wybić fontanną karmelu;)
    Kciuki za reorganizację w Twojej kopalni, kciuki za nowe u Męża.
    Nareszcie, co?:)
    Dobrze wróży.

    Uściski. Najmocniejsze.
    :*

  18. Ale news dnia 🙂 Rewelacja 🙂 Iza gratuluję 🙂 czytając budowałaś napięcie, że myślałam,że straciłaś zupełnie pracę. Aż tu taki nagły niespodziewany zwrot akcji 🙂 i jeszcze szef. No szok poprostu. Co mu się stało? To tak jakby moja kierowniczka mnie chwaliła hehe co raczej jest niemożliwe 🙂 ale widać, że jednak niemożliwe staje się możliwe 🙂 i w takim potworze też budzą się ludzkie uczucia 🙂
    I jeszcze praca męża 🙂
    To będzie zdecydowanie Wasz rok :)))

    Ps. Iza pracujesz 4 w sobotę? 🙂

  19. Gratulacje! Super wiadomosci. Dobrze sie zaczyna dziac. Cieszcie sie soba poki macie czas bo jeszcze chwilunia moze go zabraknac. Telefon z OA jest tuz za rogiem a oozniej to juz pieluchy, karmienie i nie przespane noce. Zaje….cie. Kocham takie wiadomosci

  20. Po pierwsze – Niebieska, go girl! Zabieraj tę koronę od Wendy.

    Agac jak po transferze? Ile wzięłaś? Został jakiś?

    I dwie rzeczy dla przyszłych mamusiek:
    Pierwsza dla tych w ciąży – Polska inżynier wymyśliła przenośne urządzenie do KTG. Do domowego użytku. Ma wielkość smartfona i raportuje wyniki zdalnie, jak coś się dzieje, to każą jechać do szpitala, a jak OK, to uspokajają. Nazywa się Pregnabit, ale nie wiem, kiedy i za ile będzie dostępny.
    Ale jak się upowszechni to będzie spełnienie marzeń wielu kobiet, zwłaszcza takich jak my, ze schizami. Zamiast się zamartwiać, czy jeździć co dwa dni na badanie, np. pod koniec ciąży, można zrobić to w domu.

    Druga rzecz już dla tych co urodziły i chcą być aktywne:
    http://www.tagabikes.com/taga-video.asp

    1. Wezon po transferze dobrze. Wzieliśmy blastkę 5AA, więc mamy nadzieję, że będzie się dzielnie wzgryzać. A co do pozostałych, to rzutem na taśmę jeden wrócił do walki i mamy 3 zamrożone. Wziełam zwolnienie aż do testu, więc nadrabiam spanie, czytanie i szydełkowanie 🙂 no i oczywiście odliczam dni.

      1. Agac, piękna blastka. Niech się wgryza. 🙂
        I super, że nie tylko te dwa niby słabsze dały radę, ale jeszcze dodatkowy się pojawił. Niech zostaną na rodzeństwo. 🙂
        Dzielne masz komórki, spisały się.

        Kiedy testujesz?

  21. yes, yes, yes – jak mawiał klasyk. No ale jakże by mogło być inaczej, kiedy tyle kciuków 'carownic’ zaciśniętych do białości 😉 Taka moc zasypuje czarne dziury samymi chuchnięciami. 😀
    A co do szefa, to mam przypuszczenia, że może zdał sobie sprawę, że bez Ciebie to on nie da rady – wyniki mu się pogorszą ;), nie przechodzi on przypadkiem razem z Tobą??

  22. Co za wspaniale wiesci! Dawno sie nie odzywalam, ale podczytuje i trzymam z oddali za Was wszystkie kciuki.

    Iza gratulacje. I pogratuluj Mężowi. Tak bardzo chcialam, zeby dostal sie do tej wymarzonej firmy.

    U nas wszystko dobrze. Moj maly hipotrofik roooosnie i juz jest w 7 centylu (wohoo!) 🙂

    Dziewczyny mam do oddania w dobre rece lek do in vitro: GONAL-F 900 j.u. Data waznosci: koniec marca 2017. Lek nieuzywany, lezy w lodowce u rodzicow w 3miescie. Odbior tylko osobisty z racji koniecznosci utrzymywania niskiej temp. Moze ktos chce?

    1. Małgorzatka, koleżanka ma dwójkę hipotro. Chłopiec 2-l normalnej budowy. Dziewczę 5m. jeszcze mniejsza, ale idzie do przodu. Podobno niekorzystnie dla dzieci z hipotrofia, żeby szybko przebiegały. Trzymam kciuki! Ta koleżanka jest na fb w jakiejś grupie hipotrofia…

    1. U Ciebie to się dopiero rozkręci Ana za kilka-kilkanaście dni 🙂 czekam z niecierpliwością na wieści, że Maluch jest już z Wami. Powodzenia i spokojnego oczekiwania buziaczki

    2. Dzieki kochane za pamiec. I Anitt Tobie tez slonce bo pytalas zauwazylam w poprzednim temacie. Jutro mam znowu ktg to zobaczymy co wyjdzie, oby byl bardziej ruchliwy. Maluszek moj niby byl nisko a w kanal rodny sie teraz nie chce wstawic. Jak nic sie nie wydarzy do przyszlego tygodnia to moj dr cc umowil. Cukry troche szaleja tez. Ale te emocje na finishu ze to juz zaraz sie spotkamy to cos niesamowitego 🙂 Kciuki za nas bardzo wskazane 🙂

  23. Iza, moje serdeczne gratulacje – po każdej burzy musi wyjść w końcu słońce!
    Życzę Wam, żeby obecne posady były normalne – bez mobbingu i dziwnych szefów.

    I mam jeszcze ogłoszenia lekowe:
    Gonapeptyl 0.1 mg/ml 5 szt, ważne do 06.2018 (odbiór osobisty w wawie, bo trzeba w lodówce przechowywać);
    Luteina dowcipna 200 mg 43 tabletki 06.2019;
    Luteina podjęzykowa 50 3 op po 30 szt. 08.2018;
    Estrofem 28 szt 08.2019;
    Unidox 5 tabletek 07.2020.

