Tej jesieni już dwa razy naszkicowałam wpisy o moich nowych pracach

Pierwszą z nich zdobywałam podobnie, jak zdobywa się świadectwo maturalne. Najpierw zdałam pisemny test. Potem miałam spotkanie – burzę mózgu, po kolei z pięcioma osobami, każda z nich torpedowała mnie własnymi pytaniami przez pół godziny. Poszłam w koszuli w niebieską kratę, którą sama uszyłam, lubię ją. Poszłam na obcasach, których nienawidzę (mam tylko jedne, nie używam), ale nie dałam tego po sobie poznać. Mniej lub bardziej śpiewnie odpowiadałam na pytania z wiedzy ogólnej i szczegółowej, kompetencji miękkich i twardych, dowodziłam, że w stresie działam racjonalnie, dociskana, szukałam odpowiedzi na suficie. Ale się udało.

Zaprosili na spotkanie ofertowe.  I tam to oni nie zdali egzaminu. Zaproponowali mniej kasy niż się umawialiśmy. Z uroczystym nadęciem zaoferowali umowę śmieciową. Na ułamek sekundy zamknęłam oczy. Spłonęły marzenia. – Dziękuję, mam trzydzieści kilka lat i duże doświadczenie, a to jest oferta dla studenta. Do widzenia.

Wyszłam, było bardzo gorąco, jak na jesień. Usiadłam na schodach, zdjęłam buty. Mój czarny koń okazał się farbowanym lisem.

Drugi wpis o pracy przygotowałam teraz, w grudniu. Gdy jechałam na pierwszą rozmowę, przed moim domem był remont, rozkopali drogę. Myślałam, że zaczną później. Nie wiem w sumie, co myślałam. Wyszłam ten-teges zrobiona, przed autem metrowa kupa ziemi i radosna koparka.

– Bierz taksówkę – woła mąż.

O nie, ja to załatwię.

– Panowie! Nie wiem, gdzie ja miałam głowę. Tak to jest z babami. Mam rozmowę o pracę. Wypuścicie?

– Wypuścimy!

I jak w filmie – pan w koparce rozjeździł górę ziemi sprzed samochodu, ubił drogę do bramy, sam się wycofał, żeby zrobić miejsce.

Zaczęło się śmiesznie i dalej też było nienajgorzej, rozmowa z przyszłym szefem konstruktywna, zabłysnęłam, potem druga z większym gronem, dalej jeszcze parę poranków i wieczorów poświęconych na rozpisanie zadań. I co? I kilka dni później firma odgórnie robi rewolucję. Likwiduje stanowiska, na które miałam pójść. Zwalnia ludzi. Dobrze, że nie zdążyłam.

Dwa razy zacierałam ręce, że podzielę się dobrymi wieściami. Dobre wieści są dziś takie, że jak dotąd, nie podjęłam złej decyzji.

275 komentarzy

  1. Iza boziu dobrze ze nie zdazylas zrezygnować z obecnej i iśc do tej drugiej. Sytuacje z tą pierwsza dokładnie pamiętam. Ja nie wiem ale to chyba jakiś standard że korporacje w okresie świątecznym uwielbiają takie zmiany. Nie ma to jak dobić człowieka przed swiętami, może myślą że okres wigilijny jest takim cudnym okresem że człowiek się raduje na myśl o świętach i spotkaniach z rodziną że mniej go dobije info o zwolnieniach, masakra…

    U mnie dupa radość przerodziła się w niepokój, po wczorajszym serduchu jak wróciłam zobaczyłam dziwny sluz a na wejściu był koloru ledwo co jasno różowiutkiego nawet ciężko było stwierdzić ze to rozowy tak jasny i pare grudek ciemniejszego ale już zoltoto jasno brązowego, dziś podobnie, wzielam sobie jeszcze wczoraj luteinę na noc 100, i chyba będę tak brala teraz że 100 rano 100 wieczorem, nie wiem nic mnie nie boli nic nie kluje, skad to się przypaletalo zielonego pojęcia nie mam, wiec o sexie na razie mogę sobie zapomnieć ;( i jeszcze wczoraj caly dzień kichalam i smarkałam, masakra jakas. Może dziś będzie lepiej …

    1. Pati,

      A jak aplikujesz te dowcipne? Tzn . Może jakieś naczynko uszkodziłaś? A jesli chodzi o smarki to się wygrzej i wyłącz 6 bieg :-).
      Później wrzucę Ci przepus na naturalną antygripinę. Ps. Nie śpię od 5 masakra. …

      1. Liloa ja ta doustna. tam to ja juz nic nie chce wciskac. a smarki i kichanie to od alergi i zatok. nieraz tak mam ze jeden dzien to mi leci nosa na potege i kicham albo mam zatkany nos. a dzis juz oki. zglupiec idzie.
        ja mam juz sposob na spanie. spie na raty. wczoraj padlam o 20 o 23.40 sie obudzilam to jakos normalnie zmisilam sie zeby zasnac o 2 siku to ksiazke 3 strony poczytalam. o 4 wstalam kawka chwila przy kapie i pasjans na telefonie w lozku mnie uspil.i sie niedawno obudzilam 😉

        1. Pati, luteinę podjęzykową to Ty sobie wiesz gdzie możesz wsadzić? ;))) Słabo się wchłania i właściwie nikt jej już nie stosuje. Jeśli chcesz koniecznie suplementować progesteron to zmień luteinę na duphaston albo na prlutex podskórny.
          Poza tym, miałaś w ostatnim czasie dwa usg, tak? To Ci któryś doktorek głowicą coś naruszył.

    2. Pati może jakieś naczynko poszło , albo mały krwiaczek …
      Bladoróżowe to raczej nie z progesteronu , bardziej bym obstawiała że sobie coś naruszyłaś przy aplikacji .

      1. Magdanr2 ja sobie aplikuje ale doustnie haha 🙂 ale może cos się przy tych usg obtarło, bo fakt faktem ale nie powiazalam tego z tym to już tak od 2 dni rano miałam i tylko rano ale bez koloru rozowego, nic sikam nic nie ma wiec to tak od czasu do czasu ze sluzem wyjdzie, ja tez nadrzerke miałam wiec może to i to bo nieraz to ja po stosunku potrafiłam plamic, raz palmilam raz nie a teraz jak to wszystko nabrzmiałe, na razie staram sie nie siać paniki, M pomogl cebulowa zrobić teraz sernik z brzoskwiniami robi a za chwile wygnam go na zakupy 🙂

  2. Czasami wydaje mi się, że korpo prowadzą rekrutację dla zabawy … właściwie źle to napisałeam, wiem , że tak właśnie robią.
    Pomimo tego , że nikogo nie potrzebują prowadzą rozmowy, dają ogłoszenia. .. po co ? Aby się pokazać, aby w tym całym bagnie korpo firm wyglądać na tych , którzy się rozwijają. , którzy, , inwestują w pracownika” za przeproszenień G…. prawda. To kolejna bajka wymyślona na potrzeby tzw. dobrego pijaru. ..
    Na szczęście Iza masz swojego Anioła.

    1. Liloą, a może korpo też się rozglądają po rynku, tak jak pracownicy? Kto ewentualnie by przyszedł, ile by chciał i czy ten co jest ma odpowiednią pensję, czy może za dużą. 😉

  3. Iza Ja uważam że to jest jakieś nieporozumienie ,żeby Osoba z Twoim doświadczeniem miała takie jaje z pracą …
    Z drugiej strony powiem Ci na własnym przykładzie , że czasem mam wrażenie że czym większe doświadczenie i lepsze kwalifikacje to trudniej Człowiekowi znaleźć coś godnego.
    W mojej branży pracuję od 11 lat , z czego 5 na stanowisku Kierowniczym , do tego zajmuje się szkoleniami , rekrutacja itd…. gdzieś rok przed Kluchą chciałam coś zmienić , nie że mi źle było ale pracuje 11 lat w jednej firmie , stwierdziłam zobaczymy co rynek proponuje .
    No to się dowiedziałam że nic 😛 hahahah , może słabo szukałam ale byłam na 2,3 rozmowach i nikt nie był w stanie mi zaproponować lepszych warunków , a nawet podobnych .
    Dowiedziałam się że generalnie to za dużo mam wszystkiego (szkoleń , kursów, umiejętności ) no i przez to za dużo bym chciała 😀
    No i zostałam tam gdzie jestem i nie żałuje bo lubię to moje Korpo , nie chcę zapeszać ale po macierzyńskim być może mi się szykuje mała zamiana , zobaczymy .
    Ja naprawdę głęboko w to wierzę że w końcu uda Ci się zmienić tą Fabrykę na bardziej przyjazne miejsce … no bo Kto jak nie Ty !!!! 😀

    Iza jak Mama ?

    1. Zbyt duże doświadczenie też może obciążyć CV, i ja to zdążyłam usłyszeć, więc wywaliłam dwie pozycje.
      Magda, czasem tak jest, że po poszukiwaniach wracamy do swojej firmy z nową wielką miłością, więc choćby po to, żeby poczuć tę miłość, warto pochodzić na rozmowy.
      Mama mówi że czuje się dobrze, głos też ma dobry i mocny. W styczniu jedzie do sanatorium.

      1. Iza lubię ten Twój optymizm i punkt widzenia 😀
        Generalnie Lubie to a Cię jeszcze bardziej 🙂
        Dobrze że z Mamą lepiej , mówię Ci 2017 jest WASZ !!!
        i koniec … !!!! 😀

      2. Super, że mama nie tylko mówi, że się dobrze czuje, ale i brzmi dobrze i że się dała namówić na wyjazd. 🙂

        U nas dwie osoby wróciły do firmy po pracy gdzie indziej. Jedna to 8 lat pracowała w innych miejscach, wykazała się, zarobiła i wróciła do naszego grajdołka. Druga też poszła pracować do kolegi, który odszedł wcześniej i po dwóch latach z nim nie wytrzymała. 🙂

    2. Magdo, mojej koleżanki mąż od trzech lat ma tylko dorywcze zlecenia, bo był wysokim kierownikiem w firmie telekomunikacyjnej, nie zdecydował się odejść jak były zmiany, koledzy zajęli dobre miejsca w innych firmach, jego zredukowali później i teraz wszystkie wysokie stanowiska obsadzone, na niskie go nie chcą bo za doświadczony, no i on też nie chce, a ze średnimi też słabo. I tak się buja, dobrze, że żona dobrze zarabia.

      1. Hahaha Wężon piękną wizje mi roztaczasz 😀

        Wiesz co teraz tym nie myślę , mam nadzieję że przez 11 lat na tyle miałam okazję się „wykazać” że będzie gdzie wrócić , jestem w stałym kontakcie z Pracodawca więc myślę że nie będzie źle .
        No a jeżeli chodzi o opcje nr 2 , zobaczymy …. 🙂

  4. Anitt odpisze tu , Ja miałam hsg robione bez znieczulenie , prywatnie w Klinice , dostałam tylko jakiś czopek przeciwbólowy .
    Tak jak pisze Olga i Ana masakra .
    No Ja zemdlałam na tym badaniu , ocknęłam się po , co Doktor skwitował nawet dobrze to przynajmniej Pani tak nie bolało.
    Jajowody drożne oba , a ból jak jasna cholera ….
    Z rad : tylko tyle że musi mieć koszulkę i jakieś kapcie swoje , ale to pewnie jej w Klinice powiedzieli , poza tym współczuje …

    1. Magdanr2 na serio prywatnie i az tak strasznie ? Ja prywatnie miała w Gamecie w kolo Ł. Jestem zadowolona jak jasna cholera dalam 560 zl za zabieg fakt faktem trzeba było jakies badania porobić ale część a nawet większość wybłagałam u rodzinnego. Miałam ketonal dożylnie na 30 min przed i nic oprócz dyskomfortu nie czułam, zero plamienia nic. Pod tym względem jestem bardzo zadowolona. Malutki cewniczek 2 mm doktor z asystą pielęgniarki wykonywał on wkladal ona napełniała balonik jakiś żeby cewnik nie wyleciał. Za 1 razem cewniczek wyleciał za drugim już nie ale nic nie bolało. Wiedziałam że jest różnica w szpitalu a prywatnie ale żeby prywatnie i takie jaja?

      1. No Ja tez płaciłam 500pln i nic poza czopkiem nie dostałam. Dla mnie najgorsze badanie . Później miałam jeszcze raz sprawdzane przy okazji laparo , na szczęście juz na śnie …
        Ja mam generalnie wysoki próg bólu, przy okresie a mam lekka endometrioze w 2 dzień brałam tylko paracetamol ewentualnie ibuprom i to tylko wtedy jak szłam do pracy , a to badanie mnie zabiło 😛

      2. U mnie też badanie hsg to był jakiś koszmar, mimo, że robione prywatnie. Bolało bardzo mocno, nie tak jak punkcja, bo tego nie chciałabym drugi raz przechodzić :/ Po punkcji płakałam z bólu i błagałam o dodatkowe leki przeciwbólowe 🙁 Każdy przechodzi takie zabiegi inaczej, aż boję się porodu, bo ja z kolei mam dość niski próg bólu.

        1. Mnie się też zawsze wydawało, że mam niski próg bólu. W takim codziennym życiu byłam wrażliwa na jakieś skaleczenia, czy uderzenia.
          A jak doszło do poważniejszych zabiegów, to się okazało, że chyba jednak mam wysoki, albo organizm się mobilizuje jak musi.
          Stymulacji nie czułam, punkcji nie czułam, dwa razy nie zauważyłam, że rodzę, dwa poronienia, która miały boleć, też były trochę nieprzyjemne, takie skurcze jak czasem przy dolegliwościach żołądkowych.
          Po cesarce wstałam i poleciałam następnego ranka i nie rozumiałam, dlaczego się dziwią, że nie chodzę zgięta. Po laparoskopii poszłam na kilkugodzinny spacer. A po operacji kręgosłupa po dwóch dniach chodziłam przez cały korytarz. A złamania już prawie nie czułam, myślałam, że to tylko naciągnięte mięśnie, bo powinno bardziej boleć. 🙂

    2. Ja też miałam bez znieczulenia i więcej nie pójdę, nie będę opisywać ze szczegółami, bo nie chcę straszyć, ale bolało.
      Natomiast to tak naprawdę zależy od organizmu. Najbardziej boli te z nas, które mają niedrożny jajowód. Niektóre w ogóle nie narzekają.

      1. Napisałam pod wcześniejszym tematem, więc tutaj dorzucę, że HSG miałam na Karowej na NFZ. Czopka nawet nie zaproponowali. Łyknęłam 2 Ketonale, a że „byłam” drożna to nic nie zabolało, tylko krwawiłam nieco.
        Ja z tych co mają niski próg bólu, więc przed HSG bardzo panikowałam bo pamiętałam swój masakryczny poród.

        Jak lubi przypominać mi to mój mąż, sama sobie zaaplikowałam ZZO, bo wydawało mi się, że ważyłam ok.64 kg a ważyłam (jak się potem okazało) dużo mniej i nie czułam niczego od pasa w dół, nawet skurczy partych. Ginekolog mi wypychał Ninę łamiąc żebra.

        @Iza ja w swoim życiu zmieniałam pracę 1 raz przeprowadzając się z miasta X do W-wy.
        Potem dwie zmiany w ramach przejścia między departamentami. Marzy mi się inna praca (porzuciłabym samorządówkę na rzecz korpo 🙂 ).

        1. Żebra??? Aaaa… Ałaaaa. To już wiecie co, ta ciąża adopcyjna jakaś taka bezpieczniejsza…
          Magda, jestem gotowa do zamiany z Tobą. Porzuciłabym korpo na rzecz samorządówki 😀 Tak naprawdę firmy w których pracowałam wcześniej nie sa takie złe, teraz źle trafiłam.

  5. Ehhh, Iza, nie zazdroszczę z tą pracą. Mam nadzieję, że szybko znajdzie się ktoś, ktoś Cię odpowiednio doceni i …wyceni 😉 Kiedy opisywałaś chorobę swojej mamy i to, że nie możesz do niej pojechać, myślałam sobie”ja bym wszystko rzuciła bez względu na konsekwencje” . Ale szybko się zreflektowałam, że to nie takie proste…
    Ja pracuję „na swoim” i też mam problem z pracą, a raczej jej ilością. Brak czasu na życie po prostu… Mam plany zmian, ale czy się uda??
    Tak się zastanawiam, w takim przypadku jak Twój czy mój, gdzie tu jest miejsce na dziecko…

    1. Gaja, od pewnego czasu z różnych względów jestem jedyną pracującą osobą u nas w domu (sytuacja niezależna od nas, do zmiany). Rzucić wszystko mogłam już tylko dosłownie.
      To prawda, nie wiemy obie, jak wcisnąć w to dziecko, ale inni sobie radzą, to i my damy radę.
      Masz plan zmian? 🙂 Trzymam kciuki bardzo mocno 🙂

  6. Dziewczyny nie śpiące Pati i Liloa, pierwszy trymestr byłam na nogach od 3-4 rano codziennie i nie mogłam nadziwić się ile mam energii. Non stop na chodzie i jak królik z Duracella bez szans na wyłączenie. Myślałam No to do porodu wykończę się… Nadszedł 2 trymestr i z nim uwaga spanie całą noc bez wstawania do toalety, drzemki popołudniowe, drzemki przedpołudniowe itp. Nie wiem jak będzie u Was ale ja teraz mam wrażenie że organizm sam wybrał właściwa wersje i tyle. Tak więc nie martwcie się bezsennością teraz- jest szansa ze odespicie jak ja.

    1. Oby tak było 🙂 bo ja to raczej z tych śpiochów. … teraz to się trochę denerwuje bo nie wiem jak do piątku 23.12 wytrzymam do kolejnej wizyty … to czekanie to jakaś masakra.

      1. Czekanie to się zacznie moja droga-:). Czekanie na serce, potem na prenatalne, potem na pierwsze ruchy, potem na połówkowe itd itp. Śmiejemy się z mężem ze ciąża to czas czekania na lekarza, wynik badania albo na decyzje kiedy kolejna wizyta. Przed ciąża byłam raczej z tych normalnych a teraz potrafię panikować jak mi nic nie jest i dziecko nie gniecie żebra.. Piękny masz termin wizyty moja droga- taki prawdziwy bożonarodzeniowy!

        1. Wendy ja czekam az mi to cos zupełnie przestanie być widoczne w sluzie 🙂 ja już zmuszam się do lezenia masara jakas, bo energii od groma ale brudny sluz trochę mnie przystopował i rozwaga wziela góre 🙂

    2. To Ja zdecydowanie odwrotnie 🙂 Pierwszy trymestr cały przespałam, za to w drugim 2 rano i koniec , wszystko ma swoje plusy bo w nocy nadrobiłam komedie romantyczne z 10 lat 😀

      1. Magda u mnie to samo, spanie przez całą noc już dawno się skończyło, od 2 trymestru do teraz, pobudka nawet kilka razy w nocy, a rano budzi mnie maluszka, więc o wyspaniu mogę zapomnieć 😛

  7. Iza, wszystko się dzieje po coś. Może spotkania z tymi pracodawcami były po to żeby zobaczyć nie tylko jak jest u Ciebie ale jak jest w ogóle na rynku. A jest roznie. Wierzę że nadejdzie czas na dobrą zmianę pracy i trafisz na nie tylko uczciwego pracodawcę ale i wyrozumiałego dla matki z dzieckiem. Bo przecież nią za chwilę będziesz.

  8. Ale jacy mili panowie, że pomogli i uklepali tę ziemię 🙂

    Czasami z innej perspektywy nasze doświadczenia z pozoru negatywne dostają pozytywnego wydźwięku. Dzięki temu, że nie dostałaś tej pracy nie masz teraz problemu, że ją stracisz. Dostaniesz inną, jestem przekonana o tym.

    Chciałabym Ci jeszcze raz podziękować za błyskawiczną przesyłkę i pomoc 🙂 Uwielbiam bezinteresownych ludzi, którzy pomagają bo pomagają 🙂

  9. Akcja z koparką najlepsza hehe
    Przykre, że nie udało Ci się trafić na lepsze oferty 🙁 ale masz szczęście w nieszczęściu przynajmniej w przypadku tych 2 firm.
    Wiem co to znaczy pracować w fabryce i to na kiepskich warunkach :(((
    Wierzę w to, że trafi Ci się lepsza oferta 🙂

  10. Iza, odbijesz sobie w swoim czasie. Karma wraca. Mnie też robota ciśnie, bo już jestem bardzo dobrze wykształcona, a zarabiam maluśko. Fakt: nie rozwinelam własnej działalności, bo jak juz dojrzalam do tego, to ze względu na ivf musiałam odpuścić. Narazie.
    Gaja, Iza, dziecka nie wciśniecie… dziecko sie samo wcisnie i rozpanoszy swoimi mackami ; )))))
    Pati, odpoczywaj profilaktycznie. Macica i szyjka rozpulchnione wiec sluz moze sie zabarwić.
    Malibuuu, ja jeszcze wierzę. Kciuki.

  11. No dziewczynki podniosłyście mnie na duchu chyba faktycznie coś się musiało naruszyć dziś będę dryndać do dr wiec zobaczymy co powie dalej czy dalej lykac profilaktycznie jeszcze pare dni tą luteinę 3×100 czy jak już jest oki to zmniejszyć stopniowo do 2×100 do następnej wizyty 🙂 i z tego co już zauważyłam chyba wiekszosć łączni z moją siostra plamily od okolic 6 do 11 tyg, wiec spoko zywa krew się nie leje na wkladce nic tylko czasami te grudki wiec klucha się trzyma, az jestem ciekawa ile urosła już skoro zrobiła mi taką niespodzianke ze w pt jej nie było a w sob miała 2 mm i serducho 🙂 widać ze lubi zaskakiwać jak mamusia 🙂

    1. Pati, u mnie nic. Odpoczywam po tym porzuconym ivf i mysle co dalej. Czy ty teraz mialas ivf?? Po twoim poprzednim poscie w odpowiedzi na moje pytanie o metamorfine to opisalas ale sie pogubilam..;)

    2. Dziękuję Pati. ale ze mną nie za bardzo 🙁
      wymiotować mi się chce na myśl o świętach… chcę, a może muszę umówić się do psychologa. Idę dziś do lekarza po jakieś namiary. Potrzebuje też skonsultować te moje wyniki toxo z jakimś wirusologiem, czy jaki to lekarz. Oczywiście w moim rejonie brak takiego…
      Czytam Was, ale w ciszy, nie chcę tu wylewać moich żali, bo tu takie cudne wieści na koniec roku. Wolę czytać o tych dobrych rzeczach, chcę żeby inni też o tych dobrych czytali.
      Ciesze się z Wami i trzymam kciuki nieustannie.

      1. Tuptuś, poza przytulaniem Cię i pocieszeniem przyszła mi do głowy jeszcze myśl o wizycie u immunologa. Moja koleżanka, która bardzo długo nie mogła zajść a potem równie długo donosić ( 4 straty wczesnej ciąży) w styczniu rodzi córeczkę. Była przed ciąża tą ostatnią pod opieką immunologa cały czas. Diagnozy nie znam ale jak widać chyba pomogło. Ciąża ivf ale wspomagana immunologiem.

  12. Iza, przecież to jest bardzo dobra wiadomość! Ja też się zastanawiam, gdzie się wciska dziecko w obecne życie, ale czekam na tę rewolucję z niecierpliwością.
    Liloą, gratuluję, Pati, Ancymonku, Tobie też. Cieszę się z Wami jak wariat. W końcu jakieś radosne wieści! Jak to w życiu i jak zwykle na tym blogu, niestety idą pod rękę z tymi gorszymi: Tuptusiu, bardzo mi przykro, daj sobie czas. Malibuu, wiem co to znaczy trzymać się kurczowo nadziei, potwornie męczące, ściskam Was obie.
    Lidka, Azylkowo – podnieście statystyki! Trzymam kciuki!
    Ja zaczęłam ostatni cykl regeneracyjny i szykuję się na pozytywną betę na początku lutego. Wendy, poleruj koronę, będę królową śniegu:)

    1. niebieska co ty tam kombinujesz z tym cyklem regeneracyjnym? 😉 bede slala pozytywne fluidy na poczatku lutego. ja to na dobra spraw juz bym chciala luty 😉 i strach 1 trym sie skonczy 😉

    2. Niebieska, korona wisi i czeka na Ten Dzień. Miałyśmy razem wysiadywać to najwyżej dosiądziesz grzędy trochę pózniej. Baaaaardzo czekam na dobre wieści od Ciebie w lutym!! Regeneruj co masz regenerować i zapraszam po koronę:-)

    3. Niebieska,
      Luty to już prawie wiosna , dłuższy dzień i więcej pozytywnej energii , która budzi wszystko do życia. 🙂
      Ja również dołączam się do pytania o ten cykl regeneracyjny?

      1. LILOĄ, regeneruję macicę po poronieniu, żeby była śliczna, nieśmigana i gotowa na nowego lokatora. Nie odprawiam żadnych czarów, nic nie łykam, po prostu czekam. U nas standard to 3 cykle i właśnie zaczęłam ostatni.
        Wiesz, u mnie to może luty nie będzie aż taki straszny (popłynęłam z tą królową śniegu), ale Wy się będziecie kulały po szarej brei z wielkimi brzuchami :*

        1. Niebieska wizja szarej brei i kulania z wielkim brzuchem bezcenna! Tylko brakuje w niej takiej strasznej koszuli nocnej i chodaków… Od razu postanowiłam w lutym ogłosić strajk i nie wychylać nosa poza drzwi sypialni:-)

    1. Jezusku Malibuuu bardzo przepraszam ze mój wcześniejszy wpis ….
      Teraz skacze z Toba pod sufit , a piłka w przodu radośnie podskakuje …:)))
      Niech ten cud trwa jeszcze 8 mce !!!!!
      <3

  13. A my dzisiaj, tj. 9 dpt 2-dniowych zarodków, skusiliśmy na test sikany, chciałam już bardzo wiedzieć czy coś się zaczyna dziać ;-). Niestety nie mam tu możliwości zrobienia bety samowolnie.
    Wynik negatywny, ale zakładam, że nie bez powodu lekarze zalecają później robić test, więc może jeszcze będzie dobrze…

    1. Lidka ja w 10 dpt 3 dniowego Zarodka miałam taka bardzo lekka kreskę , tak lekką że jak oddawałam krew na Bete w 12 dpt to praktyczni bez większych nadziei.
      Dlatego przy 2 dniowym Maleństwie to 9 dpt to się może implantacja kończyć , za wcześnie zdecydowanie …
      Kciuki

      1. Ja robilam sikanca tak jak Magda. W 10dpt 3dniowych zarodkow byla malutka rozowa kreska ale uwidocznila sie dopiero po dobrych kilkunastu minutach. Test wyladowal prawie w śmietniku, poszlam dalej do lozka, wstaje robic sniadanie a na teście druga kreseczka. Moze zerknij na test jeszcze raz.
        A jak nie to zaczekaj minimum do 12dpt

    2. Lidka 9 dpt blastki by było OK, a tak to za wcześnie. Tzn. coś by mogło być widać, ale nie musi.
      Jaki ta Polska to jeszcze piękny kraj – możesz sobie robić badania kiedy chcesz. 🙂
      A nie taki niemiecki Ordnung. 😉

      Kiedy betujesz?

    3. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi :-).
      Mam jeszcze dwa testy w domu, więc myślę, że je po prostu wykorzystam przed czwartkiem. Chyba, ze Mąż mnie jakimś cudem powstrzyma ;-). Ten miał czułość 25. Nie było nawet bladej kreski. Beta dopiero w czwartek. Na szczęście dużo pracy przed Świętami, więc głowa trochę też czymś innym zajęta.
      Ale byłoby super pierwszy raz w życiu zobaczyć 2 kreski ;-P.

      1. Lidka, a moze odpuść te testy one czasem niepotrzebny bałagan w głowie robią. Do bety juz bliziutko. Życzę wodotrysku łez radości po becie. Pamiętam jeszcze to uczucie oszołomienia na widok 2 kresek, które są tam po raz pierwszy:-) i tego Ci życzę.

        1. Wendy, bardzo dziękuję za tą radę :-*. Po przemyśleniu stwierdzam, że rzeczywiście tak będzie lepiej dla mojego samopoczucia. Mam nadzieję, że wytrzymam ;-). Ale w końcu jeszcze tylko mniej niż dwa dni.

  14. Malibuuuu !!!!
    Przez Ciebie musze jeszcze raz oczy malować!!!
    Zrób jeszcze bete w środę.
    Jeżeli to wszystko prawda to zrobiłaś mi dziewczyno najwspanialszy prezent pod choinke !!
    Wiem ile to wszystko Ciebie kosztuje, wiem jak dlugo sie staracie i ile tysiecy kilometrów przelatalas za tym swoim dzieciaczkiem.
    Musi byc dobrze !!
    Może serduszko bedzie na piękny Nowy Rok ?!

    1. Magda szkoda nerwów dla tych ignorantów w sutannach i z różańcem w ręku. Dla nich in vitro to wbrew naturze, ale jak trzeba nereczkę przeszczepić to jakoś nie godzą się „iść w stronę Pana” tylko czekają na przeszczep, najchetniej jeszcze podsmarują parę groszy żeby na początku kolejki się znaleźć. A to tez wbrew naturze.

    2. Dlatego, ja już staram się unikać czytania takich rzeczy. Bo też zawsze mi ciśnienie podnoszą. I jeszcze ta okładka?! Oczywiście każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów i opinii, ale często jest to bardziej demagogia i twierdzenie, że jest tylko jedno słuszne rozwiązanie. Autor pisze, że coraz mniej ludzi chodzi do kościoła. Ciekawe dlaczego?!
      Zgadzam się z Anett szkoda nerwów :-).

      1. Lidka, co Ty chcesz od okładki 😉 ? Ja już się nie denerwuję przy czytaniu takich tekstów, raczej wciąż nie dowierzam że można być w tych sprawach aż takim ignorantem, tak zatwardziałym w swoich poglądach, nie biorącym pod uwagę racji drugiej strony…

  15. Anett, co u Ciebie? Ciąża spokojna i synio grzeczny? Kiedy połówkowe?
    Mnie od kilku dni zgaga wieczorna wykańcza i to w sumie jedyna przykrość ze strony synka. Ja mam połówkowe 5.01. Zasuwa ta ciąża jakoś szybko.

    1. Kochana wszystko super, tfu tfiu tfu oby tak dalej. Zero dolegliwości.
      Połówkowe gdzieś pod koniec stycznia dopiero, to będzie 24 tydz, czyli w tej górnej granicy widełek. Jeszcze po świętach jedna rutynowa wizyta, przed polówkowymi. Wizyty mam co 3-4 tyg i tak wypada akurat.
      Czy ja dobrze zrozumiałam z Twojego wcześniejszego wpisu, że odczuwasz już kopniaki?
      Ja jeszcze nie, wsłuchuję się w siebie mocno, ale to predzej mi kiszki marsza grają niż młody kopie 🙂
      Czekam cierpliwie!
      Uwierzysz że to już połowa ciąży? Szok.
      Moja teściowa już bodziaki dla wnuczka kupiła, ma pozwolenie na kolory szary, biały i granatowy to szaleje kobieta, ja jeszcze nie mam odwagi na zakupy.
      Buziaki.

        1. Tego się chyba nie ma dosyć 🙂
          Czasem specjalnie pomęczę Kluchę , bodąc ją palcem w brzuch żeby się ruszyła , albo mi oddała 😀
          Dla mnie to najfajniejsze uczucie w całej ciąży…
          Strasznie się cieszę że już za chwile będziecie miały okazje poczuć 🙂

          1. Też tak robię 🙂 . Ale moja Żabka pokazuje charakterek i nie zawsze ma ochotę oddać kopniaczka.
            A uczucie niesamowite, warto czekać 🙂 .

      1. Co ja odczuwam to nie wiem:-) zdecydowanie mam żebrobóle co jakiś czas i to takie 15/20 minut uczucia walenia po żebrach. Moja pani masażystka mowi ze ja drobna a synek lubi leżeć w tamtej okolicy i stąd uczucie w żebrach. To nie jest kopanie a bardziej rozpychanie i częstotliwość zależy od dnia. Jedno pewne poglądy ma niestety chyba prawicowe bo pokłada mi się tylko po prawej stronie..:-)
        Co do zakupów to ja juz kupiłam 3 bodziaki z myślą bardziej o mężu,który się wzruszył do łez mini rozmiarem…

  16. Wendy Anett matko kiedy to zelciało a wy już połowe macie za sobą jak ten czas goni, teraz to się nie obejrzę a będziecie pisać że już urodziłyście 🙂 jak ja pamiętam to betowanie z wami 🙂 az z sentymentu łezka w oku się kreci

  17. Jaki mamy piękny grudzień 🙂 . Liloą,Pati, Ob- gratulacje! Tak bardzo się cieszę dziewczyny!

    Malibuuu, dziś odwiedziła mnie siostra i koleżanka, pół dnia zajęte ale aż się bałam tutaj zajrzeć, wiadomo dlaczego. A jednak Twój maluszek sprawił nam wszystkim niespodziankę. Będziecie mieć cudowne święta!

    Tuptuś bardzo wierzyłam w Twój transfer… Nadal wierzę że kiedyś zobaczysz te upragnione dwie kreseczki.

    Mam pytanie dziewczyny, czy w drugim trymestrze cierpną, drętwieją Wam dłonie, zwłaszcza w pozycji leżącej? Czasem budzę się w nocy bo mam tak ścierpniętą rękę że aż boli. Działo się tak kiedy leżałam ale od kilku dni czuję to cały czas w prawej ręce. Biorę magnez ale może mało? Nie zapytałam lekarza o dawkowanie więc póki co biorę jedną tabletkę. A może przyczyna jest inna? Macie na to jakiś sposób? To dla mnie najgorsza dolegliwość w ciąży. Wszystko inne cierpliwie znoszę 😉 .

    1. Dłonie tak w 3 trymestrze ze względu na wielkość brzucha doszło drętwienie bioder bo to chyba biodra są 😀
      Od spania na bokach … masakra jakaś , muszę wstać , rozchodzić i dopiero mogę się znowu położyć

    2. Renata mnie drętwiały ręce od 2 trymestr do około miesiąca po porodzie. Budziło mnie to częściej niż potrzeba siku i było mega nieprzyjemne. Końskie dawki magnezu nie pomagały. Moja dr i ortopeda mówili że ot taki urok i po porodzie przejdzie. I przeszło 🙂

        1. U mnie to bylo ciazowa Ciesn nadgarstka…bolalo tak ze plakalam z bolu! Pomagalo wiazanie dloni i nadgarstkow w jednej stalej prostej pozycji na noc. Wizalam bandazem elastycznym linike wokol nadgarstkow zeby sie nie zginaly. Ale mozna tez zakladac SZTYWNE ochraniacze na nadgarstek. I trzeba cwiczyc dlonie i nadgarstki w ciagu dnia. Wspolczuje Ci…

  18. Dziękuję wszystkim za te miłe słowa. Aż sie boję nawet myśleć co przynioną najbliższe dni. Lekarz nic nie odpowiedział. Chociaż wiem, że zleci powtórke za dwa dni. Mam nadzieje, że to świąteczny cud! Martwie sie tym bardziej bo dziś mam jakieś bóle, kłucia i ciągnięcia ;( w dodatku się przeziębiłam. Nie mam plamień ale to pewnie ponad 200 progesteronu mnie trzyma. Poprzednim razem (jedynym za którym sie na chwilę udało), miałam silny krwotok – taki jak to opisują dziewczyny przy poronieniach (może bez szczegółów). Beta wtedy sie normalnie podwajała choć startowała z dużo niższego pułapu. W końcu zaczęła spadać, krwotok i na drugi dzień bhcg 2000 ale pusto na usg. Boje się jak nie wiem i od tych bóli i całej sytuacji zaraz oszaleje.

    1. Malibuu staraj się nie stresować, z wiele z nas miało tu bóle i ciągnięcia w ciąży, macica też musi dostosować się do nowej sytuacji.
      Zrób sobie syrop z cebuli, czosnku i miodu i do wyrka 🙂

    2. Malibuuu ja to co szlam do ubikacji to na papier patrzyłam a ze chodziłam często i chodze to często i nadal patrze żeby przypadkiem krwi nie było, także też tak mam 🙂 i jak już usłyszałam to raczej nie minie 🙂 ja w związku z astma a teraz sezon grzejnikowy to umieram katar leci ciurkiem co pare dni, a kichanie to ostatnio 3 dni non stop, a wiadomo skurcze wówczas sa. A tylko betardin mi pomaga a go nie wolno…. ale co poradzę jak takto lep mi peka zatoki chcą wybuchnąć wiec jak już 2 dni się mecze to na 3 sobie je zapodam w nocy. A te bole to pewnie jak już mnie uświadomiono to macica się rozszerza i jeszcze te kości miednicy – moj mąż stwierdził :ale czad- mnie tez co jakiś czas pobolewa i kuł mnie na początku lewy jajnik, też ciągnęło, dziś tylko takie uczucie mrowienia, nabrzmienia miałam hmm jakby to okreslic jakby na kupe ale bez kupy, ze to tak dokładnie okresle 😛 no i cyce sutki nawalają 😛
      Ja od tego czegos w sluzie to biore sobie nospe max rano i na noc a w dzień jak się poloze to biore kota za klaki i klade na brzuchu- nie musze tego az tak często robic bo skubaniec sam przyłazi i jak mruczy to to mi pomaga a przy okazji cieplo się robi i od razu usypiam 🙂
      Będzie dobrze zobaczysz 🙂 ale szkrab ci prezent na swieta zrobił 🙂

  19. Malibu – superrrr!!!! Oby tak dalej!
    Renata, tak ja cierpiała bardzo z powodu dretwien palców i w ogóle bolały mnie ręce (dlonie) i miałam wrażenie opuchniecia. Nie mogłam w.nocy odkręcić butelki z wodą bo miałam zdretwiale.lub opuchnięte ręce. Bałam się, że to przez moje nadciśnienie coś się dzieje ale lekarz mnie pocieszal, że tak może być. Przecierpialam i w 3 trymestrze odpuścilo ale teraz w 37 tc powraca. Myślę, że to już obrzęki się robią i dlatego. Wobec tego mogły to być obrzęki także wtedy, ale.ciśnienie i badania miałam ok, więc mam nadzieję, że to nic nie było ani nie jest złego. Zycze by dolegliwości odopuściły szybko 🙂

    1. Po Twojej i nie tylko wypowiedzi widzę że nie jestem jedyna. Jakoś to będe musiała przeżyć.
      Merda, już 37 tydzień? Narzekamy, że czas od wizyty do wizyty się wlecze, a potem nagle koncówka ciąży 🙂 .

      1. Uwierz, że ciąża ciąg nie mi się niesamowicie. Początek był „straszny” z uwagi na plemienia i krwawienia oraz bóle. Ciągnęło się…. potem 2 trymestr początek kiepski ale jakoś poszło. Końcówka 2 trymestru i.początek 3ego rewelacyjnie się w sumie czułam. W końcu! A teraz to już się znowu dluzy…. ciąża domoszona. Uważam, że przy moim nadciśnieniu, cukrzycy, bólach i generalnie bardzo złym samopoczuciu to sukces wielki. Już mi ciężko jest na tyle, że ruchy a raczej rozpychanie syna jest bolesne. Nie.mam dużego brzucha, biedak pewnie ma mało.miejsca i jak mi przysunie w zebra lub w pęcherz to.zwijam się z.bólu. Słodko ale boleśnie.
        Pozdrawiam i obserwuj swoje objawy, konsultuj z lekarzem bo jak coś tylko niepokoi to zawsze.lepiej mieć pewność.

          1. Czekam jeszcze na ostatnią wizytę w sylwestra i mam z lekarzem zadecydować – jak wytrzymam do sylwestra. Chciałabym spróbować naturalnie. Chociaż się boję. Ale wiem że to moj pierwszy i ostatni byc mozr poród i chciałabym widzieć jak to jest 😉 na chwilę obecną nie ma przeciwwskazań… chyba że skoczy ciśnienie lub młody z powodu cukrzycy stał się małym gigantem.
            A jak u Ciebie?

  20. MAlibuu jaka piękna wiadomość!!! aż mi łzy w oczach stanęły, cały dzień o Tobi e myślałam, ale dopiero teraz mogłam zajrzeć. Nie wiesz jak się cieszę! Kciuki zaciśniete kochana!!!

  21. Pati, wyobrażałam sobie jak wleczesz tego kota za kłaki do wyra:))))) może na zatoki pomoże ci irigasin – chyba Kas mi to podsunęła przy katarze… to taka butelka do plukania. W ciazy wolno.
    Malibuu, odporność spada to podobno dobry znak:) Weź nospe Kuruj przeziębienie. Jesteś w pl?

  22. Malibuu jak strasznie się cieszę. Czytałam, ale całkowicie świadomie nie napisałam po raz tysięczny mojej historii ze złym przyrostem bety, bo już tyle razy dałam komuś tym fałszywą nadzieję… A tu proszę, tym razem byłoby jak znalazł 🙂

  23. Dr odpisal, przyrost jest teraz prawidlowy, prosze kontynuowac leki i za ok 10 dni usg. Jak myslicie to juz po 10 dniach raczej serce co? Nie napisal by bete powtarzac. Sama juz nie wiem ohhhh

    A co ja wiem…

    Kochane tylko wy wiecie jak moge sie czuc. Mam wyrzuty sumienia ze sie nie ciesze jak oglupiala. Nie wiem czy do mnie nie dotarlo? czy po porostu zaklinam rzeczywistos na wypadek ze jeszcze tyle niepewnych dni przed nami. Nie wiem sama czy wierze w to co sie dzieje. Boje sie… To normalne prawda? Nie jestem zla osoba poprostu nie chce znow z wysoka spasc. Ciesze sie… Ale poki nie bede trzymac w ramionach dziecka to chyba nie uwierze. Dziwne uczucie. I jeszcze to przeziebienie 🙁

    Jestem w Polsce, maz niestety na drugim kontynencie. Tak wiec oficjalnie dolacze do Pati, bedziemy fiksowac razem 🙂

    1. Malibuuu,
      Doskonale Ciebie rozumiem, Twoje rozterki są jak najbardziej zrozumiałe. Ja czuję tak samo ale to zrozumiałe … nasz bagaż doświadczeń wpływa na nasze odczucia.
      Ja też dopóki nie utulę to chyba nie uwierzę. .. jeszcze nie potrafię się cieszyć tak jak zawsze to sobie wyobrażałam , więcej niepokoju niż radości. To nie jest złe to my i nasze życie.
      Wiem,że długa jeszcze droga przed nami….
      Ściskam mocno.

    2. Malibuuu, miałam podobne odczucia.
      Po udanym transferze cieszyłam się ale nie było tego wow, co za pierwszym razem (wtedy ciąża zakończona w 10 tygodniu), nie było szaleńczej radości i dalekosiężnych planów. Wszystko bardzo ostrożnie i z dnia na dzień.
      Z drugiej strony jednak to już nowa sytuacja, inna ciąża i nie można myśleć że znów coś pójdzie nie tak, bo takie nerwy niczemu nie pomogą.
      Za 10 dni możesz zobaczyć już serduszko 🙂 , u mnie stwierdzone w 26 dpt.

    3. Malibuu, po pierwsze: jesteś w ciąży! zrób sobie sikacza na pamiątkę, jak jeszcze nie zdążyłaś:) Jak Magic Doktor nie kazał powtarzać, to nie powtarzaj. Ja miałam wizytę ok 14 dni po becie, jakoś tak i było widać serce. A teraz to serce śpi obok w pokoju. Bądź dobrej myśli. Kup sobie meliskę i pij. 🙂

    4. Malibuu to wszystko normalne, ja to tylko lekkie klucie lekkie ciagniecie to był strach, później kolejny dzień brak ciagniecia i jakich kolwiek oznak to znow strach, i tak jest do tej pory 🙂 wiec tak źle i tak niedobrze. Już nie mowie co czułam przy każdym spr wynikow bety, serce to mogłam wypluć na reke i patrzeć jak wali tak mi w gardle stawalo 🙂
      Witaj w klubie panikarek 😀
      Ja czekam do tego 5,01 (8 t 5 d ) żeby potwierdzić ze serce dobrze bije i nie stanął zarodek w rozwoju tego się obawiam najbardziej dlatego jeszcze ekscytacji nie ma ciążą, będzie jak będę w 13 tyg :).
      Co do bety mi przed wizyta w N. kazali zrobić bete i prog. Zrobilam w czw żeby było to 48 h x X zachowane 🙂 aa i nie dr tylko pani w rejestracji kazała 🙂 wizyta była w 5t 7d czyli jak by 6 t 0d 😀 i wszystko było a dzień wcześniej nie było serducha 😛 taki psikus bo beta była około 12 tys dopiero w sob. A i mi też dr Z z N. kazała na wizyte zapisać się 10 dni od 2 bety 🙂
      A hitem u mnie to było jak sralam po gaciach ze jednego dnia mnie sutki przestały boleć 😀 a już hit hitow to były moje przyrosty bety Mała Ania to mnie chciała rozszarpać 😛 bo druga była 200% i o matko zle rosnie za dużo coś nie tak, to jeszcze dr Z. zameczylam smsami czy na pewno to dobrze wrozy, i jak się uspokoiłam to 3 był przyrost tylko 100% i znow o matko teraz sto pewnie spada coś zle się dzieje 😛

    5. Malibuu , Dziewczyny taki chyba już nasz zasrany ” urok ”
      Ja w sb kończę 30 tc , a boję się wciąż .
      Przed 1 prenatalnymi myślałam że zemdleje , na 2 byłam blada jak ściana .
      Na większość wizyt jechałam jak na ścięcie , bojąc się co Lekarz powie .
      Lekarz kazał mi mierzyć ciśnienie po wizycie bo przed nie ma sensu 😀
      Moja ciąża jest o dziwo bardzo spokojna , bez problemowa wręcz co też mnie martwi że może jest za dobrze … 😛
      Trochę się uspokoiłam jak zaczęłam czuć ruchy Dziecka , codzienne sygnały które wysyła mi Agata z brzucha działają na mnie kojąco …
      Pocieszające jest to co kiedyś pisała Olga , ciąża naprawdę szybko mija , tygodnie mijają jak z bicza strzelił …
      Liloą , Ja pierwszy raz poczułam taką wielką radość i ogromne wzruszenie jak oglądałam jakąś głupią reklamę z Dzieciakami , nie wiem czy jakieś mleko czy syrop i wtedy sobie pierwszy raz pomyślałam : Będę Mamą , no wyłam jak głupia przy tym TV 😀
      Dziewczyny nie powiem Wam ze strach mija , bo tak nie jest , ale da się do niego przyzwyczaić , zacząć go tolerować aż w końcu zepchnąć trochę na 2 plan i w pełni cieszyć się i wierzyć że musi być dobrze .
      Za dużo przeszłyśmy , przeszłyście żeby było źle , worek nieszczęść wyczerpany !!!!
      <3

    6. Malibuuu, dla pocieszenia opowiem Ci jaka ja jestem nienormalna :).
      Jak zrobiłam betę po transferze jak lekarz kazał (ja nie miałam takich nerwów jak Wy Dziewczyny aby robić wcześniej) i wyszła pozytywna to nigdy tak się nie bałam. Doszło do mnie że to dopiero początek i że przede mną całe 9 miesięcy. Już nie będę mówić jak czekałam na wynik po 48h. Potem ciągle myślałam o poronieniu i sprawdzałam majtki:). Szczęśliwe minął 1 trymestr a ja do dnia dzisiejszego nie cieszę się z ciąży. Niestety zrobiłam najgorszą rzecz jaka mogłam na początku ciąży czytałam internet i poradniki ciążowe. Teraz koniec z tym ale co się dowiedziałam to już ze mną zostanie. Dla mnie ciąża to bardzo trudny czas psychiczny pełen lęku i niepokoju. Cieszyć to ja się będę jak szczęśliwie urodzę i będę miała dziecko przy sobie całe i zdrowe. Teraz po prostu odliczam czas do końca i pozbywam się wyidealizowanego obrazu kobiety w ciąży która z bananem na twarzy głaszczę się po brzuszku :).

      1. I jeszcze chciałam dodać że tak jak kiedyś czułam zawsze cień zazdrości jak się dowiadywałam o cudzej ciąży tak teraz czuje identycznie jak ktoś już może cieszyć się dzieciątkiem albo nawet jest kilka tygodni do przodu w wieku ciąży. Niepłodność niestety doświadcza i ona dla mnie skończy się dopiero wtedy jak wezmę moje dziecko w ramiona.

    1. Kochane Dziewczyny, dziękuję za pamięć, zaciśnięte kciuki i wsparcie..jesteście nieocenione :* Niedawno odebrałam wynik, beta nie pozostawia złudzeń…:( przepraszam Was, zniknę na chwilkę, wrócę jak pozbieram się z podłogi. Trzymam kciuki za Lidkę – niech grudzień i te święta będą jej! Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję…:*

      1. Azylkowo, och, och, och , baaaardzo mi smutno i łzy się cisną.
        Będę dalej o Tobie myśleć i trzymać za Ciebie kciuki, aby się udało tą lub inną drogą w przyszłości! Przesyłam mnóstwo ciepłych myśli i przytulam.

  24. Ja dziewczyny po obciążeniu glukoza.
    Za pierwszym razem pobrala krew odrazu ale potem…za drugim bylam o krok o zemdlenia.
    No ale do rzeczy..
    1. przed glukoza 93mg/d/
    2. 1h po 128 mg/d/
    3. 2h po 112 mg/d/
    Znam sie na wielu rzeczach ale nie na tym..
    Dostałam skierowanie do diabetologa. Zrobili mi odrazu termin na jutro rano.
    Co o tym sadzicie ?

    1. Anitt jak na moje oko wszystko w normie, zakres referencyjny na czczo mieści się w zakresie 70-99 mg/dl.
      Dla porównania moje wyniki:
      po 1h 75 g glukozy 150 mg/dl,
      po 2h 75 g glukozy 122 mg/dl (norma <140)

      1. boże to ja 65 237 i 212 😛 nie wiem skad to mi się wzięło już nie powiem o rosnącej insulinie, ale to pewnie fakt ze władowali mi 75g glukozy a ja słodyczy nie jadam wogole 😛

      2. Dla ciężarnych są inne normy. Na czczo jest do 90 i przekroczenie nawet o 1 jest uznawane wg polskich standardów za cukrzycę ciążową. Dlatego dobrze, że dostałaś skierowanie do diabetologa. Pewnie skończy się na diecie i tego Ci życzę.

          1. ob, masz racje w sumie. Mi kazdy juz co innego mowil bo i tak bylo poprzekraczane, choc diabetolog faktycznie opowiadal ze po 2h juz zmienili ze 140 na 153. A na czczo to np moje lab takie normy podaje do 99 choc krzywa robia glownie ciezarne wiec mogliby zaznaczyc jak dla nich. Fakt ze teraz jak mierze to na czczo ma byc max 90. Wiec Anitt scigna Cie niestety o te 93 pewnie bo reszta wyglada dobrze 🙂

          2. A ja nie wiem czy tak jak ma Anitt po godzinie i po dwóch to nie jest za nisko? W sumie spadki cukru są gorsze niż skoki.
            Co do mierzenia glukometrem – one mają ok 15 % tolerancji, więc ich pomiary są bardzo przybliżone.

          3. ob. to ja mierze glukometrem caly czas cukier i mam 85-87 rano, 90-max 100 po 1h, po 2 podobnie bo raz mierze po 1 h raz po 2 z przyzwyczajenie, a 140 to ja mam 20 min po wpierdzieleniu obecnie paczki mentosow i paczki zelek. wiec gdzie ta moja cukrzyca? bo teraz to ja już zglupialam 🙂

          4. Niedlugo pati (chyba ok 8 tyg) dr wysle Cie na glukoze na czczo z krwi. Jak wynik bedzie za wysoki to zaraz krzywa z glukoza ponowisz pewnie i ten wynik stwierdzi cukrzyce lub nie. Wogole moze przypomnij dr ze mialas taki wynik to przyspieszy badania. Tez te wyniki co mierzysz z biegiem ciazy moga rosnac a na czczo np masz troche przy granicy. Jak pisala ob glukometry maja rozrzut pomiarowy.Wiec pilnuj tego i podpytaj dr niech sprawdzi teraz sytuacje 🙂

          5. no wlasnie na czczo mi wychodzi nawet poniżej 😛 przy tamtej krzywej 65 :), pozatym c-peptyd nie wkazuje na żadna cukrzyce tak samo hemoglobina glikolowa, wiec diabetolog zgłupiał i wszędzie gdzie ide to się pytaja czy ta krzywa to moja czy mi nie podmienili… a skad kur… mam wiedzieć 😛 pozyjemy zobaczymy 🙂 co to dalej wyniknie, byle by z klucha było wszystko dobrze 🙂

          6. czy z metformina czy bez caly czas były takie same, mi diabetolog i internista ze względu na wage i te dziwne wyniki cpeptydu i hemoglobiny wogole nie chcieli przepisac metforminy

    2. U nas powiedzieliby ze to extra wyniki, chyba ze u Was maja jeszcze inne normy. Na czczo u nas ma byc miedzy 70-99, po 1h do 180, po 2h do 140. Ja mialam na czczo 90, po 1h ok 190 a po 2h ok 170 no i cukrzyca. Moze u Was zawsze wysylaja do diabetologa po krzywej? Raczej z tego nic Ci nie wykryje a moze to taki standard ta wizyta. Wyniki masz naprawde ladne na moje oko 🙂

      1. Azylkowo dla pocieszenia na serniczek z moim cukrem to ja mogę sobie popatrzeć i co jedyne kilka kawałkó brzoskwiń z srodka wyjesc.
        Ściskam cie kochana odpocznij trochę i jak najszybciej się podnieś i otrzep, żebyś miała sile dalej walczyć. :*

  25. Merda odpisze tu bo się zgubi 🙂
    My mamy wizytę 29.12 to będzie prawie końcówka 31tc no i zobaczymy czy się Królewna układa odpowiednio . Ostatnio juz leżała glowka ale za wcześnie bylo zeby się cieszyć 🙂 Tez się na naturalny nastawiam , nie mam przeciwskazań, ciśnienie w normie , cukier tez , mam nadzieje ze nie będzie niespodzianki. Wolalbym sie pomęczyć w czasie porodu a potem dojść do siebie niż na odwrót. Po cesarce różnie bywa , Ja co prawda po laparo jak Wezon mogłam km robic , ale cc to jednak poważne ciecie . W pt urodziła Męża Bratowa tez jej w ciąży skakało ciśnienie, a poród przebiegł bardzo dobrze , mam nadzieję ze tak będzie u Ciebie 🙂

    1. To życzę by córcia ograła dobra pozycję 🙂
      Ja po laparo dobrze sie czułam i szybko ogarnelam ale to cc to i wieksza rana i jeszcze mały brzdąc do ogarnięcia…. 😉
      Nastawiam się na sn ale co los przyniesie? Oby zdrowe dziecko. Nie ważne jakim sposobem 🙂
      Mój od 32 tc obrocony już główka do wyjścia 😉 sobie czeka… a wg planów mojego gina poczeka jeszcze tyko 2 tyg… o matko! Boję się. Mam stracha…proszę o magiczne kciuki! Abyśmy dali radę.

        1. Szyjka przygotowuje się ładnie do porodu- tak stwierdzil lekarz. Jak mnie badał aż.mnie tam zabolało 😉 i czuje ze cos tam na dole mi sie dzieje… Mlody tez juz swoje wazy zapewne i mnie tuciska.cis
          Ja będę miała wywolywany poród podono tydzień prze terminem czyli sam początek stycznia ( jak dotrwam i nic nie będzie się dzialo) z uwagi na cukrzyce i nadciśnienie. – z tego co zrozumialam.
          A Ty jak i dokładnie kiedy przypomnij 😉

          1. My mamy termin na 3.01. Planuję rodzić naturalnie, szyjka też już miękkie i zmieniła położenie, ale wierzę, że dotrwamy 😉 Maluszka też się rozpycha jak nie na żebra, to na pęcherz, ale dajemy radę.
            W którym tygodniu dokładnie jesteś?

    1. Nie robilam – booooje sie 🙁 lekarz niby nie kazal tylko na ug chce mnie w przyszym tygodniu. Tylko jakos naczytalam sie ze przeziebienie we wczesnej ciazy jest bardzo niebezpieczne dla plodu. Wiec siedze i nabijam sobie glowe. Objawów ciazowych tez w sumie brak. Zglupieje do serduszka 🙁

      1. Malibuuu a ja kiedyś wyczytałam ze bedac przeziembiona latwiej się zaskakuje bo się bierze te wszystkie rzeczy na kaszel rozrzedzające 😛 dopóki nie bierzesz zadnych silnych lekow, jakiś dziwnych antybiotykow itp. to jest oki, przecież taka pora roku ze każdemu cos się przypaleta.
        Napar z imbiur na wieczor przed spaniem, syrop z cebuli, i lezenie w wyrku i sie wykurujesz 🙂 Ja mam zatoki i inhalatory na astme 😛 wiec ze nie dość ze moje dziecko będzie swiecic jak to skomentowala wcześniej ob. to jeszcze będzie sralo tęczą 🙂 głowa do góry 🙂
        A objawami się nie przejmuj, Sza miała mdłości od 5 tyg a ja nawet nie wiem co to sa mdłości 🙂

      2. Malibuuu jak dla mnie to dobrze ze Twoj uklad odpornosciowy bierze sie za zwalczanie choroby a nie np zarodka. Kest zajety czym innym a zarodeczek sobie pięknie pecznieje. I jak to Iza mawia… Jakby mialo to taki wplyw to by rasa ludzka wyginela 🙂

      3. Malibuuu, pij imbir i nie panikuj-:). Jestem w 19 tygodniu i gdyby nie rosnący brzuch nie uwierzyłabym ze jestem w ciąży bo objawów brak. Pomyśl że zarodek teraz myśli No moja matka to we mnie wcale nie wierzy -:) i zaraz przestaniesz rysować czarne wizje..

      4. Malibuu, nie panikuj. Odporność siada, to dobry znak:) Zarodkowi nie zaszkodzi-on żywi się z woreczka żółtkowego, jeszsze nie ma łożyska wiec nic do niego nie dociera.

  26. Dziewczyny mam nadzieję ze Iza się nie pogniewa , ale dam Wam cynk.
    Jeżeli którakolwiek się zastanawia nad pobraniem komórek macierzystych , to są teraz do końca roku duże promocje w Bankach , Ja dziś podpisałam umowę i prawie 1000 pln do przodu .
    Sprawdźcie sobie 🙂

  27. Dziewczyny dzieki sliczne za ta burze mózgów w/s mojego cukru.
    Bylam dzisiaj u diabetologa (uff dalam rade jezykowo). Pobrali mi krew no i lekarka powiedziala ze ten pierwszy wynik jest ciut wyższy ze norma jest do 90 a ja mam 93. Niemam miec narazie rzadnej diety (uffff!!)
    Nastepny wynik naczczo za tydzien.
    Uslyszlam cos takiego ze dopiero w 24tc wynik jest miarodajny i ze wczesniej niebylo sensu tego tobic (22+6)….widzicie co kraj to obyczaj…
    Dzwonili od mojego gina. Mam jakas bakterie w moczy !! Niby nic groznego ale dostalam antybiotyk w proszku do wypicia dzisiaj wieczorem.
    Czy wy wiecie ze w niemczech leki dla ciezarnych sa za darmo albo prawie darmo!!!
    Za Euthyrox 150 100szt. Zaplacilam teraz 0.65€ a przed ciążą placilam 5€.
    Za ten antybiotyk nic nie musiałam płacić!!
    Wow jestem w szoku.
    Padam na pysk…dim wysprzatany, masa rzeczy nagotowanych,rodzice sa juz w drodze do nas. Zamierzam zwolnic troche tempo.
    Wesołych Świąt dziewczyny !!!

    1. Anitt,
      Zwalniaj , zwalniaj … czas najwyższy na słodkie leniuchowanie.
      Osobiście bardzo się cieszę, że akurat teraz wypadają Święta w okresie chyba największego niepokoju, bo czas szybciej mija a to zamawianie prezentów przez interneta to uszka, pierniczki itd. głowa bardziej odpoczywa….
      A z tymi lekami to bajka u nas dobra zmiana miała wprowadzić leki dla seniorów za free jednak na podstawie mojej Babuni , która nie chodzi i ma wiele różnych schorzeń jakoś nikt wykupujący recepty tego nie zauważył 😉 . Nic tylko się cieszyć.
      Ja już ostatnio przestałam liczyć a kolejne porcje luteiny traktuje jako prezent pod choinkę 🙂 12 dowcipnie dziennie plus 12 pod język itd…. he he i cała reszta.
      Wszystkie dobrego !!!!

          1. Wiesz co wydaję mi się że Mojej Przyjaciółce zostało jeszcze sporo Luteiny , jakbyś potrzebowała ?
            Urodziła w ubiegły pt 🙂

          2. Dziękuję bardzo , w piątek mam kolejną weryfikację i wtedy Dr. ma zdecydować czy zacznę schodzić z tych ilości luteiny.
            Odezwę się. Dziękuję.
            Gratulacje dla koleżanki. 🙂

          3. A w jakiej dawce ta luteina, bo jak 50 mg to nie tak znowu dużo 😉
            Jeśli chodzi o estrofem to na prawdę polecam zamianę na plastry. Wchłanianie p/skórne bardzo oszczędza wątrobę i żoładek 🙂

  28. Dziewczyny, trzymajcie kciuki też za mnie proszę. W zeszły piątek transfer 6-o dniowej blastki. Kiedy zrobiłybyście test na moim miejscu? Nie mogę się już doczekać.

    1. Nieśmiała, przyłączam się do kibicowania i też trzymam kciuki :-). Życzę dużo odpoczynku, relaksu i spokojnej głowy (to ostatnie to chyba najtrudniejsze ;-)). Mi w klinice powiedziano, by przyjść na betę 12dpt dwóch 2-dniowych. Ale niektórzy też testują wcześniej.

    2. Nieśmiała to już od twoich nerwów zależy kiedy zrobisz bete bo to 6 dniowa blastka 🙂 szczerze to ja bym się katowała strasznie bo ja przy 2 dniowych 10 dpt zrobiłam- lekarka dala zgode 🙂 a przy 6 dniowym to nie wiem czy bym wytrzymala 🙂
      Najlepiej to specjalistke Wężona wywołaj z tym pytaniem 🙂

      1. Nieśmiała jeśli dobrze pamiętam to przy 2- dniowych testuje się 12 dpt a 5 dniowe 9 dpt. Więc u Ciebie najlepiej zrobić betę 23.12. Ja bym chyba w sikańce się nie bawiła szkoda nerwów. Nie wiem przy jakich wartościach bety wychodzą dwie kreski. Tylko z tą weryfikacją po 48h to będzie kiepsko bo święta. A jak lekarz Ci mówił? Trochę dziwię się bo u mnie zawsze lekarz wyznaczał dzień bety czy to przy IUI czy przy transferach i trzymałam się terminów aby nie brać leków dłużej niż potrzeba. Bo negatywna beta oznaczała odstawienie leków już tego samego dnia.

  29. Lidka trzymam kciuki za wynik bety. Twaedo nie powtórzyłaś testu?
    Nieśmiała, betę bym zrobiła w sobotę, jak się da. Jak ma się coś dziać, to już będzie widać.

    A ja zaraz idę do szkoły na jasełka, bo zawsze drugie klasy wystawiają. A zaraz po nich jadę do szpitala, na podanie komórek macierzystych.

    1. Prawie wytrzymałam z niepowtarzaniem testu ;-). Zrobiliśmy test dzisiaj przed betą, żeby dowiedzieć się w domowym zaciszu czy się udało czy nie…
      A krew już oddana i około 12-stej będzie oficjalny wynik. Jesteśmy dobrej myśli ;-).

    2. Wężon, te komórki to na żywca? I czy to znaczy, że już miałaś łyżeczkowanie, czy robią za jednym zamachem wszystko?
      Kim jest Laura w jasełkach? Matką Boską? 😉

  30. ojj ale sobie zapodalam sinulan express forte i powiem wam ze takiego kichania to ja dawno już nie miałam do księgi rekordow ginesa się kwalifikuje z iloscia kichniec na minute, smarkam wlasnie 2 rolke papieru toaletowego, a lekarka jeszcze mi kazala brac 2×2 sinupret tabletki. Masakra jakaś, jeszcze jakies rady na zatoki i katar? bo niestety plukanie zatok i inhalacje guzik daja.

  31. Jest wynik: 162.
    😀
    Poranne dwie kreski (pierwsze w życiu) się potwierdziły :-), choć ta ważniejsza to taka słaba była.
    Nadal nie do końca wierzę, że to się dzieje naprawdę… ryczeć się chce, ale w pracy to nie za bardzo mogę się rozklejać.
    Teraz oprócz zadowolenia, że się udało to już oczywiście pojawiają się powoli też kolejne zmartwienia ;-).

    Dziękuję Wam z całego serca za wsparcie , i przede wszystkim Tobie Iza za to, że stworzyłaś takie przytulne miejsce :-*

    1. Lidka, ale mi zafundowałaś wzruszenie. Ja też w pracy, ale co tam! To będą piękne Święta. Gratulacje dla Was i ciesz się, nie zamartwiaj, tylko ciesz 🙂 Zostań z nami, czekamy na ciąg dalszy, przy takiej becie to nawet mogą być dwa!

      1. Pati, właściwie to powiedzieli nam, żeby się umówić na wizytę do ginekologa za ok. 2 tyg. i tyle. Jak zapytałam o powtórkę bety to stwierdzili, że nie ma takiej potrzeby. Jutro jedziemy do Polski i zostajemy aż do Nowego Roku, więc może w przyszłym tygodniu się wybiorę tak czy siak, aby kontrolnie może nawet dwa razy sprawdzić. Sama jeszcze nie wiem…

        1. Lidka mi mozg przez kichanie i smarki nie funkcjonuje i zapomniałam ze ty nie w PL miałaś zabieg 🙂 a to sobie jak będziesz chciała a pewnie cie będzie kusiło to polecisz u nas na bete 🙂 jeszcze raz gratulacje 🙂

        2. Lidka, Ja robiłam betę w 9 dpt. Następnie lekarz kazał zrobić powtórkę za 48h.. Wynik był OK i lekarz kazał omówić się za 2 tygodnie na USG . Nie kazał nawet robić progesteronu. W międzyczasie zrobiłam sikańca aby mieć pamiątkę. Ja nie miałam nerwów aby robić powtórkę bety.
          Pamiętam ile mnie kosztowało czekanie na wynik weryfikujący. Jeśli Cię uspokoja patrzenie na rosnącą betę to rób nawet codzienne:). Na mnie akurat dobrze nie działało czekanie na wyniki. Ja wolałam żyć w błogiej nieświadomości.

  32. Lidka – sluchaj lekarzy! Nie powtarzaj! Wierz mi kochana ze korci mnie jak nie wiem by moja powtorzyc ale nie zepsuje sobie i innym świąt! Jestesmy w ciazy i teraz tylko sie to liczy.

        1. Serio? Hm… Na ten pomysl to nie wpadlam.

          Ja swiruje podwójne bo meza nie ma obok, dlatego wasze wsparcie i blog Izy jest tak wazny dla mnie. Wy byście poszly na bete jutro czy dopiero na serce po swietach? (to bedzie poczatek 6tc)

          1. Malibuuu kochana ja bym czekała do serduszka, popatrz ile stresu kosztowało Cię ciągle sprawdzanie bety… niby źle przerastała, tak sie wydawało, a okazalo sie się że jest ok.
            Prawda jest taka że gdyby tfu tfu tfu miało zadziać się coś złego to i tak się zadzieję, nie masz na to wplywu, a dodatkowy stres nikomu jeszcze nie pomógł.
            Dziewczyno jesteś w ciąży, będziecie mieć cudne święta, tylko to się liczy.
            Strach bedzie zawsze, spróbuj zaśpiewać mu kolendę i pogonić w cholerę 🙂

          2. Malibu powiem tak mi wężon powiedziała ze serducho -a dokładnie taki biały punkcik który robi się biale czarne biale czarne i tak sobie pojawia się i znika- to beta powyżej 10 tys albo jak sza ze 7 tydzień ktorys dzień, tylko już nie wiem czy ona miała wtedy ten punkcik czy słyszała.
            Reasumujac zrób sobie bete przed wizytą. Będziesz wiedziała na co się nastawić. Ja w czw miałam 5700 a w pt nie było nic a w sob jak się pewnie beta podwoiła to już było 2 mm z migającym punkcikiem a to był 5 t 7d – nie wiem sobota w każdym bądź razie a od niedzieli mi się zawsze nowe tyg zaczynają.
            A decyzja i tak należy do ciebie 🙂

          3. Serio , ale Ja jestem szurnięta 😀
            Okropnie mnie cała ciąża stresowała ,dalej stresuje ale już mniej.
            Malibuuu powiem tak : Sama sobie odpowiedz na pytanie jak się będziesz czuła lepiej , czy potrzebujesz tej weryfikacji , czy nie .
            To jest ogromny stres , jak każda weryfikacja , Wy ich na początku mieliście masę , więc Sama we własnym serduchu zdecyduj , podejmiesz najlepszą z możliwych decyzji , wiem to 🙂

          4. Fakt ja nawet jestem zla na lekarza ze kazal ta weryfikacje zobic 12 dpt 3 dnowego zarodka bhcg 236 moim zdaniem byla calkiem ladna. Z tym kolejnym sprawdzaniem bety to jest tak o 14:00 chce zrobic o 15:00 oceniam szanse oddania krwi juz teraz zaraz o 16:00 rozmawiam z mezem i czytam wasze komentarze o 17:00 mowie moze zrobię ten test o 18:00 decyduje ze czekam do serca… No i tak srednio kilka razy w ciagu dnia. Oszaleje hi hi

  33. Lidka gratulacje! Pamietam do dzis jak ryczalam widząc te 2 kreski pierwszy raz:-)
    Macie super święta pełne wzruszeń!
    Malibuuu nie przesadzaj z tym badaniem wiary w dziecko, bo naprawdę jestes w ciąży i nie ma co wątpić! Jak dasz się teraz omotać to potem za każdym razem wizyta u lekarza będzie megastresem a tego dziecku nie trzeba! Trzeba mu wyluzowanej i uśmiechniętej mamy.

  34. Dziewczynki Kochane i Chłopaki 😛 , bo nie wiem czy jutro będzie czas .
    Wiecie czego Wam życzę …<3
    Spokoju w sercu i duszy , nadziei dla tych co czekają na magiczne dwie kreski i dla tych które czekają aż się Mały Człowiek pojawi na Święcie .
    Życzę Wam żeby nie trzeba było zbyt mocno zębów zaciskać przy stołach (wiecie co mam na myśli ) , a jak popłyną łzy to żeby wiązały się ze wzruszeniem , lub oczyszczeniem .
    Dedykuje Wam wszystkim Moją Ukochaną " kolędę " na ten czas , wzrusza mnie okropnie , nie tylko przez wymiar religijny , ale przed wszystkim przez ten życiowy .
    No bo jak pojawia się ten Mały Człowiek ( nie ważne czy Nasz genetyczny , czy Nasz z serducha-adopcji) to jest jak czysta kartka i pewnie Każda Mama zastanawia się Kim będzie i co Go/Ją kiedyś czeka 🙂
    <3

  35. Witajcie. 🙂
    Podanie przebiegło sprawnie, oczywiście oprócz zakładania wenflonu. 😉
    Dotarłam o 12:30, już lekarz zadzwonił jak byłam w rejestracji. Z tego wszystkiego nie wzięłam ani kapci, ani koszuli. Nastawiłam się, że jak na punkcję idę, bo tylko na chwilę i wszystko dostanę.

    Zaprowadzono mnie na oddział, dostałam jakąś koszulę. Pielęgniarka próbowała założyć wenflon, krew udało się pobrać, ale na wenflon się nie nadawało. Zrezygnowała z kolejnych prób i powiedziała, że niech się anestezjolodzy sami męczą.
    Po jakichś 40 minutach po mnie przyszły. Poszłam na salę zabiegową w butach.
    Pożartowaliśmy trochę, anestezjolog się nabiedziła z wenflonem, założyła w nadgarstek. Długo usypiałam, bo powolutku, z malutkiej strzykawki wpuszczała, żeby przypadkiem żyłka nie poszła.
    Spałam niecałe 15 minut. Wyłyżeczkowali i podali komórki.
    Pod dwóch godzinach mogłam iść.

    To jednorazowy zabieg. Teraz będą tylko co miesiąc oceniać efekty na usg.
    Pierwsza wizyta za 3 tygodnie, mam do niej brać estrofem 3×1.

    To tyle, zobaczymy, czy to coś da.

    Niebieska, Laura była w jasełkach dzieckiem numer 1. 🙂

    1. Pięknie LILOĄ! Śnieżynka się mości wygodnie.
      Czy Ty masz refundację na heparynę? Do następnego transferu podchodzę na clexane i zastanawiam się, czy mogłabym je sobie przywieźć taniej z Polski…

      1. Jak lekarz będzie chciał to znajdzie wskazanie do refundacji 🙂
        Tutaj masz listę:
        We wszystkich zarejestrowanych wskazaniach na dzień wydania decyzji; niedobór białka C lub niedobór białka S – diagnostyka; zespół antyfosfolipidowy – diagnostyka; Terapia pomostowa zamiast antagonisty witaminy K (VKA) lub innych leków przeciwkrzepliwych u kobiet ciężarnych po wszczepieniu zastawki i z wadą zastawkową; Ostre zespoły wieńcowe w przypadkach innych niż wymienione w CHPL; Terapia pomostowa u pacjentów wymagających czasowego zaprzestania przewlekłego leczenia doustnymi antykoagulantami ze względu na planowane procedury terapeutyczne i diagnostyczne – w przypadkach innych niż określone w ChPL; Unieruchomienie kończyny dolnej w opatrunku gipsowym lub ortezie z powodu izolowanych obrażeń kończyny dolnej (przez cały okres unieruchomienia, o ile związane jest to ze wzrostem ryzyka wystąpienia żylnej choroby zakrzepowo zatorowej) – w przypadkach innych niż określone w ChPL; Profilaktyka i leczenie żylnej choroby zakrzepowo – zatorowej u kobiet w ciąży – w przypadkach innych niż określone w ChPL; Krytyczne niedokrwienie kończyn dolnych – w okresie poprzedzającym hospitalizację, nie dłużej niż 14 dni (dawki lecznicze) – w przypadkach innych niż określone w ChPL ; zespół antyfosfolipidowy lub jego powikłania – profilaktyka i leczenie przeciwzakrzepowe; zmiany zakrzepowo-zatorowe inne niż określone w ChPL u dzieci do 18 roku życia – profilaktyka i leczenie; Schorzenia wymagające przewlekłego stosowania antagonistów witaminy K (VKA) (z okresową oceną możliwości powrotu do stosowania VKA) u osób, u których leczenie VKA nie jest zadowalające z uwagi na: a) powikłania (lub przewidywane wysokie ryzyko powikłań, w tym krwotocznych) podczas stosowania VKA, b) częste nieterapeutyczne lub nadmiernie podwyższone wartości INR, c) obiektywne trudności z odpowiednio częstą kontrolą INR, d) nawroty żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej podczas stosowania VKA; choroby nowotworowe w przypadkach innych niż określone w ChPL – profilaktyka i leczenie przeciwzakrzepowe.

        1. „Jak lekarz będzie chciał” już jest jakąś ścianą…
          Dziękuję Ci, ob, wychodzi na to, że najłatwiej unieruchomić sobie dolną kończynę 😉
          Jak się czujesz?

      2. Hej,
        Tak mam refundację ze względu na trombofilię jednak jest to dość deficytowy lek, który ciężko u nas dostać. Jak mi wytlumaczyła Pani w aptece , czarny rynek sprzedaży tego leku kwitnie. Dlatego wprowadzono limity dla aptek. Wiem, że jest też jakiś zamiennik Clexane ( które przyjmuje ). Cena obecnie po refundacji za 20 zastrzyków to ok. 80 pln . Wcześniej ponoć było o wiele taniej.

        1. Mnie wyniesie jakieś 5 razy tyle… Myślałam, żeby sobie wychodzić chociaż jedno opakowanie. Mam mutację MTHFR i V Leiden, mam też rodzinnego lekarza, który pękał, żeby mi wypisać skierowanie na zastrzyk…

          1. kombinuj innego lekarza, ja mam też mutację mthr i na poczatku leekarz wypisła mi bez refundacji leki, a później już z refundacją, ale kombinował coś, bo na początku mówił, ze się nie da, a później stwierdził, że jednak jest podstawa do refundacji, Tylko nie pomogę jaka przyczyna… też byłam w ciąży z tą mutacją, ale krótko…

  36. Liloą super wieści!!! Lidka gratulacje!!!
    Ja byłm wczoraj i nic nie wskuraam z refunndacją na leki… jedyne pocieszenie że gonapektyl jest refundowany… za menopur 1200 i 700 zł w zalezności od dawki. Mam pytanie do Was, czy orientujecie sie gdzie w Gdańsku ten menopur można kupić taniej? Lekarz stwierdził, że ma badanie jest w systemie i na nic moje proszenia sie zdały… wczoraj 10.000,00 zł zaplaciiśmy za kolejną procedurę…
    Piłka w grze… od poniedziałku zastrzyki…
    AMH 0,6… myślicie, ze jest nadzieja?

      1. Lekarz nic nie powiedział na ten wynik, ani że szans nie ma, ani, że są… więc… nie wiem… wesz dla nic sie liczy kolejne in vitro, kolejne nawalanie kabsy…

    1. No jasne ze jest nadzieja! Ja tez kompletnie bez wiary tak jakos podchodzilam do drugiego podejscia a tu zaskoczylo 🙂 I ta kasa drugi raz tez mnie dobijala…Czasem tak wychodzi a noz to bedzie lepszy cykl. Jesli przepisza Ci wersje Menopuru ta refundowana to choc placisz 100% cena w kazdej aptece bedzie ta sama. Sa tez takie pojedyncze ampulki na 100% , jesli je wypisza to cena moze byc rozna. Ale te pojedyncze chyba wyszlyby drozej jeszcze. Zajdz z recepta do apteki i zapytaj czy ten menopur co masz moze miec rozne ceny. Albo zadzwon do tej apteki na dole, przeczytaj co masz i zapytaj 🙂 Wierze ze ten cykl tez bedzie Twoj!

      1. Dzięki za słowa otuchy… może lepiej by było poczekać miesiąc, w pracy sajgon, tarczycę mam prawie 6 tsh, ale lekarz nie zaproponował przesunięcia o miesiąc… ah … nigdy nic nie wiadomo…

        1. Po pierwszym in vitro z tego co pamiętam moja znajoma miała zbijane TSH do poziomu co najmniej 2 przed ivf bo endokrynolog mówił że za wysokie tsh może blokować zagnieżdżenie. Może sprawdź ten parametr u innego lekarza.

  37. Przykro mi , że się nie udało z tym Dr. ja wychodzę z założenia. , że pewnie gdyby chciał to by to ogarnął. Hmmm.
    Pamiętaj , nadzieja umiera ostatnia, moje amh w zeszłym roku to 0.9 . Teraz nawet nie sprawdzałam.
    Trzymam kciuki za piękne jajeczka 🙂
    Jeśli chodzi o menopur to się niestety nie orientuję ale mogę popytać.
    Wesołych Świąt i niech kolejny rok przyniesie Wam wiele radości 🙂

    1. cieszę się bardzo, że taki piękny wynik bety mogłaś dziś zobaczyć 🙂 może tym razem też pójdziemy razem 🙂 w końcu pół roku temu szłyśmy… trochę nieciekawie… więc teraz może w drugą stronę 🙂 trzymam za Ciebie kciuki z całych sił 🙂
      Jakbyś mogła, to zapytaj o ten menopur. Najgorsze, ze to tak drogo kosztuje… już 50 tys… mi poszło… a końca nie widać… dojazdy… teraz leki… moja apteczka już pęka w szwach…

  38. Magdanr2 piękna kolęda. Kochane życzę Wam spokoju i pogody ducha, cierpliwości, wytrwałości, zatrzymania się na chwilę i docenienia tego, co każda z nas ma wokół siebie dobrego. Każdej z nas życzę Cudu na jaki czekamy, a tym, które już mają Go przy sobie-rzeki miłości i bliskości na każdy dzień. Niech te święta będą radosne na tyle, na ile to możliwe!

    1. Bardzo sie ciesze Liloa 🙂 I masz racje, odpocznij sobie. Zycze Wam w te swieta spokoju, milosci, niech malenki Cud rosnie grzecznie no i w nastepne swieta bysmy juz nasze Maluszki w ramionach mialy :* samych dobroci!

  39. Dziękuję Wam bardzo za ciepłe i wzruszające słowa! :-).
    Tak, lepszego prezentu pod choinkę nie moglibyśmy sobie wymarzyć. Nadal łzy napływają do oczu na myśl, że niemożliwe stało się możliwe.
    Raczej nie będziemy powtarzać bety. Może tylko siknę sobie jeszcze. Postaramy się cierpliwie poczekać i troszkę się cieszyć a jak coś się stanie to będziemy się wtedy zamartwiać.

    Kochane, korzystając z okazji, że już świątecznie się zrobiło na blogu, życzę Wam zapomnienia choć na chwilę o pracy i troskach i cieszenia się ze spotkań z osobami bliskimi Waszemu sercu :-). Wspaniałych Świąt! Uściski dla każdej z Was.

  40. Dziewczynki a ja Wam dziś życzę spokojnych i wesołych świąt, mile spędzonego czasu z rodziną, ciężarówką zero mdłości a staraczką chwili wytchnienia i aby święta dały Wam jak najwięcej energii do dalszej walki, by los się wkońcu uśmiechnął a nie szyderczo drwił i by wkońcu przy następnej próbie małe zarodeczki się mocno wgryzły.
    Tym które są już na wylocie życzę bezproblemowych i łatwych porodów.
    A przyszłym mamom adopcyjnym życze wytrwałości w spotkaniach w OA oraz jak najszybszego zakończenia całych procedur, by ten poród adopcyjny nastąpił jak najszybciej.
    Iza a ciebie jak bym mogła to bym tak wyściskała że by ci oczka na wierzch wyszły 🙂 bo to miejsce jest czymś więcej niż blogiem i skarbnicą wiedzy, jest dla mnie miejscem gdzie odnalazłam spokój, energię i wiele kochanych dziewczyn które sa niezastąpione ze swoimi radami i wsparciem.
    Buziaki dla wszystkich :* takie świąteczne 🙂
    Aaaaa i by brzuchy nie bolały od biesiadowania przy stole 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *