Okruszek zasypia…

… zasypia takim snem, który przenosi do wieczności albo do nicości, zależy w co wierzyłby, gdyby dorósł. Zasypia, a my nic nie możemy zrobić, tylko czekać, cicho, nie krzyczeć, żeby godnie zasnął, nie niepokojony światem. Kilka dni temu na badaniu USG mieliśmy zobaczyć serduszko wielkości ziarnka maku. Tymczasem w ziarnku …

Bez Męża

Jestem sama drugą noc. Kiedy Go nie ma, wychodzą strachy. Strach żywi się ciszą i próbuje wypełnić Jego miejsce. To, czego się boję, bulgocze w podbrzuszu głośniej i głośniej, zamykam okna, chowam się pod czarnym polarem, nadal to słyszę. Nie ucieknę, to jest we mnie. Kiedy On ze mną jest, …

Transferu nie będzie. Kobiecość, szminka i presja

Mieliśmy w styczniu podejść do kriotransferu na naturalnym cyklu, ale nie podejdziemy – cykl jest bezowulacyjny. Jednak nie możemy czekać na to, aż „cud owulacji” wydarzy się sam. Ginekolog pokazał mi za to bardzo dokładnie jak wyglądają teraz moje jajniki. Oba są zajęte prze torbiele endometrialne, po ok. 5 cm …

Po walce trzeba być silniejszym, a nie słabszym

Ten rok zabrał mi coś więcej czas. Ten rok nadgryzł wiarę w mojego jedynego boga – miłość męża. Ale wygraliśmy i jesteśmy silniejsi o wiedzę, że nic nie jest dane raz na zawsze, że niedeptane ścieżki zarastają, nawet, jeśli kiedyś były autostradą. Myślę, że teraz jesteśmy silniejsi. Powoli sobie uświadamiam, …

Powrót ze szpitala do domu

Jak w głupich dowcipach, wyszłam w środę rano z domu na dwie godziny, wróciłam po pięciu dniach… Kiedy wróciłam, moja pidżama, którą zawsze zostawiam w nogach łóżka, leżała przy poduszce męża… Prawie niedostrzegalny, a wielki jak księżyc głos jego tęsknoty w pustym domu… Tak bardzo go kocham… Wyleczyli mnie.  W …

1:0 dla ciebie zły losie…

Pojechaliśmy dziś na transfer, a trafiłam pod kroplówkę. Zamiast. Nasze małe Bąbelki, mogliśmy je zobaczyć zanim trafiły do zamrażarki. Teraz zaczynam rozumieć, dlaczego przeciwnicy aborcji mówią o dzieciach od chwili poczęcia… Przecież to nasze maleństwa, każde ma po 0,3 mm, jest już zdeterminowana płeć, kolor włosów, oczu… Niestety, gdybym teraz …

Jutro punkcja. Przygotowania fizyczne i psychiczne

Chciałabym, żeby już było po. Zrobiłam wszystko co mogłam. Wydaje mi się, że nie mogę sobie nic zarzucić. Przygotowałam się fizycznie i psychicznie. Fizycznie – stosowałam się do wszystkich zaleceń lekarza. Stosują nawet wskazaną dietę (to nie jest standardowe działanie, ale u mnie zalecane: aby wypłukać nadmiar hormonów piję b. …

In vitro – warsztaty psychologiczne. Jak sobie radzić? Optymizm czy pesymizm?

Wg badań, po 2-3 latach leczenia niepłodności, pojawia się depresja – tym stwierdzeniem rozpoczęły się warsztaty psychologiczne „In vitro – jak zwiększyć swoją szansę na sukces?” Pozwolę sobie streścić kilka myśli z tego co usłyszałam na warsztatach. Nie ignoruj tego jak się czujesz. Niebezpieczeństwo depresji A więc, po kilku latach …

wszystkie testy ciążowe wychodzą tak samo

żadnego cudu nie będzie jestem sucha i bezpłodna. są chwile, w których jednak mieści mi się w głowie, dlaczego mój mąż pewnego dnia zrobił tamten krok w stronę rozstania, a nie rozumiem za to dlaczego jeszcze jest ze mną. * * * i niczym mu tego nie wynagrodzę. bo jeśli …