    Wszystko pokryte fluidami ciążowymi;)

  24. Gratulacje dla Was! Powodzenia Mężu Izy w nowej pracy, niech spełni Twoje oczekiwania.
    Izo, piekło zamarzło, ale ja z tych trochę cynicznych i myślę czasem kategoriami Franka Underwooda, więc wg mnie szef nie mógł postąpić inaczej. Tym zagraniem prawdopodobnie skutecznie wyciszył Twoją chęć zgłoszenia firmy do PIPu, po tych wszystkich miesiącach mobbingu sprawił, że jestes mu wdzięczna (o ironio!!!) i może spać spokojniej. Absolutnie nie wątpię w Twoje kompetencje, ale takich ciuli trochę poznałam i wiem, co nimi kieruje. Nie wybaczaj mu i nie zapominaj, nie dziękuj, nadal bądź wobec niego obojętna, niech wie, że Ty wiesz.
    Ściskam mocno!

    1. En pomyślałam identycznie a propos szefa, takie mendy często spadają na cztery łapy. Iza domyślam się że szef zostaje w firmie? inaczej nasza teoria nie miałaby sensu, no i mam nadzieję, że w zwiazku ze zmianą w strukturze nie będzie już twoim bezpośrednim przełożonym.
      Najważniejsze że mąż dostał pracę, zawsze to inny komfort psychiczny.

    2. En, wszystko możliwie, choć tak literalnie to sie tym PIPem nie odgrażałam, planowałam anonimowo.
      Chociaż tak, mógł się domyślać, że jestem do tego zdolna.
      Oczywiście, ze nie zostaliśmy przyjaciółmi nagle, oj nie. Ale lepiej wyszłam póki co, zachowując dla siebie wiele rzeczy.
      Na razie korzystam z wolności, jaką mam bez jego agresywnej kontroli i po prostu twórczo pracuję. Kto ma docenić, doceni.

  25. Przynoszę wieści. Otóż moje drogie Panie, wróciłam dziś bardzo zadowolona. Moje zadania zmieniły się mocno. Mam teraz maksymalnie kreatywną pracę i bardzo dużo samodzielności.
    Wcześniej miałam wyższe stanowisko, ale byłam totalnie uwiązana wieloma smyczami.
    Teraz mam indywidualne, samodzielne, a do tego, uwaga, przynajmniej na razie od poniedziałku do piątku – koniec z niedzielami do 22 w robocie.

    Znowu mogę jeździć do pracy komunikacją miejską. Zajmuje mi to prawie 1,5 h w jedną stronę, ale to nieważne. Dzwonię wtedy do Mamy albo czytam książkę, czasu nie marnuję.

    Dawny szef nie jest już moim szefem. Patrzy z niedowierzaniem chyba, jak robię to, co mam do zrobienia i jeszcze się towarzysko udzielam z sąsiadami, bo się okazało, ze z tym się znam, z tamtą się znam. Gęba mi się jarzy cały czas.

    Wiem, ze to pierwszy dzień, oj dobrze wiem, wiem, też, co mnie czeka i że ręka nieraz zaboli, bo podobne stanowisko już miałam w karierze. ale przez ostatni rok bardzo za tym tęskniłam.

    Podtrzymuję – jestem podekscytowana. Dobrze mi jest.

    1. Iza, czyta sie to jak opisy po wyjściu z celi:-) Cieszę się, ze zaznajesz wolności bo jak juz raz człowiek zazna choć na chwile- to potem choćby miał szefowi przegryźć krtań nie da się zniewolić:-)

  26. Iza i jak? Raj? Będziesz robić to co lubisz, mieć przerwy na kawę i szefa daleko w odwłoku? Sam lukier?

    U mnie słodko-gorzko. Jeden z zarodkow nie przeżył rozmrażania, a dopiero co mówiłyśmy, że tak rzadko się to zdarza…

        1. Niebieska, no to teraz Swieta Rita i jedziesz modlitwy. Az do odwołania. Mnie pomogła przy mojej akcji to i Tobie pomoże. No i brzuch głaskać, gadać, masować i w ogóle cała para w brzuch!

          Kegel zaciśnięty, kciuki zaciśnięte musi byc dobrze! Korona leży i czeka na Walentynkowe szaleństwo:-)

          1. Wendy, rozbroiłaś mnie z tym Keglem 😉 Dołączam z moim, hehehe

            Niebieska, cała pozytywna energia blogosfery frunie teraz do Ciebie i Twojego małego Pingwinka 🙂 🙂 🙂

    1. Niebieska… 🙁 jest mi przykro gorzką połową ciała… cały czas sądziłam, że to jednak dzieje się gdzieś daleko, że w prawdziwym świecie zarodki przeżywają … 🙁
      Zarodek brat zawalczy za dwoje. Już pokazał, że jest silny.

    2. Przykro i miło jednocześnie. Chciałaś zabrać dwa razem tym razem?
      U Gatka w szczęśliwym transferze też rozmroził się tylko jeden z dwóch. I nie dość, że się przyjął, to jeszcze dodatkowego brata przyciągnął.

      Trzymamy kciuki.

      To były ostatnie dwa, czy jeszcze jakieś czekają?

      1. Wezon, Ty to zawsze wyciagniesz z rekawa taka historie, ze juz nie wypada sie smucic. Szkoda mi go, ale lepiej tak, niz po 14 dniach nadziei.
        Chcialam jednego, ale pierwszy nie ruszyl. Mam jeszcze parke w lodzie, w sam raz na blizniacze rodzenstwo dla tego walentynkowego cudu.

  27. Iza jak dobrze czytać takie wpisy. Energia aż bije po oczach ;-). Jest takie powiedzenie: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie lubię go (zwłaszcza jak to złe się dzieje) ale coś w tym jest…
    Jeszcze jeden element układanki powinien wskoczyć na swoje miejsce, oby już niedługo.

          1. Kochana wlasnie mialam ci to napisac ale mowie nie zapeszam i nie pisze ze mozg ci sie lasuje jak mi a to dopiero początek 🙂 to pozniej to ja nie wiem będziesz latala 8 razy spr czy drzwi albo auto zamkniete. Ja to nawet na początku nie notowałam kiedy moj M wychodzil wieczorem z psem. On pakuje sie do łóżka a ja sie go pytam a z psem byles? Nie powiem dziwnie na mnie patrzył 🙂

          2. Ja to się przez ten mózg zrobiłam straszną niezdarą 😉 Potrafiłam na przykład zapomnieć, że mam szklankę w ręku i że trzeba ją trzymać, więc… upadała 😉 Żałuję, że nie archiwizowałam tych wszystkich historii ku pamięci, bo parę razy dałam nieezły popis ciążowego safandulstwa 😉
            Pati, kcuki zaciśnięte! Miłego spotkania z Maleństwem dziś, niech pokaże wszystkie swoje cudowności 🙂
            Niebieska, obyś była najbardziej uroczo-gapiowatą ciężarówką, jaką blogosfera widziała :*

  28. Pati trzymam kciuki by bylo zdrowe i pokazalo malenstwo co ma a czego nie ma pomiędzy nogami 🙂 szykuj sie na nastepny tydzien bedzie ciezki bo ja genetyczne mam za tydzien 🙂

  29. Niebieska, kibicuję i trzymam mocno kciuki za Twój zarodek. Życzę spokojnego czasu oczekiwania na betę :-).

    Pati, pewnie już jesteście po badaniu. Nie mogę się doczekać relacji :-).

