Ostatnia punkcja in vitro. Koszyk na jajka nieco dziurawy

Nie dali pospać. Właściwie ledwie zamknęłam oczy, a już usłyszałam „Pani Izo”. Ehh, wszędzie ten ordung… Umówienie się na 8 rano było wyśmienitym pomysłem – nie zdążyłam odczuć głodu ani pragnienia. Ciśnienie przed miałam mniej więcej jak żaba – poniżej setki. Mąż się śmiał, jak będzie wyglądała narkoza: „powiedzą 'zaśnij’ …

Pierwszy raz w życiu spotkałam osobę z bloga. I od razu anioł

Maila od Margaritki odczytałam wczoraj dopiero ok. 23.30. Po pracy, nieznośnie późno, ale podała telefon. Dobrą chwilę wahałam się czy pisać o tej porze. Margaritka coś dla mnie miała i pilna wiadomość czekała już wiele godzin. Nie wiedziałam, co gorsze, obudzić czy pozostawić wiadomość bez odpowiedzi. Napisałam. Trochę obudziłam. Przepraszam …

Kriotransfer – projekcja. Za siódmym razem stać mnie na to

Kriotransfer jutro o 12. Nie będzie korków. Wyjedziemy o 11, to wystarczy. Będę piła w samochodzie wodę z butelki. Wezmę ze sobą tylko półlitrową butelkę, bo wiem, że jeśli zabiorę więcej, wypiję wszystko. Na niewiele zda się racjonowanie płynów. I tak będę przebierać nogami w poczekalni, szukać pozycji i ukradkiem …

Aborcja

Synku, nigdy nie sądziłam, że tak jednoznacznie i twardo stanę w obronie aborcji. Teraz Kościół zmusza mnie, żebym stała się jej wielkim obrońcą. Zmusza mnie nawet do tego, żebym używała słowa aborcja – wcześniej mogłam mówić o terminacji, ale teraz rozmawiamy językiem propagandy i już sama przestaję sobie z tego …

In vitro. Krótkim protokołem. Z cennikiem :)

Dziś jechałam do lekarza z nastawieniem : wszystko się może zdarzyć. Bo, jak wiadomo, wszystko lubi się zdarzać.  A poszło jak z płatka. Ja zdrowa, mąż zdrowy, żadnych strachów na-lachów, torbieli… No dobra, przyznam się w sekrecie, ale to tajny sekret niesfornej pacjentki… Tydzień temu podczas pobierania wymazu lekarz w …

Giganty w miejsce próżni

Niepłodność wiele zabiera. Ale natura nie znosi próżni. Zapełnia tę pustkę. Nie jestem ślepa na to, co dostaję (potrafię brać?) od życia w miejsce dziecka. Małe codzienności. Giganty równowagi. Przyjaciele dzwonią: chodźmy jutro na narty biegowe. Biegówki? W życiu nie miałam tego na nogach. Ale kiedy zamknęłam oczy, zobaczyłam siebie …

pranie

Godzę się na naszą niepłodność. Godzę się z myślą, że jesteśmy supernowa – rozpędzeni w wielkim wybuchu spektakularnie znikniemy sami od siebie, skończymy się, ładnie pożyjemy i basta. Żegnam myśli, co by było gdyby, chowam je z poronionym, straconymi, niedorowiniętym albo wyczerpanym z głodu, oderwanym od kosmówki  dzieckiem-niedzieckiem. I nagle …

Jeśli nie załapałyście się na program rządowy

Drogie Panie (i Panowie), podsyłam prośbę dziennikarki z TVN24, Magdaleny Gwóźdź. Od siebie dodam, że znam tę osobę – to kompetentna i rzeczowa kobieta. Można nie pokazywać twarzy. Zachęcam  🙂 Dzień dobry, przygotowuję reportaż do programu „Czarno na Bialym” w TVN24 o zakończeniu rządowego programu refundacji in vitro. Poszukuję osób, którym …

In vitro – coming out

Nigdy nie byłam duszą towarzystwa. W pracy byłam (i jestem) skryta, nigdy nie przynoszę prywatnych spraw do biura. A nawet jak czasem trochę się otwieram, to z dystansem i w bezpiecznych dla mnie granicach. Szczytem wylewności dla mnie jest powiedzieć, gdzie byłam na urlopie. Mimo to byłam w poprzedniej pracy w …

Nieprawdziwe staje się prawdzie. Plac Poczdamski

Spontaniczny wyjazd kilka dni temu. Kierunek – Berlin. Czas – 36 h. Cel – wszystko! Przyjaciele pytają – jedziecie? Jedziemy! I pojechaliśmy. Na wariata! Zdążyłam tylko przed wyjazdem wydrukować mapę połączeń metra, która zresztą robiła nam potem za GPS, bo ten prawdziwy się zbuntował. Wpadliśmy do tego Berlina jak dzikie …