Dwa okrutne tygodnie
Dziś jest pierwszy dzień, w który rankiem nie przeniosłam się z łóżka w sypialni na kanapę w salonie. Wstałam. Drepczę po domu. Podlałam kwiatka. Sprzątnęłam jakąś półkę w szafie. Wyjęłam z kartonu czapki na zimę. Rozpakowałam zmywarkę. Zjadłam śniadanie, a nie wcisnęłam na siłę, dławiąc się, kromkę chleba w gardło. Dwa …