    Iza, miło czytać takie newsy o nowym stanowisku. Wreszcie pewnie z chęcią do pracy chodziła :-).

  30. No myślałam, że zemdleję z wrażenia 🙂
    Dawno tu nie zaglądałam. Jak się pojawiłam, to pierwsze co zobaczyłam to post o wielkich kłopotach z pracą.

    A dziś takie cudo !!!! Oby to był początek dobrego na 70 lat a nie tylko 7 🙂

  31. Izuś – cudnie!!!! Dobrze się ten rok dla Was zaczął 🙂
    Kciuki za Was wszystkie bardzo, bardzo mocne – oby udało się zrealizować marzenia, każdą możliwą drogą!

  32. Iza to wspaniale!!! Cudowne wiadomości 🙂 Zmuszasz nas byśmy dokładnie czytały od początku do końca…

    Pati co się dzieje? Gdzie jesteś?
    Niebieska trzymamy kciuki :*

    My wczoraj zaczęliśmy kolejny raz. Za dwa tygodnie startujemy ze stymulacją. Podczas tej próby i każdej wizyty u lekarza wyjątkowo się denerwuje. Nie wiem jakiś taki wewnętrzny niepokój czuję…

    1. Też bym poszła po wino, ale nie mogę, to pobluzgałam na czym świat stoi.
      Pati, Iskierko, mocno Cię tulę. Wężon ma rację, kiedyś tam, jeszcze będzie przepięknie.

    2. Kochane nie pozbedziecie sie mnie latwo 🙂 przyciąganie tego bloga jest silniejsze niz jakies doly 🙂 ciesze sie ze was mam bo dostaje poterzne wsparcie. przynajmniej ja a moge wspierac M. ktory to gorzej znosi a ja uwazam sie za pojebaną bo jakoś ogarniam inne rzeczy przynajmniej myslami. Placz rozpacz niczego nie zmienią nikt nie dorobi tego co brakuje. A jak dotrze do mnie wszystko to wtedy bede wam wyla. Trzeba miec twarda dupe i tyle. Na tyle złego teraz to mi sie nalezy wygrana w totka i to tego zagranicznego nie polskiego bo tam wieksze kumulacje sa.

      1. Nie było mnie trzy dni, a tutaj takie straszne wieści… przeżyłam podobną sytuację w sierpniu, z tą różnicą, że serduszko przestało bić. To co piszesz to prawda, nie pozostaje Ci nic innego jak się trzymać… Ja też byłam w sytuacji, ze musiałam pocieszać wszystkich w koło… chyba tą całą sytuację wyparłam ze świadomości. Dziewczyny opowiadają czasami o poronieniach, a ja mam wrażenie, ze mnie to nie dotyczy. Taką taktykę przyjełam, tak się bronię. Takie rzeczy się dzieją i wydaje mi się, ze nawet częściej, niż w niewspomaganych ciążach. Pamiętam, że jak zaczynałam drogę z in vitro, to z przerażeniem patrzyłam na wykresy mówiące o skuteczności in vitro i na wykresy urodzeń dzieci z tych ciąż… Nie ma słów pocieszenia, nie wiem co Ci napisać, ale wiem, że przeżyjesz, wiem że sie pozbierasz i będziesz walczyć dalej. teraz to wydaje Ci się całkowicie nierealne, ale takie już jesteśmy… my się nie poddajemy, pati, a ty należysz do nas

  33. Pati… Bardzo mi przykro. Łzy same popłynęły, gdy przeczytałam. Przytulam Cię mocno. Wiem, jakie to wszystko trudne, ale wyjdziecie z tego z mężem silniejsi i kiedyś będzie jeszcze pięknie.

  34. Niebieska, ciężarnym się nie odmawia, to spieszę z wieściami.
    Właśnie wróciłam.
    Podobno jest dobrze. Dżungla to to nie jest, ale jak na mnie ładnie. Dzisiaj dopiero 5 dc (ciągnął się poprzedni okropnie) i endometrium ma 5 – 5,5 mm. Tyle to ja miałam na estrofemie w 15-20 dniu. Najważniejsze, że jest ładne echogenicznie, jednorodne.

    Lekarz zadowolony, zarządził potwierdzanie wyniku. W czwartek 9 lutego idę z samego rana oddać wycinek, żeby histopatolodzy mieli do porównania z moim nędznym pierwszym. I jestem wolna – czyli w marcu mogę umawiać się na transfer.
    Jak ma być na sztucznym to powinnam się umówić wstępnie pod koniec cyklu, w ostatnim tygodniu lutego, ale będę akurat na feriach. Coś wymyślę.
    Połowa się cieszy, a połowa mówi: to dopiero 5dc, jeszcze nic nie wiadomo, pewnie już nie urośnie, przy badaniu się okaże, że coś nie tak itd.

  35. Pati choć się nie znamy…to dzisiaj w nocy spać nie mogłam bo myśli moje były przy Tobie…wiem..trochę to dziwnie brzmi..ale tak jest. Wchodziłam na bloga chyba z milion razy zeby zobaczy czy cos nie napisalas..i..Moje przeczucia niestety się sprawdziły…przytulam Cię jak najmocniej się da!! Zawsze się uśmiecham czytając Twoje komentarze..jest w nich mnóstwo energii i radości… jesteś bombową kobitką.!!!Żadne moje słowa nie ukoją Waszego bólu i cierpienia…ale wiedz że jestem z Tobą..

  36. Pati kochanie, ja tez nic madrego nie wymysle ale wiedz ze jestem teraz z Toba… Lzy same plyna na te niesprawiedliwosc. Sciskam Was z calych sil, badzcie teraz dla siebie wsparciem. Przytulam z calych sil :*

  37. Brawo Iza i brawa dla Męża Izy!!! No i jednak jest sprawiedliwość na świecie, a powiedzenie „raz na wozie – raz pod wozem” jak widać się sprawdza! Gratulacje!!!

        1. Dobra jesteś! To fakt, 29+5 🙂 nie odpisałam wcześniej, bo dziś miałam wizytę u ginekologa, ale ufff … wszystko ok i dzidzia się dobrze rozwija 🙂 już niemal 1,5 kg dzidzi 🙂
          Na razie zabieram się do urządzania pokoju dziecięcego, więc mnóstwo pomysłów kotłuje się w głowie … rzadko się odzywam , ale czytam Was ci parę dni!

  38. Iza jakie super wieści 🙂 teraz będzie już tylko lepiej 🙂 musi być 🙂 Do Was na pewno też uśmiechnie się los i będziesz juz tylko płakać ze szczęścia tak jak ja teraz 🙂 po mimo bólu i zmęczenia po mimo lęku o zdrowie małego, jak płaczę to tylko ze szczęścia 😀

  39. Zaciskam nogi 🙂 już po transferze. Mamy 3 blastocysty, i 1 zarodek na hodowli. @ 2 blastocysty podane, 1 zamrożona, Strasznie się denerowowałam, ale na szczęście już po… Kiedy testujesz MArtyna? Już byś mogła bete zrobić 🙂 Ja niestety muszę robic weryfikacje na 3, 6, 9 dzień… to jest najbardziej stresujące…

    1. 3 to ladny wynik ☺, trzymam kciuki za pozostalego a Ty zaciskaj nogi.
      Betę robię w poniedziałek ale z dnia na dzień coraz trudniej. Od dziś mam delikatne plamienia na różowo a od kilku dni klucia. Nie trudno się nie nakręcac, może zrobię jutro sikanca, chyba że okres przyjdzie…

      1. Te różowe plamienia wyglądają na implantację 🙂 będzie dobrze musi być. ten czas strasznie się dłuży… pielęgniarka kazała mi się nie denerwować… 😉 łatwo powiedzieć… ale i tak bardzo się cieszę, w szoku jestem, że są 3 balstusie 🙂 nigdy tak dobrze nie było, i jeszcze zarodek zamrożony 🙂

      2. Kochana takie rozowe plamienia bardzo dobrze wróżą 🙂
        Ja miałam takie plamienia,byłam pewna ze okres,a M kazał mi zrobic test i wyszła druga kreska 🙂 to był 8dpt 🙂 rob sikanca 🙂

        1. Stres jest duży, zawsze przed okresem plamie. Dobrze wiecie co czuje ☺
          Maz też zestresowany, ciągle pyta jak się czuje i czy wszystko ok. No nic zrobię jutro test..

  40. Iza, fantastyczne wiadomości. Teraz musi być z górki. W tym toku czeka was tyle nowości. Super!!!!

    Pati
    Przykro mi bardzo, nie tak miało być….
    Na szczęście pozytywna energia i aura twoja przezwycięży i te problemy. Zawsze potrafisz nas pocieszyć, a ja mogę tylko pozytywne myśli wysłać

    Ja się nie odzywałam, ale podczytywalam trochę, potzebowalam złapać oddechu i dystansu.
    Łykam rożne witaminy i suplementy i za jakieś niecałe 2 tyg startujemy z nowa stymulacja. (Po 3 miesiącach przerwy). Juz się nie mogę doczekać 🙂

      1. Po pierwszym in vitro

        Ja nie lubie zastrzykow i nie bede ich robic sama. W tygodniu bede biegac do przychodni, a w niedziele prywatnie u pielegniarki. Za duzo stresu kosztowaly by mnie samodzielne zastrzyki. Na szczesciezastrzyk to tylko 5 min, pozostale 23 godz i 55 min doby bede sie nastawiac pozytywnie 🙂

        1. zastrzyki nie są naprawdę takie złe. najgoszy jest pierwszy, a później już idzie. Ale najważniejszy wewnętrzny spokój, więc jeśli nie czujesz się na siłach, lepiej nie próbować. Powodzenia!!! Powtarzaj sobie jakąś mantrę przy stymulacji, na pewno pomoże 🙂

  41. Pati, oj Pati, tak okropnie mi przykro, tak bardzo ;( tak Ci współczuję biedactwo. Twoje komentarze to zawsze energia w czystej postaci, angażujesz się na 100%, masz serducho na dłoni, jestes lojalna jak żołnierz. Daj sobie teraz dużo czasu i dużo miłości, choć to trudne, bo być może główne co czujesz to nienawiść i złość. Ty i Twój Mąż. Niewymownie mi przykro, ściskam.

  42. Dziewczyny myślące o kolejnej procedurze in vitro, mam do odstąpienia suplement dhea 25 mg firmy MRM 90 tabletek ważne do 4/2017 podobno wpływa na jakość komórek jajowych – czasami lekarze polecaja Stymen ale ten jest podobno lepszy.

    1. Dziewczyny tylko pamiętajcie, że najpierw trzeba zbadać poziom dhea. Bo jeśli macie już wysoki, to dhea wpływa na obniżenie stymulacji, hamuje wytwarzanie pęcherzyków… więc można sobie wyrządzić więcej szkody niż pożytku….

  43. Pati, rzadko tu piszę – czasem podczytuję – nie ma chyba właściwych słów w takich sytuacjach. Tak, cholera, po prostu bywa czasem i niczyja to wina.. Głupia statystyka, ot co.
    Teraz bedzie trudno, z doświadczenia – wiem, ze trzeba po prostu włączyć tryb przetrwania i nie oczekiwać od siebie zbyt wiele ale potem – wierzę, ze jeszcze bedzie dobrze.

  44. Martyna zrobiłaś test? Pati, pewnie nie masz siły czytać… ja też na forum nie mogłam przez jakiś czas zaglądać… Jesteś niezwykłą osobą, z jajcem , z energią… Wszystkie tutaj na forum dziewczyny pokochały cię za Twoje pierne komentarze, jasność poglądów, prawdomówność, za to jak wygoniłaś pusię 😉 mam nadzieję, że już wkrótce sie odezwiesz… wszystkie bardzo na to czekamy …

      1. Martyna jeszcze niec nie jest przesądzone ja bym dziś też sikała może wczoraj bylo jeszcze za wczesnie wkońcu zarodek zagnieżdza sie jakiś czas a bete zaczyna produkować też po jakimś czasie- z tego co potrafie sobie jeszcze wyłuskać z pamięci w tym temacie to ze dopiero po 48h od zagnieżdzenia. A przypominasz sobie szaloną Wendy i jej okres ktory nie był okresem?

    1. po pierwszym zaglądam cały czas ale jakoś nic mądrego mi do głowy nie przychodzi co by można było napisać. Jakby to określić moj mózg pracuje teraz z natężoną siłą żeby jak najszybciej ogarnąć temat.

      1. Pati ogarniesz. Z pierwszej próby in vitra miałam chory zarodek też tak jak u ciebie wady letalne, po drugiej próbie in vitro – poronienie – zatrzymanie akcji serca w 7 tygodniu, dowiedziałam się w 10, że noszę martwy zarodek. Nie badałam wiec nie wiem, jak to wyglądało, ale widać zdrowy nie był. To jest pieprzona natura. Masz teraz mentlik w głowie, ale ogarniesz! z czasem przestaje boleć. NAPRAWDĘ

        1. po pierwszym moze głupio napisze ale to dobrze wiedziec ze nie tylko ja mam takie kurewskie szczescie. A M. w totka nie chce grać bo powiedzial ze jeszcze z naszym szczesciem kazali by doplacic 😛 Jeszcze nie boli albo już nie boli, chce zakończyć temat żeby definitywnie zamknąć ten rozdział, doprowadzić się do formy wskoczyc w sexi bikini zrobić sobie cycki i tatuaz i makijarz permamentny i wywalic swoje sexowne kosciste dupsko- z wielkimi bimbałami u Malibuu na plaży 😀

          1. widzę, że masz takie podejście do tego jak ja. Trudno, tyle, kropka, finał. Byś urodziła i co? chore? do końca życia po lekarzach? słuchaj Pati moze to jest okrutne, ale ty miałaś szczęście, ja też. Ogromne pierdolone szczęście. Nie dane było nam urodzic chorego dziecka, nie muszę patrzeć na to jak walą w małe ciałka igly, jak je rehabilitują na siłe, nie ryczę razem z dzieckiem. Pati miałaś szczeście a ja razem z tobą. KONIEC

          2. a też mowie sobie ze ktos po prostu czuwał że wyszło to teraz, bo jest duzo w necie że lekarz nie informuje i jak dla mnie to jest sadyzm. Teraz to ja ciebie podziwiam ze dalej walczysz bo moj M juz nie chce i ja chyba tez.

          3. Pati, to jest loteria tak? niekiedy wygrasz nagrodę na pierwszym razem, a niekeiedy trzeba cierpliwie grać. Udaje się za 2, 3, 4 razem. Nie ty pierwsza nie ostatnia, co teraz się podłamiesz, bo się nie udalo ? Ja na drugi dzień po poronieniu pytałam, kiedy mogę znowu spróbować. zresztą, ty sie nie poddasz i tego tak nie zostawisz bez walki. nie ściemniaj moja droga, za dobrze się znamy 🙂 Teraz tak mówicie za sprawą emocji. Pokaż tej małpie naturze, kto tu rządzi. podziekuj, że to dziecko nie będzie cierpieć, a ty razem z nim. I walcz dalej, jak się nie uda, trudno, finał. Jest dużo dróg, tutaj dziewczyny maja wszystkie przetarte.

          4. Ja jak ja gorzej M. pewnie natura znow zagra na nosi i stane sie płodna jak nigdy 😛 teraz to ja wole na Malediwy leciec niz znow latac po lekarzach po tym wszystkim i ladowac kase w kolejne stymulacje. Oby dzis wszystko poszlo po naszej mysli i nie robili problemow z naszej decyzji bo i tak też może się zdarzyć

          5. Trzymam kciuki niech się wszystko uda, wyliżesz rany, odpoczniesz, i będziesz wiedziała co robić. A jak jeden lekarz odmówi leć do nastepnego, zapytaj jakby co w klinice, oni mają „swoje” kliniki od terminacji ciąży na pewno I. taka ma, bo słyszałam, ze sa w kontakcie. Powodzonka Pati!

  45. Na mózg mi padło już całkiem 🙂
    Spaliśmy dziś u mojej mamy, ma to o tyle znaczenie, że u nas w domu nie ma obrazów na ścianach. Budzę się rano, patrzę, a przy łóżku leży zdjęty ze ściany obraz. Pytam Em dlaczego ten obraz jest zdjęty, a on w śmiech. Mówi, że obudzilo go moje gadanie, siedziałam na łóżku i gadałam coś. Zaczął dopytywac o co chodzi, a ja mu wytłumaczyłam (podobno, bo ja nic nie pamiętam), że wyczytalam,że kobietom w ciąży spadają obrazy ze ścian na głowy, po czym wstałam, na łóżku, zajęłam obraz który wisiał nad nim, odlozylam go na bok, położyłam się spowrotem i poszłam spać… em stwierdził, że nie będzie dyskutowal z wariatami. Także tak… Dobrze, że u siebie nie mam.obrazow.

    1. Ania, cudowne 🙂 Uwielbiam takie historie i sama kilka razy w roku lunatykuję – , ale chyba nie powinnam opowiadać ze szczegółami, co wtedy robię 😉 (o ile to prawda, bo nie pamiętam niestety, a podobno bywa fajnie).

  46. Dziewczyny, mam 3 pełne opakowania Fraxiparine po 10 sztuk każde i jedno opakowanie 30 tabsow luteiny 100. Data ważności luty 2019. Oddam w czyjeś potrzebujące ręce 🙂

          1. Ewka też chucha na luteinę dla mnie 🙂 Wiec tłumaczę kropkom, że mają walczyć, bo ciocie czekają 🙂 Dzięki En!

          2. Wężon ja mam tą pieprzoną weryfikację 3, 6, 9 dzień po transferze… to jest najbardziej stresujące gówno … wiec jutro już mam bete….. A Ty jak się czujesz? trzymam kciuki za Twoje endo !!!

          3. No to współczuję. 3 razy czekać na wynik bety. U mnie weryfikacja była tylko raz i zawsze miło wspominałam te kilka dni po IUI albo po transferze kiedy wiedziałam że jeszcze za wcześnie na testowanie a daleko jeszcze do weryfikacji.

          4. JAkoś się przeżyje te dwa tygodnie i czeka na wynik, a w I trzeba biegać na te stresujące weryfikacje… I jak tu zachować spokój…

    1. Martyna, ściskam mocno, trzymaj się cieplutko. Szkoda, że się nie udało od razu, to bardzo przykre, ale fajnie, że macie mrozaczki i kolejną szansę. Dalej będę zaciskać kciuki.

  47. Martyna jest jeszcze mrozaczek 🙂 głowa do góry, trzymam kciuki, oby to jednak nie był okres, a plamienie… póki nie zobaczysz bety wszystko jest możliwe.

    1. Martyna, czekałam na tę betę, bo z Wendy też się smuciłam okresem, a potem musiałam odszczekać. Wszystkie musiałyśmy. Jak wiadomo takie cuda zdarzają się rzadko. Nie chciał się wydarzyć Tobie. Przykro mi, fajnie by było, gdyby się wszystkim udawało za pierwszym razem. Nie poddawaj się!

    2. Kurcze Martyna jeszcze miałam nadzieję 🙁 Ja dziś też nie mam dobrych wieści, dowiedziałam się, że ten 1 zarodek, który został na hodowli nie doczekał mrożenia 🙁 Więc idziemy kochana razem… 3 zarodki … różnica tygodnia miedzy pick up i transferem… Ja jutro muszę lecieć na betę już… chyba oszaleję… A ty odpoczywaj, relaksuj się i startuj z nową szansą 🙂 Ja nigdy nie miałam szansy w razie porażki przez 2 ostatnie in vitra zawsze musiałam robić następną stymulację. Masz mrozaczka nie każdy ma drugą szansę, Martyna głowa do góry! Będzie dobrze, trzymam kciuki!!!

      1. Szkoda, ze nie przetrwał. Teraz myśl o tych dwóch co szykują się do uwicia gniazda w Tobie 🙂
        Dopiero kiedy przechodzę przez in vitro widzę i rozumiem ile to kosztuje nerwów. Jak każdy dzień po transferze jest stresujący i nie da się nie myśleć co dzieje się z zarodkiem, który znajduje się w Tobie.
        Trudne to. Najważniejsze mieć wsparcie i dobre słowo a tu zawsze można na to liczyć 🙂
        Po pierwszym invitro kciuki za jutro, domyślam się co przeżywasz, może już coś drgnęło a jak nie to jeszcze ma czas!

    1. Dzieki martucha 🙂 mamy ponad miesiąc, żeby przygotować się do kolejnego transferu, wyciszyć i podejść do tego z nową lepszą energią. Chłonę fluidy od Ciebie 🙂

  48. hej dziewczyny, robie porzadki w lekach. oto lista lekow do oddania w warszawie:
    – clexane – 07/2018 – 19 zastrzykow
    – ferrum – 07/2020 -2 paczki
    – clostibegyt – 11/2019 – 2 paczki
    – encorton – 03/2018 – 1 opakowanie
    – duphaston – 03/2019 – 1 opakowanie
    ktos chetny?

  49. Pati, wiem że teraz nie masz do tego głowy ale ciagle myślę czy nie warto żebyście z M zrobili kariotypy? Nie teraz oczywiście bo nie czas. Ale tak w ogóle na przyszłość.
    Ściskam Cię mocno. Nie mogę cholera przestać myśleć o tej sytuacji.

    1. Wendy kariotypy jest duze pstwo a nawet pewnosc ze wyjdą poprawnie. Ja tam zbieram kase na wczasy u Malibuu a nie mam zamiaru latac znow i czekac w kolejkach do lekarzy i wydawac kase na jakies badania juz za duzo teg poszło w to wszystko.

  50. Każda z nas jest inna i inaczej przechodzi przez takie doświadczenia. Ja miałam wyparcie na 3 miesiące, poczucie ulgi i powrotu do „starego życia”. A potem psychika mi za przeproszeniem pieprz**la na pół roku tak, ze ani ręka ani noga..
    Nie pisze tego by jakoś straszyć czy coś – raczej ze działają różne mechanizmy obronne i bardzo dobrze Pati ze starasz się myśleć do przodu i nie rozkminiac. Ale jak Cię najdzie rozpacz rodem z 'd..y czarnej’ to wiedz, ze tez dasz radę to przejść i w końcu minie.

  51. Przed chwila zobaczylan brazowe plamienie. . malo ale bylo… Tak jak przed okresem… 2 razy w ciazy bylam nigdy tak nie mialam… Bete odbiore po 16:00… Pewnie juz po wszystkim… Martyna ty tez tak mialas. Nue?

    1. Po pierwszym, to chyba już taka nasza uroda, że szukamy najmniejszych znaków tego, że jest źle lub dobrze. Ty zamartwiasz się brązowym plamieniem, ja zamartwiam się brakiem jakichkolwiek oznak. I ich brak urasta do rangi BRAKU, bo przecież powinno być implantacyjne, powinny mnie boleć piersi, powinnam czuć cokolwiek!
      Czego najbardziej zazdroszczę kobietom nieznającym problemu bezpłodności? Faktu dowiedzenia się o ciąży. Tak po prostu, trochę przy okazji „hmmm, okres to w sumie powinnam mieć 2 tygodnie temu”. Nie ruszają mnie wizyty, zastrzyki, operacje, hormony, tycie, huśtawki, nawet badanie per rectum przy grupie 20 studentów (w tym koleżance z liceum, a co!) – z tym wszystkim potrafię sobie poradzić. Ale nie z tymi cholernymi czasami oczekiwania, wypatrywania i rozczarowania. I kto przez to nigdy nie przechodził, nie zrozumie.
      Ale uszy do góry, dopóki nie ma ostatniej bety nie ma się co zamartwiać i pomyśl, że są takie wariatki co mają dokładnie odwrotną sytuację i to dla nich też problem 😉

          1. Hej Agac,
            Robiłam sikańca 10dpt 2-dniowych czyli powiedzmy mniej więcej jak u Ciebie 7dpt blastki i nic nie wyszło a dwa dni później tuż przed pójściem na betą wyszła rano słaba druga kreska, którą beta potwierdziła. Czyli u mnie taki czas to było za wcześnie na sikańca, ale może beta już wtedy by wyszła.
            Trzymam kciuki 🙂

          2. Ja nigdy nie poszłam na betę przed terminem, bo unikam kłucia.
            Ale test nie boli. 🙂
            U mnie była kreska od 6 dpt blastki, 5 dnia cień.

          3. U mnie w 6 dpt blastki na teście o czułości 25 ładna krecha pokazała się w raz z „przechodzeniem” moczu 😉 2 dni później hcg tylko 80 🙂

      1. Agac swieta racja… Mi nie przeszkadza klucie, nawet tycie… Trudno … Ale te weryfikacje… Ja jyz powiedzialam na poczatki in vitra, ze nie chce tylko tych weryfikacji w 3 6 9 dniu po t…. Chyba mnie z pracy wywala… Bo pracuje…. Nawet nie na pol gwistka…

    2. Po pierwszym, wiesz, że takie plamienia o niczym nie świadczą, beta 3 dnia też prawie nie ma prawa się pojawić. Tylko szczęściary zanotują pierwszy wzrost.
      Dopiero 6 dnia może jakaś mała być.
      Odetchnij głęboko i czekaj. I nie trwać wiary.

    3. Po pierwszym… nie licz dzisiaj na betę. LILOĄ miała 0,9 w 4dpt. 0,9! U nas nawet nie oznaczają takich wartości, nie oznaczają niczego poniżej 2. Na dzisiaj wiesz, że nic nie wiesz, podobnie jak Agac i ja 🙂

  52. U mnie brązowe plamienia pojawiły się dopiero 8dpt. Po pierwszym invitro spokojnie, na okres jeszcze za wcześnie, beta też nie musi nic jeszcze pokazac. Pamiętaj, że każdy cykl i ciąża są inne i pierwsze objawy mogą się różnić. Teraz nic już nie zrobisz, zostaje wziąć głęboki oddech i czekać, choc wiem jakie to trudne. Dasz radę!

  53. po pierwszym racja jeszcze spokojnie ktory to dpt? Agac dobrze napisala jedne czekaja na plamienie nie maja i sie martwią inne maja i sie martwią że to okres się zbliza. A noż to dobra oznaka ze sie mocno wgryzł.

  54. Dzieki dziewczyny za wsparcie. Fiksuje oczywiscie… To jest wyciaganie kasy przez I… Powirdzcie po co te 3 weryfikacje? Mam je oplacone w programie. Ale nie pojade 100 km zeby badanie krwi zrobic… W lab zostawilam 88zl. Martwie sie, bo jeszczr brzuch mnie boli… Po takich ceregielach jakie przechodzimy trudno zachowac spokoj….

    1. Po pierwszym,
      chyba bardziej chodzi im o poziom progesteronu i estradiolu niż tą betę. Według mnie ona jest przy okazji.
      Fakt u mnie w obu przypadkach beta tego 3 dpt już drgneła. A na podstawie badań zwiększali mi dawki leków.
      Powodzenia.

    1. po pierwszym kochana 3 dpt to tak jak wyzej dziewczyny pisały w jednym lab masz wynik <1,2 a w niektorych tylko dokladny. To była blastka?
      88 zl to cos ty jeszcze badała? Mi w N nie kazali niczego robic niczego badac. Tylko beta i to też jeden 10 inny 12 a jeszcze inny 14dpt ja mialam 2 dniowy zarodek podany. Sama robilam dodatkowo prog i estradiol, bety nie odwazylam sie robić tej weryfikacji bo bym zgłupiała. Tylko ja mialam ta lekką hiperke- tak tez sie dziwili ze mi sie przytrafila i liczylam ze sie rozkreci jak się zagnieździ bo to bardzo dobry znak by byl. Niestety sie nie rozkręciło beta 0 ale sobie fotel kupilam 😀 ktory jest teraz najlepszym meblem w domu. Tak M go nie chcial a teraz tak go uwielbia 🙂 że nawet teraz przy remoncie planuje zakup innego a tego przemiescic do drugiego pokoju.
      Szybka zmiana z garderoby zrezygnuje a sobie zrobie pokoj gier i zabaw i nie mam tu na mysli tych sprośnych zabaw 😛 Szkoda ze stól do bilarda mi sie nie zmieści…..

      1. Pati, złotko 🙂 I mi przed oczami stanęły sceny z „50 twarzy Greya” (jak każdy mądrala – nigdy przenigdy nie przyznam się, ze czytałam).
        Dobrze Cię widzieć.

        1. Pierwszy tom czytałam – z ciekawości, o co tyle szumu. I nie rozumiem. Napisane bez polotu, językiem Harlequina, sado-maso polega na tym, że da jej klapsa, a ona się obraża. Sceny wyglądają tak, że zaczynają się całować i potem wybucha rozkosz i się budzą przytuleni.
          Ani to dobra historia, ani erotyczna. W żywych trupach jest więcej seksu.

  55. W I kaza jeszcze progesteron i estradiol… Po co ta weryfikacja chyba po to zebym dostala w leb. Nie sadze, ze juz nie mam… Pati… Ja po poronieniu tez kupilam sobie fotel… Takze… Dosc cie rozumiem…

    1. ejj akurat byla promocja w Isku wtedy 😛 niestety moj M stwierdzil ze zrobi sobie siłownie teraz bo zawsze byl problem gdzie laweczke schowac 🙂 a teraz będzie mial miejsce 🙂
      te ceny mnie powalaja ja na serio nie wiem po co ten Zus sie placi, przecież ja mialam problem z podstawowymi badaniami w ciąży bo mnie gin wyśmiała i mowila zebym sobie szła do kliniki i ze ma w dupie ze mam lekarza prowadzącego prywatnie. wydalam z 500 zl na te badania wszystkie wtedy. Już nie powiem o wczesniejszych badaniach przed ivf to dobrze ze pani dr mi wystawiala niektore skierowania, latalam od drzwi do drzwi od niej szlam do gin od gin wracalam do niej zeby jednak moze ona wystawila.

      1. Pati… Kochana… Juz ci pisalam ja juz wydalam 50 tys…… Kurtyna jak to mowi Iza … A to tylko in vitro. Jak bylam w tej ciazy, ktora poronilam w aptece zostawialam 500 zl. Niekiedy… A endokrynolog… A badania… Tego juz nie ma co liczyc…

  56. Jesteśmy po badaniach prenatalnych.
    Wszystko ok, Dzidźka nie chciała współpracować i pokazała 4 litery. Dopiero po kilkunastu minutach smyrania zdecydował/a pokazać profil 🙂
    Wszystkie parametry bez zastrzeżeń, nadal wielkościowo jest 2 dni do przodu. Czasami trudno uwierzyć, że to wszystko się dzieje naprawdę. Przypomina mi o tym powiększajacy się brzuch.

    1. Liloą, cudnie! ale fajnie :-))). Twoje wpisy o postępach ciąży zawsze mnie budują. Jestem mniej więcej dwa tygodnie za Tobą i to zawsze miło przeczytać, że u kogoś w podobnej sytuacji wszystko dobrze. Trzymajcie się.

        1. Liloą piękne wiadomości 🙂 ja jak ostatnio chciałam się dowiedzieć, czy łożysko mam po.lewej, czy prawej stronie (metoda ramziego-określanie płci na podstawie strony lozyska), to usłyszałam, że jest po środku 🙂 ja mam ptlrenatalne usg 23.02.

  57. Pati,
    Ty chyba chcesz, żebym 30 szwów miała?
    Fakt Ojciec prawie 4200g . Hmm co płci to nawet Dr. zwątpiła. Leon albo Zośka ?
    Ty lepiej dobre ogrodzenie szykuj w Karwi bo może być wesoło.

    1. hahaha Kochana ja was tak ugoszcze że chłopy was poźniej nie poznaja 😛 a ty bierz sie teraz za szycie jamnika 😛 a jakby szycie cie znudzilo mam jeszcze szydelkowanie z gazety, pykniesz sobie sweterk 🙂

  58. po pierwszym in vitro – trzymaj sie ja mialam 4 razy takie weryfikacje – beta moze wyjsc zerowa i o niczym nie swiadczy ja kiedys mialam (0,18 i podane dwie blastki ) i potem sie rozkrecala. badaja progesteron bo lepiej go kontrolowac. bete i estradiol badaja dla statystyki. u mnie w cyklu w ktorym sie udalo zbadalam tylko progesteron 🙂 a mialam ich przedtem 6.

      1. A nie możesz się nie zgodzić na te weryfikacje? W niektórych klinikach trzeba za nie dopłacać, a Ciebie są obowiązkowe i w cenie?
        A jak nie pójdziesz na badanie to co? Na wizytę Cię nie przyjmą?
        I tak jesteśmy obstawione progesteronem w stopniu wystarczającym. Nie wiem, po co te weryfikacje. Większość świata tego nie robi.

  59. Dawno nie pisałam chociaż podczytuję. Ale musze napisać parę słów do Pati, od kilku dni się zbieram, tylko z czasem krucho.
    Pati, przykro mi, że na Ciebie padła ta cholerna statystyka. Współczuję szczerze, że to wyczekane genetyczne będzie teraz koszmarnym wspomnieniem. Wiem, bo sama przez to przeszłam.
    Niestety, wady – czy to genetyczne czy letalne, sie zdarzały, zdarzają, i zdarzać będą.
    W tym całym nieszczęściu i tak masz szczęście , bo dowiedziałaś się o tym na tyle wcześnie, że możesz zdecydować co zrobić z tym faktem. Masz wybór. W sumie co byś nie zdecydowała będzie okropnie czy tak czy tak.
    Ale przetrwasz i uwierz mi, będziesz szła dalej. Wyliżesz się, czas naprawde leczy rany..a co do ponownych prób, u nas tez miało ich nie być, mój M. był bardzo na nie, a ja właściwie od razu na tak, niemniej jednak musiałam dać mu czas.
    Zaczęliśmy sie starać 8mcy po terminacji, i niemalże w drugą jej rocznicę wyszłam ze szpitala z nowo narodzonym i zdrowym synkiem.
    Będzie dobrze, zobaczysz, a na razie jedź wygrzać się na te Malediwy – zazdraszczam!! 🙂

    1. bilbao Malediwy to jak w totka wygram teraz to nam Malibu juz czas u niej tak zatkala ze sama nie moze sie chyba doliczyć co i jak będziemy zwiedzać, odwiedzać itp 🙂

      1. Nie wiem co o tym myśleć, zawsze to nie 0 coś… ale ten pregnyl… oni w tej I nas wykończą…
        LILOĄ super, że z dzieciątkiem super, bardzo się cieszę, potrzebne są nam takie historie 🙂 Trzymam kciuki za Twoje szczęście, ciekawe kiedy da sobie zobaczyć co ma między nóżkami 🙂

    1. Może być beta, może być jeszcze po pregnylu.
      Ja 6dpt dwudniowych miałam wyraźną krechę – na pewno nie ciążową.
      Ostatnio w 8 dpt też była kreska, a potem zniknęła.
      Z mrozaków byłoby to znak, że coś się dzieje, a tak to nic nie wiadomo.
      A jak progesteron?

      1. A ja siknęłam parę dni po ovitrellu, bo chciałam zobaczyć jak ta druga kreska wygląda i ani śladu, a na ulotce piszą, że fałszywie pozytywny winik do 10 dni po zastrzyku.

      2. Ja miałam kreskę 12 dni po zastrzyku. I to nie jakąś „wydaje mi się”, ale taką, że J. uznał, że znowu się udało. A za dwa dni nie było śladu kreski, ani za 4 i beta była 1,23.
        I do tej pory nie wiem, czy to była jednak implantacja i coś poszło nie tak (może już ten polip rósł?), czy jednak ovitrelle. Lekarzy to średnio interesuje. Powiedział: to zastrzyk, zastrzyk. Jak zapytałam, jak to możliwe, skoro niby się 10 dni utrzymuje, a testowałam 12, to odpowiedział, że widocznie dłużej. Nigdy nie dojdę do prawdy.

      3. Ale po pierwszym transferze sikałam co trzy dni. I w dniu transferu kreska była bardzo wyraźna, 3 dpt słabsza, 6 dpt ledwo widoczna, a 9 dpt znowu mocniejsza.
        Jak dla mnie ta beta z 6 dpt już coś Ci wyraźnie powie.
        Ale ostatnio rozmawiałam z dziewczyną, która powiedziała, że już nigdy nie zrobi weryfikacji, bo wyszła jej beta 3, ucieszyła się i jak za parę dni się okazało, że ciąży nie ma, to rozczarowanie było olbrzymie.

  60. Ostatnio w 3dpt 3 dniowych bylo 2 i cos… Pregnyl utrzymuje sie do 10 dni. A dzis jest 10 dzien… I badz tu czlowieku madry… Dobrze, ze moge lyknac jeszcze relanium…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *