Wigilijnie

Wedle moich obliczeń siedem chudych lat powinno się właśnie zaraz, teraz skończyć. Matematyka święta rzecz, od dawna daje mi ten sam wynik. Pal licho te tłuste szczęście, niech się wysmaża gdzie indziej. Łatwo przeoczyć, kiedy ktoś robi coś dla ciebie, a ty rozglądasz się akurat za nie wiadomo czym. Tymczasem …

Tej jesieni już dwa razy naszkicowałam wpisy o moich nowych pracach

Pierwszą z nich zdobywałam podobnie, jak zdobywa się świadectwo maturalne. Najpierw zdałam pisemny test. Potem miałam spotkanie – burzę mózgu, po kolei z pięcioma osobami, każda z nich torpedowała mnie własnymi pytaniami przez pół godziny. Poszłam w koszuli w niebieską kratę, którą sama uszyłam, lubię ją. Poszłam na obcasach, których …

List od matki

Tamte zajęcia zapamiętam do końca życia. Jako osobną historię, jako coś odrębnego, niż tylko spotkanie z psychologiem w ośrodku adopcyjnym. Rozmawialiśmy wtedy o rodzinach, które decydowały się oddawać dzieci do adopcji. Piszę „decydowały się”, ale to gładkie słowo nie pokazuje niczego. To często były rozpaczliwe, pełne łez wybory podyktowane dobrem …

Strachy przed adopcją

Wątpliwości jest milion. Czy pokochamy dziecko z adopcji, czy zaakceptuje je rodzina, czy z czasem nie okaże się chore na jakąś chorobę genetyczną („nasze byłoby zdrowe”), nie przerzucimy na nie własnych frustracji, czy nie będzie miało FAS, czy po latach czekania będziemy jeszcze czuli się na siłach… Przymierzaliśmy się do …

moja mama miała zawał

czuje się dobrze podobno. podobno nie ma rozległych uszkodzeń serca. podobno, bo od niego niczego się nie dowiem. zaraz pękną mi plecy, skóra, zęby z napięcia. jestem bezradna, bezsilna. nie mogę zrobić tego, co powinnam, co każdy wie, że chce, że musi zrobić. dowiedziałam się po dobie. jak dzwonię do …

Sztuka latania

Za którymś razem, gdy nie udało się kolejne in vitro, po prostu tam zadzwoniłam. Ogólnie wszystko mieliśmy ustalone od dawna, ale szczegółów żadnych. Impuls. Wyszłam z pracy za tym impulsem, zaszyłam się w jakiejś studni w starej kamienicy. Denerwowałam się. I dryń… dryń… dzień dobry… czy to ośrodek adopcyjny… ? …

Całkowicie świadomie zamykam te drzwi

Nie trzaskam. Nie jestem zła. Nie jestem zrozpaczona. Jest mi przykro, ale nie ma we mnie niezgody. In vitro nie wszystkim się udaje. Po prostu. Nigdy nie pytam „dlaczego ja?”. Zamiast tego każdego ranka pytam męża, czy dobrze spał. To o wiele ważniejsze w życiu. Jestem silna. Sekunda po sekundzie …

In vitro zostaje. Projekt zakazujący leczenia przepadł!

6 posłów z partii  Kukiz’15 wycofało swoje poparcie dla projektu zakazującego in vitro. Brak odpowiedniej ilości podpisów oznacza zakończenie prac Komisji Zdrowia nad projektem Klawitera! Wiadomości o tym nie trąbią, politycy zrobili to po cichu, ale my słyszymy, czuwamy i będziemy im patrzeć na ręce. Dziewczyny, tak silne solidarne nie byłyśmy …

Blogowa bransoletka gotowa

Wybrałyśmy coś, po czym się rozpoznamy poza blogiem. Możesz się bezkarnie rzucić mi na szyję, jeśli gdzieś na ulicy zobaczysz kobietę noszącą sznurkową bransoletkę z zawieszką w kształcie majtek:   Uprzedzam, że i ja uwieszę się na Tobie, jeśli gdzieś mi mignie ta bransoletka. Wszystkie bransoletki są ręcznie robione przez …